Polacy bezzębną wyspą Europy
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 05.03.2013
Źródło: Kamilla Gębska
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Z okazji Dnia Dentysty wielu z nas przypomni sobie o istnieniu lekarzy, których na co dzień unikamy jak ognia. Na tle Europy jesteśmy wręcz bezzębną wyspą. Zaledwie 28 proc. Polaków ma wszystkie zdrowe i naturalne zęby. To jeden z najgorszych wyników w Europie – wynika z raportu Eurobarometru.
Gorzej od nas wypadli jedynie Estończycy i Węgrzy. Średnia dla UE wynosi aż 41 proc. Tylu mieszkańców UE ma własne zęby. Najlepsza sytuacja jest na Malcie. Tam 57 proc. mieszkańców ma komplet naturalnych i zadbanych zębów. Identycznym odsetkiem mogą pochwalić się mieszkańcy Danii i Cypru. Według dokumentu, najlepsze uzębienie w UE mają Skandynawowie. Ponad połowa Szwedów i Finów może pochwalić się kompletnym uzębieniem.
Inne dane dotyczące Polaków są równie wstrząsające. Zaledwie 28 proc. ma komplet naturalnych zębów. Aż 37 proc. nosi ruchome protezy. Więcej osób mających sztuczne szczęki, a to i tak zaledwie o 1 proc., jest tylko w Wielkiej Brytanii – 38 proc. Należymy także do grupy krajów, których mieszkańcy najbardziej wstydzą się swoich zębów – 9 proc. zamiast uśmiechać się, woli zaciskać usta. Z kolei bez wstydu szeroki uśmiech ze zdrowymi zadbanymi zębami prezentują Holendrzy, Maltańczycy i Niemcy – zaledwie 3 proc. z nich wstydzi się uśmiechać.
Jak zauważa lekarz stomatolog Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic w Katowicach, w Polsce protezy noszą już 40-latkowie. Choć zdarzają się także 20-latkowie wymagający wszczepienia implantów. Dowodzi to, że mocno na bakier jesteśmy z profilaktyką. Aż 66 proc. Polaków idzie na przegląd rzadziej niż raz do roku. Dla porównania, w Holandii odsetek ten wynosi ledwo 12 proc. 14 proc. wszystkich wizyt w polskich gabinetach spowodowanych jest nagłymi atakami bólu – donoszą autorzy raportu.
– Ból zęba to wciąż najczęstsza przyczyna wizyty u dentysty, dopiero na kolejnych miejscach jest profilaktyka i kwestie poprawy estetyki. Co gorsze, dotyczy to nie tylko dorosłych, ale także dzieci i młodzieży. Dziś ponad 90 proc. 15-latków ma zaawansowaną próchnicę, w tej grupie znajdują się także przypadki ubytków wielozębowych– informuje dr. Fąferko.
Zły stan uzębienia w naszym kraju nie wynika z braku lekarzy tej specjalizacji. Polska ma jeden z najwyższych wskaźników dostępności do leczenia. Aż 83 proc. z nas deklaruje, że do najbliższego dentysty ma mniej niż 30 minut drogi. Nasycenie gabinetami plasuje Polskę na równi z takimi krajami jak Wielka Brytania, Czechy i Luksemburg – podaje Eurobarometr.
Inne dane dotyczące Polaków są równie wstrząsające. Zaledwie 28 proc. ma komplet naturalnych zębów. Aż 37 proc. nosi ruchome protezy. Więcej osób mających sztuczne szczęki, a to i tak zaledwie o 1 proc., jest tylko w Wielkiej Brytanii – 38 proc. Należymy także do grupy krajów, których mieszkańcy najbardziej wstydzą się swoich zębów – 9 proc. zamiast uśmiechać się, woli zaciskać usta. Z kolei bez wstydu szeroki uśmiech ze zdrowymi zadbanymi zębami prezentują Holendrzy, Maltańczycy i Niemcy – zaledwie 3 proc. z nich wstydzi się uśmiechać.
Jak zauważa lekarz stomatolog Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic w Katowicach, w Polsce protezy noszą już 40-latkowie. Choć zdarzają się także 20-latkowie wymagający wszczepienia implantów. Dowodzi to, że mocno na bakier jesteśmy z profilaktyką. Aż 66 proc. Polaków idzie na przegląd rzadziej niż raz do roku. Dla porównania, w Holandii odsetek ten wynosi ledwo 12 proc. 14 proc. wszystkich wizyt w polskich gabinetach spowodowanych jest nagłymi atakami bólu – donoszą autorzy raportu.
– Ból zęba to wciąż najczęstsza przyczyna wizyty u dentysty, dopiero na kolejnych miejscach jest profilaktyka i kwestie poprawy estetyki. Co gorsze, dotyczy to nie tylko dorosłych, ale także dzieci i młodzieży. Dziś ponad 90 proc. 15-latków ma zaawansowaną próchnicę, w tej grupie znajdują się także przypadki ubytków wielozębowych– informuje dr. Fąferko.
Zły stan uzębienia w naszym kraju nie wynika z braku lekarzy tej specjalizacji. Polska ma jeden z najwyższych wskaźników dostępności do leczenia. Aż 83 proc. z nas deklaruje, że do najbliższego dentysty ma mniej niż 30 minut drogi. Nasycenie gabinetami plasuje Polskę na równi z takimi krajami jak Wielka Brytania, Czechy i Luksemburg – podaje Eurobarometr.