Narodowy Instytut Geriatrii Reumatologii i Rehabilitacji

Ponadsektorowa opieka nad seniorami sposobem na demografię

Udostępnij:

– Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie opracował koncepcję nauczania geriatrii – to jeden z moich pierwszych sukcesów, odkąd zarządzam instytutem – mówi dr hab. n. med. Agnieszka Neumann-Podczaska. – Jeśli dziś nie wdrożymy nowych rozwiązań w opiece senioralnej, to dotkliwie odczujemy problem z demografią – stwierdza.

Rozmowa z dr hab. n. med. Agnieszką Neumann-Podczaską, prof. UMP, dyrektor naczelną Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.

Na czym polega dziś opieka nad seniorem i co trzeba zmienić, aby osoba z wielochorobowością, w słusznym wieku była dobrze zaopiekowana?  
– W systemie funkcjonuje to tak, że senior trafia do lekarza rodzinnego, następnie do specjalistów z różnych dziedzin: od gastrologa i neurologa po kardiologa i reumatologa, następnie po raz kolejny udaje się do lekarza POZ.  

Uważam, że jeśli zaczniemy uczyć każdego z tych specjalistów specyfiki pacjenta starszego, osiągniemy sukces. Ta wiedza potrzebna jest także lekarzom rodzinnym, którzy w systemie opieki koordynowanej w sposób kompleksowy mają zaopiekować się tym pacjentem.  

Zawodem zaufania publicznego, który może wspomóc lekarzy w opiece nad pacjentem, są farmaceuci. To oni bowiem mogą się przyjrzeć kilkudziesięciu preparatom, jakie przyjmuje pacjent. Mają kompetencje do tego, aby ocenić, czy zaordynowane leki nie doprowadzą do groźnych interakcji. Wykorzystajmy ten potencjał, bo mamy dużą grupę farmaceutów, wysoko wykwalifikowanych pracowników służby zdrowia, którzy do tej pory pełnili funkcję wykonawczą.

Chciałam także poinformować, że jesteśmy po wstępnych rozmowach z CMKP. Za realizację tej koncepcji odpowiada Rada Naukowa NIGRiR, która ściśle współpracuje ze wszystkimi konsultantami krajowymi w poszczególnych dziedzinach medycyny. Chcemy także zaoferować osobom, które nie mogą zrobić specjalizacji, np. opiekunom, ukończenie podyplomowych kursów z geriatrii.

Zależy nam, aby absolutnie wszyscy w systemie włączyli się w opiekę nad seniorami. Zamierzamy nawiązać współpracę z zespołem ekspertów, którzy wypracowują rozwiązania dla szkół, aby dzieci na każdym etapie edukacji otrzymywały treści dotyczące osób starszych. Uważam, że od najmłodszych lat powinniśmy kształtować świadomość, kim jest osoba starsza i wypracować pewien dialog międzypokoleniowy. Być może wtedy bezboleśnie udźwigniemy kryzys demograficzny.  

Zmiany, o których pani mówi, dotyczą kształcenia podyplomowego i wzmocnienia kadr uzupełniających. A jak ocenia pani kształcenie przeddyplomowe lekarzy w zakresie geriatrii?  
– Geriatria w niewielkim stopniu jest w programie na kierunku lekarskim. Mam na uwadze także farmaceutów, gdzie tego typu treści są sprowadzane do minimum. Będziemy dyskutować wspólnie z decydentami o programie edukacji przeddyplomowej, aby tych treści było więcej, co zwiększy kompetencje przyszłych lekarzy i przygotuje ich do pracy ze starszym pacjentem.

Wszyscy musimy przygotować się na zmianę systemu opieki nad seniorami. W tym celu w marcu premier powołał Międzyresortowy Zespół ds. systemowych rozwiązań związanych z opieką nad osobami starszymi. Jednym z ciał doradczych w opracowaniu nowej polityki senioralnej (oprócz NFZ) będzie właśnie NIGRiR. Ogromnie cieszę się, że instytut będzie w tym zakresie odgrywał tak ważną rolę. To zielone światło dla nowych rozwiązań w narodowej strategii opieki nad seniorami. Kluczowe jest tutaj słowo „międzyresortowy”, co stwarza szansę na spojrzenie na problem z perspektywy kilku ministerstw.  

Nad czym będzie pracował zespół?  
– Jestem już po kilku spotkaniach podzespołu do spraw opieki długoterminowej. Tam także odbywają się dyskusje pomiędzy resortami zdrowia, rodziny i polityki społecznej, polityki senioralnej, a także NFZ. Rozmawiamy również o rozwiązaniach finansowych z przedstawicielem Ministerstwa Finansów.  

Mamy pierwszy sukces w pracy tego podzespołu – opracowaliśmy nową definicję opieki długoterminowej. Pod tym hasłem kryją się domy pomocy społecznej, zakłady opiekuńczo-lecznicze, zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze i opieka domowa. Jest zatem wiele instytucji, które wymagają nowego spojrzenia na starszego pacjenta w systemie.  

Zespół będzie proponował także konkretne rozwiązania, np. mając na względzie całą ścieżkę pacjenta przy wypisie ze szpitala. Chodzi o to, aby starszy pacjent po wyjściu z placówki, w której udzielono mu pomocy medycznej, zapewniono właściwą terapię przy nadciśnieniu i cukrzycy, mógł być dalej zaopiekowany przez system. Dotyczy to zwłaszcza osób samotnych. System powinien w sposób efektywny zaspokoić potrzeby pacjenta, aby nie trafił on z powrotem do szpitala w wyniku jakiegoś zaniedbania. Na tym polega instytucja opieki długoterminowej. Jeśli uda nam się wypracować takie rozwiązania, a jestem przekonana, że tak się stanie, będzie to realna zmiana i realny wpływ na nową politykę senioralną.  

Bardzo ważna jest także ściślejsza współpraca lekarza-geriatry z innymi specjalistami. Na przykład z kardiologiem, który świetnie leczy nadciśnienie w granicach normy przyjętej dla danego wieku, a mimo wszystko dochodzi do tego, że pacjent traci przytomność, ma zawroty głowy. W takiej sytuacji konsultacja geriatryczna przenosi korzystne rezultaty i łatwiej się tego pacjenta prowadzi.  

Niepokojące jest to, że w perspektywie pięciu dekad może dojść do sytuacji, że zabraknie lekarzy, którzy będą mogli zajmować się seniorami. O tym należy myśleć już teraz i przygotować się na taki scenariusz. Nie chcę straszyć, natomiast wiem, że musimy o tym teraz dyskutować.  

Demografia, na którą pani wskazuje, wiąże się również z ryzykiem większej konsumpcji leków. Czy w tym kontekście nie obawia się pani, że może to wpłynąć na dostępność farmaceutyków dla naszych pacjentów?  
– Strategicznym celem jest bezpieczeństwo lekowe, bo większa populacja osób starszych oznacza większe zapotrzebowania państwa na leki. Uważam, że bezpieczeństwo lekowe jest tak samo istotne jak militarne. Nikt nie musi używać przeciwko nam broni konwencjonalnej. Tą bronią może być odcięcie dostaw leków.  

Nie obawiam się jednak, że w najbliższych latach tych leków zabraknie w Polsce. Natomiast uważam, że powinniśmy koncentrować się na produkcji substancji czynnych i leków krytycznych. Stwarzać takie zachęty dla producentów, aby nie doszło do tego, że będziemy zależni wyłącznie od rynku indyjskiego czy chińskiego.  

Jestem jednocześnie absolutnie za tym, aby pracować nad innowacyjnymi lekami, natomiast uważam, że ta sól powinna być w kuchni, czyli stawiajmy na produkcję leków w Polsce. Musimy mówić jednym głosem z krajowymi producentami, a także prowadzić dyskusję na poziomie jednolitych rozwiązań w Unii Europejskiej, aby polityka lekowa była konsekwentnie realizowana w całej Europie.  

Jakie ma pani plany wobec instytutu na najbliższy czas, co chce pani zmienić?  
– W planach jest intensywna praca. Chcę zrealizować konkretne projekty w celu pozyskania nowych funduszy, aby na koniec 2024 r. przychody były wyższe niż koszty.  

Kolejnym celem jest wdrożenie operacyjne koncepcji nauczania geriatrii w programy specjalizacji. Następny krok to opracowanie i wdrożenie wielodyscyplinarnego podejścia do pracy z osobami starszymi.  

W tym roku ważne są dla mnie również operacyjnie plany instytutu dotyczące przyszłych inwestycji.  

Uważam, że w ciągu tych stu dni z moim zespołem dużo osiągnęliśmy.  

Chciałabym zobaczyć pod koniec roku, być może to się stanie na pracowniczym spotkaniu wigilijnym, że wszyscy jesteśmy na pokładzie i zmierzamy w jedną stronę z wypracowaną koncepcją innego myślenia o instytucie.

Powyższa rozmowa to fragment wywiadu, który w całości ukaże się w „Menedżerze Zdrowia” 3–4/2024.

Przeczytaj także: „Agnieszka Neumann-Podczaska z nominacją dyrektorską”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.