Pomoc czy nie pomoc – oto jest pytanie
Z celami wskazanymi w projekcie ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa oraz w rewizji KPO w zakresie Funduszu Wsparcia Szpitali nie można się nie zgodzić – pomoc szpitalom jest konieczna. Jednak co do tego, czy zamiary przełożą się na polepszenie dostępności i jakości świadczeń zdrowotnych, można mieć wątpliwości – ani w jednym, ani w drugim dokumencie nie zapisano konkretnych rozwiązań.
W uzasadnieniu do drugiej wersji projektu ustawy z 9 maja 2022 r. o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa wskazano, że ma ona umożliwić i wspierać modernizację oraz poprawę efektywności szpitalnictwa przez:
1) poprawę efektywności ekonomicznej podmiotów szpitalnych przez dokonanie ich oceny i przypisanie do odpowiedniej kategorii, która będzie warunkowała działania rozwojowe i naprawcze, jakie zostaną podjęte w poszczególnych podmiotach, między innymi restrukturyzację ich zadłużenia,
2) zmianę profilu i dostosowanie działalności podmiotów szpitalnych do lokalnych, regionalnych i krajowych potrzeb zdrowotnych z uwzględnieniem efektywnego i bezpiecznego wykorzystania zasobów ludzkich w systemie ochrony zdrowia, równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, mapy potrzeb zdrowotnych, planów transformacji oraz sieci szpitali,
3) współpracę pomiędzy podmiotami nadzorującymi oraz współpracę między podmiotami szpitalnymi, w tym w zakresie konsolidacji funkcji medycznych i koncentracji zasobu ludzkiego oraz świadczeń opieki zdrowotnej,
4) utworzenie systemu nadzoru nad procesami naprawczo-rozwojowymi podmiotów szpitalnych przez powołanie instytucji, która będzie odpowiedzialna za inicjowanie, wspieranie i monitorowanie tych procesów, a także realizację innych zadań dotyczących podmiotów szpitalnych, takich jak organizowanie i koordynowanie wspólnych zakupów oraz wsparcie finansowe, merytoryczne i eksperckie,
5) podnoszenie jakości zarządzania podmiotami szpitalnymi przez certyfikację oraz rozwój kompetencji kadry menedżerskiej, a także wprowadzenie lub ulepszenie zarządzania procesowego podmiotem szpitalnym,
6) aktualizację systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (szpitali).
Zapisano też, że zaproponowane rozwiązania mają stanowić także podstawę do racjonalizacji piramidy opieki zdrowotnej poprzez przesunięcie niektórych świadczeń zdrowotnych na niższe poziomy opieki (na przykład opieka ambulatoryjna, długoterminowa), a także w ramach funkcjonowania podmiotów szpitalnych, które oprócz świadczeń stricte szpitalnych udzielają świadczeń na innych poziomach. Napisano też o zmianie zakresu i struktury świadczeń zdrowotnych udzielanych przez podmioty szpitalne z uwzględnieniem planów transformacji i mapy potrzeb zdrowotnych.
W projekcie nie wskazano jednak mechanizmów ani narzędzi umożliwiających projektodawcy osiągnięcie wskazanych celów, a zawarto jedynie ocenę zarządzających podmiotami leczniczymi poprzez wskaźniki, na które zarządzający nie mają wpływu. W związku z tym, że wymieniony projekt ustawy nie spotkał się z przychylnością, a tym bardziej z przychylnością kadry menedżerskiej, która zna bardzo dobrze system zarządzania podmiotami leczniczymi, minister zdrowia stwierdził: „Najsłabsze, najgorzej sobie radzące szpitale mają ograniczony dostęp do pieniędzy. Finansowanie ich deficytów jest utrudnione, bo nie spełniają zwykle żadnych warunków kredytowania wyznaczanych przez banki”. Dlatego zdecydowano się na powstanie funduszu restrukturyzacji, który będzie pomagał jednostkom w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Minister zaznaczył, że „pomoc będzie wiązała się z przygotowaniem odpowiedniego planu restrukturyzacji, a następnie sztywną jego realizacją. Plan restrukturyzacyjny może mówić np. o pewnym przeprofilowaniu działalności szpitala, by dostosować ją do lokalnych potrzeb zdrowotnych i sytuacji demograficznej. Chodzi między innymi o to, by placówki nie konkurowały z sobą o zasoby, a opieka w regionie była jak najbardziej komplementarna i szeroka”.
Zmiany w rewizji Krajowego Planu Odbudowy
Powyższe zapowiedzi ministra zdrowia znalazły potwierdzenie w rewizji Krajowego Planu Odbudowy opublikowanej pod koniec kwietnia – w części dotyczącej głównych zmian zapisano, że „nastąpi zwiększenie efektywności, dostępności i jakości świadczeń zdrowotnych – modyfikacja nazwy z ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa na ustawę o Funduszu Wsparcia Szpitali, a także jej zapisy i przesunięcie o rok terminu wejścia w życie przepisów”.
W ustawie o Funduszu Wsparcia Szpitali przewidziano:
a) zmianę profilu i dostosowanie działalności podmiotu szpitalnego do lokalnych, regionalnych i krajowych potrzeb zdrowotnych z uwzględnieniem efektywnego i bezpiecznego wykorzystania zasobów ludzkich w systemie ochrony zdrowia, równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, mapy potrzeb zdrowotnych, planów transformacji oraz sieci szpitali, a także z uwzględnieniem potrzeb obronności i bezpieczeństwa państwa, w przypadku podmiotu szpitalnego nadzorowanego przez ministra obrony narodowej lub ministra właściwego do spraw wewnętrznych realizujących zadania z zakresu obronności i bezpieczeństwa państwa,
b) stworzenie podstaw do aktualizacji systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej,
c) podstawy do działań na rzecz racjonalizacji piramidy opieki zdrowotnej poprzez przesunięcie niektórych świadczeń zdrowotnych z leczenia szpitalnego na niższe poziomy opieki (podstawowa opieka zdrowotna, opieka ambulatoryjna),
d) poprawę efektywności ekonomicznej zadłużonych podmiotów szpitalnych przez stworzenie funduszu, który da możliwość podjęcia działań rozwojowych i naprawczych w poszczególnych podmiotach, w tym przez finansowanie wsparcia restrukturyzacji,
e) podnoszenie jakości zarządzania podmiotem szpitalnym oraz rozwój kompetencji kadry menedżerskiej i zachęcanie do stosowania rozwiązań implementujących nowoczesne systemy, narzędzia i metody zarządzania.
Porównanie dokumentów
Porównując cele wskazane w projekcie ustawy z 9 maja 2022 r. o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa z tym, co wskazano w rewizji Krajowego Planu Odbudowy, można odnieść wrażenie, że został przede wszystkim skreślony kontrowersyjny zapis dotyczący poprawy efektywności ekonomicznej podmiotów szpitalnych przez dokonanie ich oceny i przypisanie do odpowiedniej kategorii, która będzie warunkowała działania rozwojowe i naprawcze, jakie zostaną podjęte w poszczególnych podmiotach, między innymi restrukturyzację ich zadłużenia. Reszta celów jest raczej identyczna (korekcyjnie zmieniona). Nadal są wątpliwości dotyczące zaproponowanych rozwiązań zawartych w obu dokumentach – brakuje w nich instrumentów i narzędzi służących do osiągnięcia opisywanych celów.
Analiza
W celu przedstawienia słabości polskiego szpitalnictwa, dokonano analizy na podstawie danych dotyczących specjalności oddziałów szpitalnych w latach 2017–2021 – to jest oddziałów alergologicznych, anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgicznych ogólnych, chirurgii klatki piersiowej, chirurgii naczyniowej, chirurgii onkologicznej, chirurgii szczękowo-twarzowej, chirurgii urazowo-ortopedycznej, chorób wewnętrznych, chorób zakaźnych, dermatologicznych, diabetologicznych, endokrynologicznych, gastroenterologicznych, geriatrycznych, ginekologiczno-położniczych, ginekologicznych, ginekologii onkologicznej, gruźlicy i chorób płuc, hematologicznych, intensywnego nadzoru kardiologicznego, kardiochirurgicznych, kardiologicznych, nefrologicznych, neurochirurgicznych, neurologicznych, okulistycznych, onkologicznych, onkologii klinicznej/chemioterapii, pediatrycznych, psychiatrycznych, psychogeriatrycznych i urologicznych. Dane dotyczące liczby łóżek i ich obłożenia zestawiono z kolejkami oczekujących na hospitalizację na danych oddziałach i liczbą lekarzy – pracujących/aktywnych zawodowo w szpitalnictwie w jednostkach mających kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Prezentowane dane pochodzą z map potrzeb zdrowotnych.
Biorąc pod uwagę tę analizę i wskazanie Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w zakresie średniego poziomu obłożenia zakładającego efektywne wykorzystanie zasobów w wysokości 74 proc., spełniały te wymogi tylko oddziały:
1) diabetologiczny w latach 2017–2019: 2017 r., – 75,60 proc., 2018 r. – 80,18 proc., 2019 r. – 78,57 proc.,
2) hematologiczny: 2017 r. – 83,17 proc., 2018 r. – 84,54 proc., 2019 r. – 84,49 proc., 2020 r. – 75,14 proc., 2021 r. – 78,08 proc.,
3) gastroenterologiczny w latach 2017–2019: 2017 r. – 78,64 proc., 2018 r. – 80,02 proc., 2019 r. – 81,12 proc.,
4) nefrologiczny w latach 2017–2019: 2017 r. – 75,95 proc., 2018 r. – 77,57 proc., 2019 r. – 79,20 proc.,
5) neurologiczny w latach 2017–2019: 2017 r. – 74,46 proc., 2018 r. – 71,38 proc., 2019 r. – 76,48 proc.,
6) psychiatryczny: 2017 r. – 94,54 proc., 2018 r. – 93,43 proc., 2019 r. – 92,52 proc., 2020 r. – 77,93 proc., 2021 r. – 80,53 proc.,
7) psychogeriatryczny: 2017 r. – 91,03 proc., 2018 r. – 92,41 proc. 2019 r. – 93,82 proc., 2020 r. – 73,19 proc. i 2021 r. – 79,70 proc.
Wymienione obłożenie łóżek wiąże się ze zwiększeniem ich liczby, ale tylko na następujących oddziałach:
1) diabetologicznym: 2017 r. – 387 łóżek, 2018 r. – 401 łóżek, 2019 r. – 410 łóżek, 2020 r. – 450 łóżek, 2021 r. – 401 łóżek,
2) hematologicznym: 2017 r. – 1413 łóżek, 2018 r. – 1422 łóżek, 2019 r. – 1400 łóżek, 2020 r. – 1417 łóżek i 2021 r. – 1470 łóżek, co oznacza wzrost w analizowanym okresie o 4 proc., czyli 57 łóżek,
3) psychiatrycznym: 2017 r. – 13 216 łóżek, 2018 rok – 13 026 łóżek, 2019 rok – 12 736 łóżek, 2020 rok – 12 094 łóżka o 2021 rok – 18 782 łóżka, co oznacza wzrost o 42 proc., czyli o 5566 łóżek, z tego o 725 w województwie mazowieckim, o 559 w województwie małopolskim, o 514 łóżek w województwie wielkopolskim oraz o 462 w województwie podkarpackim,
4) w przypadku oddziału psychogeriatrycznego w 2017 r. było 779 łóżek, 2018 r. – 791, 2019 r. – 756, 2020 r. – 797 i 2021 r. – 780 łóżek.
W przypadku oddziału gastroenterologicznego zwiększenie obłożenia łóżek wiązało się z ich likwidacją: 2017 r. – 1386 łóżek, 2018 r. – 1367, 2019 r. – 1329, 2020 r. – 1334 łóżka, 2021 r. – 1306 łóżek, co oznacza redukcję o 6 proc., czyli o 80 łóżek w analizowanym okresie. Identyczna sytuacja dotyczyła oddziału nefrologicznego: w 2017 r. – 1670 łóżek, w 2018 r. – 1663 łóżka, w 2019 r. – 1565 łóżek, w 2020 r. – 1861 oraz w 2021 r. – 1558, a także neurologicznego – w 2017 r. – 6677 łóżek, w 2018 r. – 6300, w 2019 r. – 5896, w 2020 r. – 5734 łóżka oraz w 2021 r. – 5704.
Natomiast pomimo wskaźnika niższego niż średnia obłożenia łóżek zakładająca efektywne wykorzystanie zasobów, na następujących oddziałach wzrosła liczba łóżek:
1) anestezjologia i intensywna terapia: w 2017 r. – 3446 łóżek (63,95 proc. obłożenia), w 2018 r. – 3499 łóżek (62,885 proc.), w 2019 r. – 3495 łóżek (68,79 proc.), w 2020 r. – 3812 łóżek (64,10 proc.) oraz w 2021 r. – 3860 łóżek (66,77 proc.). Wzrost odsetka łóżek o 12 proc., czyli o 414 łóżek, był spowodowany przede wszystkim wybuchem pandemii COVID-19. Najwięcej łóżek przybyło w województwie podkarpackim – 72 oraz w województwie małopolskim – 57,
2) chirurgia klatki piersiowej: w 2017 r. – 812 łóżek (73,62 proc. obłożenia), w 2018 r. – 828 (70,67 proc.), w 2019 r. – 836 (69,35 proc.), w 2020 r. – 822 łóżka (56,41 proc.) oraz w 2021 r. – 833 (61,79 proc.). Wzrost nastąpił tylko w województwach małopolskim – o 34 łóżka i mazowieckim – o 10 łóżek,
3) chorób zakaźnych: w 2017 r. – 1278 łóżek (69,03 proc. obłożenia), w 2018 r. – 1175 (68,29 proc.), w 2019 r. – 1051 łóżek (72,49 proc.), w 2020 r. – 1813 przy obłożeniu 39,08 proc. i w roku 2021 – 2400 łóżek przy obłożeniu 48,60 proc. Wzrost był spowodowany pandemią COVID-19,
4) intensywny nadzór kardiologiczny: w 2017 r. – 571 łóżek (72,80 proc. obłożenia), w 2018 r. – 618 łóżek (74,47 proc.), w 2019 r. – 629 (71,54 proc.), w 2020 r. – 688 (64,82 proc.) oraz w 2021 r. – 718 (63,63 proc.),
5) chirurgia onkologiczna: w 2017 r. – 1758 łóżek (58,31 proc. obłożenia), w 2018 r. – 1751 (56,12 proc.), w 2019 r. – 1640 łóżek (59,85 proc.), w 2020 r. – 1681 (52,62 proc.) oraz w 2021 r. – 1780 łóżek przy obłożeniu wynoszącym 58,13 proc.,
6) onkologia kliniczna/chemioterapia: w 2017 r. – 1535 łóżek (67,53 proc. obłożenia), w 2018 r. – 1558 (68,54 proc.), w 2019 r. – 1603 łóżka (67,20 proc.), w 2020 r. – 1640 łóżek (64,24 proc.) oraz w 2021 r. – 1753 łóżka (60,88 proc.), co daje wzrost o 14 proc., czyli o 218 łóżek, z czego o 82 łóż ka w województwie lubelskim, o 79 łóżek w województwie wielkopolskim, o 53 w województwie warmińsko-mazurskim oraz o 46 łóżek w kujawsko-pomorskim. Należy także zauważyć, iż w województwie śląskim liczba łóżek zmniejszyła się o 82.
Co to oznacza?
Przytoczone dane mogą wskazywać, że najprawdopodobniej na poziomie województwa brakuje koordynacji oddziałów określonej specjalności i liczby udzielanych świadczeń, czego przykładem jest chociażby Warszawa, gdzie funkcjonują podmioty lecznicze mające kilka różnych organów założycielskich. Brak koordynacji między nimi powoduje, że każdy podmiot udziela tych samych świadczeń, czego efektem jest niewielkie obłożenie łóżka, jego likwidacja, a docelowo brak specjalizacji i skutki negatywne dla pacjenta.
W celu dokonania głębszej analizy należy powyższe dane zestawić ze średnim czasem oczekiwania w dniach, przeciętny czas oczekiwania w dniach oraz liczbę oczekujących na przyjęcie na analizowane oddziały. Wskazane dane prezentuje tabela 1.
Według map potrzeb zdrowotnych w listopadzie 2022 r. najdłuższe kolejki dotyczyły świadczeń na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej – 78 000 osób przy średnim czasie oczekiwania wynoszącym 209 dni i przeciętnym 535 dni. Najwięcej oczekujących – 11 002 było w województwie śląskim, przy średnim czasie oczekiwania wynoszącym 228 dni. Należy zauważyć, że w latach 2017–2021 liczba łóżek w tej specjalności zmniejszyła się z 10 077 w 2017 r. do 8538, co oznacza redukcję o 1539, tj. o 15 proc., z czego najwięcej ubyło właśnie w województwie śląskim – 270, następnie w wielkopolskim – 252 łóżka i mazowieckim – 214 łóżek. Obłożenie w latach 2017–2021 było następujące: 2017 r. – 59,86 proc., 2018 r. – 61,04 proc., 2019 r. – 66,83 proc., 2020 r. – 53,93 proc. oraz 2021 r. – 61,20 proc.
Drugim pod względem długości kolejki na hospitalizację był oddział neurochirurgiczny – w listopadzie 2022 r. na świadczenia było zapisanych 31 000 osób przy średnim czasie oczekiwania 154 dni i przeciętnym czasie oczekiwania 311 dni. Największą liczbę oczekujących zanotowano w województwie kujawsko-pomorskim – 8959, przy średnim czasie oczekiwania 200 dni. W 2017 r. w całej Polsce liczba łóżek na tych oddziałach wyniosła 2125, a w 2021 r. – 1997, czyli zmniejszyła się o 128 łóżek, z czego w województwie wielkopolskim ubyło 36 łóżek, województwie śląskim – 35 łóżek, województwie dolnośląskim – 35 łóżek, a we wspomnianym województwie kujawsko-pomorskim jedno łóżko. Obłożenie wynosiło odpowiednio: w 2017 r. – 63,70 proc., 2018 r. – 63,91 proc., w 2019 r. – 72,85 proc., w 2020 r. – 57,94 proc., a w 2021 r. – 63,16 proc.
Kolejny w zestawieniu był oddział urologiczny – 24 000 osób przy średnim czasie oczekiwania 49 dni i przeciętnym – 80 dni. Najdłuższą kolejkę zanotowano w województwie śląskim – 4868 osób przy średnim czasie oczekiwania 105 dni. Liczba łóżek w 2017 r. na oddziale urologicznym wyniosła 3549, a w 2021 r. – 3173 i zmniejszyła się o 376 łóżek, z tego 103 w województwie wielkopolskim i 91 w województwie śląskim. Obłożenie w 2017 r. wyniosło 61,12 proc., w 2018 r. – 60,25 proc., w 2019 r. – 68,58 proc., w 2020 r. – 56,99 proc., a w 2021 r. – 63,48 proc.
W listopadzie 2022 r. na przyjęcie na oddział kardiologiczny czekało 18 000 osób, przy średnim czasie oczekiwania 37 dni i przeciętym 102 dni. Najwięcej w województwie mazowieckim – 4017 osób, przy średnim czasie oczekiwania 49 dni. W 2017 r. w kraju mieliśmy 8116 łóżek, a w 2021 r. – 7552, czyli o 564 mniej, z czego 200 ubyło w województwie wielkopolskim, 78 w województwie małopolskim, 61 w województwie łódzkim, a w województwie mazowieckim 46. Obłożenie łóżek na oddziale kardiologicznym w 2017 r. wyniosło 72 proc., w 2018 r. – 70,26 proc., w 2019 r. – 75,57 proc., w 2020 r. – 61,10 proc. oraz w 2021 r. – 68,39 proc.
W kolejce do świadczeń na oddziale okulistycznym było 9958 osób przy średnim czasie oczekiwania 45 dni i przeciętnym 97 dni. Najliczniejszą grupę stanowili chorzy w województwie łódzkim – 2402 osoby przy średnim czasie oczekiwania 42 dni. Liczba łóżek okulistycznych w 2017 r. wyniosła 3051, a w 2021 r. – 2230, czyli o 821 mniej. W województwie mazowieckim zlikwidowano 127 miejsc, w województwie śląskim 116, w województwie wielkopolskim 89 i 36 w województwie łódzkim. Obłożenie w 2017 r. wyniosło 46,53 proc., w 2018 r. – 42,11 proc., w 2019 r. – 35,08 proc., w 2020 r. – 26,27 proc. i w 2021 r. – 32,74 proc.
W listopadzie 2022 r. bardzo długa była również lista oczekujących na hospitalizację na oddziale chorób wewnętrznych – 9372 osoby, przy średnim czasie oczekiwania 16 dni i przeciętnym 75 dni. Najwięcej chorych zanotowano w województwie warmińsko-mazurskim – 1738 przy średnim czasie oczekiwania 26 dni. W 2017 r. mieliśmy w Polsce 6877 łóżek z tego zakresu, a w 2021 r. – 6156. Ich odsetek obniżył się o 10 proc., czyli o 721 łóżek, z czego w województwie zachodniopomorskim o 376 oraz w województwie warmińsko-mazurskim o 103 łóżka. Obłożenie w 2017 r. wyniosło 73,28 proc., w 2018 r. – 73,17 proc., w 2019 r. – 76,95 proc., w 2020 r. – 58,99 proc., a w 2021 r. – 66,61 proc.
Nie ma koordynacji
Analizy potwierdzają tylko wskazany problem, że brak koordynacji w zakresie udzielanych świadczeń może powodować kolejki. Potwierdzeniem tego jest oddział kardiologiczny – najwięcej oczekujących jest w województwie mazowieckim, gdzie są 34 komórki raportujące o kolejkach.
Na analizę dotyczącą liczby łóżek, ich obłożenia, a także kolejek należy też nałożyć liczbę lekarzy zarówno wszystkich pracujących, czyli aktywnych zawodowo, pracujących w podmiotach leczniczych mających kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia (dalej pracujących na NFZ) oraz pracujących w szpitalnictwie w podmiotach leczniczych mających kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia w analizowanych specjalnościach.
Liczbę lekarzy pracujących, lekarzy pracujących na NFZ oraz lekarzy pracujących na NFZ w szpitalnictwie w latach 2019–2021 przedstawia tabela 2.
Zgodnie z mapami potrzeb zdrowotnych w 2019 r. ogólna liczba lekarzy pracujących wyniosła 125 365, w 2020 r. – 122 839, a w 2021 r. – 125 766. Ogólna liczba lekarzy pracujących na Narodowy Fundusz Zdrowia w 2019 r. wyniosła 107 189, w 2020 r. – 107 543, a w 2021 r. 106 840, czyli w badanym okresie spadła o 349 osób. Liczba lekarzy pracujących na Narodowy Fundusz Zdrowia w szpitalnictwie w 2019 r. wyniosła 67 067 i stanowiła w 2019 r. 62,6 proc. wszystkich lekarzy pracujących na NFZ, w 2020 r. – 67 594 (62,9 proc.), a w 2021 r. 66 956 (62,7 proc.), czyli zmalała o 111 osób.
Odsetek lekarzy pracujących na NFZ w porównaniu z lekarzami pracującymi/aktywnymi zawodowo w 2019 r. wyniósł 85,5 proc., w 2020 r. – 87,5 proc., a w 2021 r. – 85 proc., co w liczbach bezwzględnych oznacza: w 2019 r. – 18 176 lekarzy, w 2020 r. – 15 296 lekarzy, a w 2021 r. – 18 926 lekarzy. Należy zauważyć, że zgodnie z mapami potrzeb zdrowotnych średnio co roku do 2026 r. uprawnienia emerytalne będzie nabywać ok. 3000 lekarzy, natomiast studia medyczne na kierunku lekarskim kończy ok. 3000 absolwentów. Oznacza to, że możemy mieć jeszcze większy niż obecnie problem z liczbą lekarzy w publicznym systemie, bo przytoczone dane pokazują, że nie nastąpi zjawisko zastępowalności pokoleniowej wśród tego ważnego dla systemu personelu przy zwiększającej się liczbie pracujących poza publicznym systemem ochrony zdrowia. Największe rozbieżności pomiędzy lekarzami pracującymi na NFZ a wszystkimi pracującymi/aktywnymi zawodowo występują w następujących specjalizacjach:
1) Choroby wewnętrzne – w 2019 r. lekarzy pracujących/aktywnych zawodowo było 32 038, w 2020 r. – 31 274, a w 2021 r. – 31 540, a pracujących na NFZ w 2019 r. – 26 307, w 2020 r. – 26 100, a w 2021 r. – 25 742, czyli liczba mających kontrakt z NFZ zmniejszała się kosztem pracujących poza NFZ.
2) Pediatria – w 2019 r. lekarzy pracujących/aktywnych zawodowo było 15 216, w 2020 r. – 14 859, a w 2021 r. – 14 908. Kontrakt z na NFZ w 2019 r. miało 13 468 z nich, w 2020 r. – 13 420, a w 2021 r. – 13 177.
3) Medycyna rodzinna – w 2019 r. lekarzy pracujących/aktywnych zawodowo odnotowano 11 931, w 2020 r. – 10 585, a w 2021 r. – 11 676. Lekarzy pracujących na NFZ w 2019 r. było 10 380, w 2020 r. – 10 362, a w 2021 r. – 10 305.
4) Psychiatria – w 2019 r. liczba lekarzy pracujących/aktywnych zawodowo wyniosła 4507, w 2020 r. – 4530, a w 2021 r. – 4656. Lekarzy pracujących na NFZ w 2019 r. było 3531, w 2020 r. – 3581, a w 2021 r. – 3580.
5) Neurologia – w 2019 r. aktywnych zawodowo było 4887 lekarzy tej specjalizacji, w 2020 r. – 4792, a w 2021 r. – 4805. Kontrakt z NFZ w 2019 r. miało 3966 osób, w 2020 r. – 3951, a w 2021 r. – 3943.
6) Położnictwo i ginekologia – w 2019 r. lekarzy pracujących/aktywnych zawodowo odnotowano 7661, w 2020 r. – 7699, a w 2021 r. – 7824. Liczba pracujących na NFZ w 2019 r. wyniosła 6742, w 2020 r. – 6799, a w 2021 r. – 6691.
7) Chirurgia ogólna – aktywnych zawodowo w 2019 r. było 9289 osób, w 2020 r. – 9195, a w 2021 r. – 9157. Liczba lekarzy pracujących na NFZ w 2019 r. wyniosła 8378, w 2020 r. – 8316, a w 2021 r. – 8185.
Specjalności te – z punktu widzenia strategicznego – są ważne dla publicznego systemu ochrony zdrowia, zwłaszcza psychiatria, pediatria i chirurgia ogólna oraz położnictwo i ginekologia. W tym miejscu warto jeszcze uwypuklić to, iż w przypadku psychiatrii odsetek lekarzy pracujących na NFZ w szpitalnictwie w porównaniu ze wszystkimi pracującymi na NFZ wynosił: w 2019 r. – 9,2 proc. (3205 lekarzy), w 2020 r. – 9,4 proc. (3243) i w 2021 r. – 9,1 proc. (3254) przy zwiększającej się – jak już zostało wspomniane – liczbie łóżek (w 2019 r. – 12 736, w 2020 r. – 12 094 i w 2021 r. – 18 782). 91 proc. psychiatrów pracuje w poradniach specjalistycznych, co może prowadzić do wniosku, że większy nacisk powinno się położyć na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną niż leczenie szpitalne.
Pięć razy „nie”
Na podstawie powyższej analizy można wysnuć pięć wniosków.
Po pierwsze – brakuje koordynacji w zarządzaniu szpitalami – analizowane dane wskazują, że decydując o specjalizacji oddziału, organ założycielski nie analizuje zapotrzebowania na nią, kolejek czy chociażby liczby kadry medycznej potrzebnej do realizacji danych świadczeń. Zasadne jest wprowadzenie koordynacji na poziomie wojewody lub marszałka.
Po drugie – nie jest koordynowana realizacja świadczeń w konkretnych specjalizacjach – analizowane dane wskazują, że każda jednostka udziela wszystkich świadczeń, a nie tych, w których się specjalizuje i osiąga najlepsze wyniki – nie odnotowuje działań niepożądanych, ponownych hospitalizacji, powikłań.
Po trzecie – za dużo świadczeń jest wykonywanych w szpitalnictwie. Odsetek obłożenia łóżek, a także liczba lekarzy pracujących na oddziałach wskazują na zasadność przeniesienia niektórych świadczeń w tryb ambulatoryjny (na przykład okulistyka, dermatologia, diabetologia).
Po czwarte – polski publiczny system ochrony zdrowia zmaga się z niewystarczającą liczbą lekarzy, a problem starzejącego się personelu medycznego i zwiększająca się liczba lekarzy pracujących poza NFZ może tylko ten kryzys pogłębić.
Po piąte – powołanie jedynie Funduszu Wsparcia Szpitali może nie być wystarczającym instrumentem poprawiającym efektywność funkcjonowania polskiego szpitalnictwa.
Analiza Katarzyny Głowali, pracownika Narodowego Banku Polskiego, Departamentu Statystyki Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Nauk Ekonomicznych Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, byłej wiceminister zdrowia – Tekst opublikowano w „Menedżerze Zdrowia” 3–4/2023.
Przeczytaj także: „Reforma szpitalnictwa – nowe otwarcie”.