Fot. Arch. OZZPiP

Pielęgniarki: na strajku ostrzegawczym się nie skończy. Widmo generalnego coraz bliżej

Udostępnij:
Strajk ostrzegawczy 12 maja, tak jak mówiłam, będzie formą pokazania problemów środowiska we wszystkich organizacjach związkowych w kraju. Ostatecznym działaniem będzie strajk generalny. To jest nasza droga na etapie dojścia do niego. My nie biegniemy tą drogą szybko tylko kroczymy dostojnie, próbując rozwiązać problemy pielęgniarek i położnych - mówi Menedżerowi Zdrowia Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca OZZPiP.
Zaczęło się końcowe odliczanie: 12 maja pielęgniarki i położne w całej Polsce podejmą strajk ostrzegawcze. Jak będzie przebiegał, zapytaliśmy Lucynę Dargiewicz, przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych.

- Spory w zakładach pracy są na terenie całej Polski i jest to materia, która żyje i rozwija się. Etapy sporów są różne. Natomiast 12 maja, te zakłady, które są po mediacjach w pierwszej turze, mogą, ale nie muszą przystąpić do strajku ostrzegawczego. Może to nastąpić w dowolnej porze. Tego dnia będą podjęte więc różne formy pokazujące problemy naszego środowiska. Np. w Szczecinie będzie manifestacja na Placu Lotników, a te pielęgniarki i położne, które w tym dniu pracują będą pozostaną w swoich miejscach pracy, ale będą się solidaryzować z protestującymi poprzez ubiór - informuje Dargiewicz. - Tam gdzie będą podjęte strajki ostrzegawcze, będą one trwały dwie godziny i tam pielęgniarki i położne odejdą od łóżek pacjentów. Czy wszystkie szpitale wejdą w strajk ostrzegawczy, czy będziemy wchodzili pojedynczo, będzie to zależało od sytuacji zewnętrznej.

Przypomnijmy czego domagają się pielęgniarki i co doprowadziło do tej formy protestu:
Najważniejszym jest wpisanie pielęgniarki do systemu świadczeń zamawianych przez NFZ, określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ celem zapewnienia bezpieczeństwa pielęgniarkom, położnym i pacjentom. Kolejne to wzrost wynagrodzeń o 1500 zł jako niezbędnego czynnika powstrzymującego emigrację, odejście od wykonywania zawodu i zachętę dla młodych do podjęcia studiów. Postulują też zmniejszenie obciążenia pracą administracyjną i inną, która nie jest przypisana do jej zawodu na rzecz bezpośredniej pracy przy pacjencie. I zabezpieczenie czasu pracy w jednostkach służby zdrowia poprzez umowy o pracę będące gwarancją opieki nad pacjentem.

- Konieczne jest przerwanie fikcyjnego udawania, że państwo pokrywa w sposób należyty świadczenia usług medycznych, gdy w rzeczywistości limituje świadczeniodawcom ilość kontraktowanych procedur, a pacjent w praktyce musi zmierzyć się z problemem wielomiesięcznego czekania w kolejce na realizację świadczeń. Państwo nakazuje świadczeniodawcom wykonywanie na swój koszt procedury medyczne ratujące zdrowie i życie, także te poza zawartym kontraktem, a później wymusza na nich zrzeczenia się znacznej części wykonywanych świadczeń w ramach ugody. Nie ma też woli i państwo nie widzi konieczności zapewnienia przez jednostki ochrony zdrowia gwarantowanej liczby pielęgniarek i położnych. Brak ujęcia naszej grupy zawodowej w systemie kontraktowania świadczeń medycznych powoduje, że pierwszą i najłatwiejszą oszczędnością jest ograniczenie liczby zatrudnionych pielęgniarek i położnych. Liczba pielęgniarek po 65. roku życia jest większa niż tych w wieku 25 lat. Na naszych ulotkach, żeby ludzie widzieli, jak wygląda problem, będą przedstawione dane, że młodych pielęgniarek i położnych jest 5462, a powyżej 65. roku życia - 8700 - mówiła nam w kwietniu Lucyna Dargiewicz.

12 maja jest Międzynarodowym Dniem Pielęgniarek i Położnych. W tym roku przedstawiciele tej grupy zawodowej "uczczą" go strajkiem ostrzegawczym. Strajk generalny planowany jest na wrzesień.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.