Proszowice mają nowy blok operacyjny

Udostępnij:
Przy szpitalu w rekordowym tempie powstał nowoczesny blok operacyjny i centralna sterylizatornia.
Obiekt został zbudowany kosztem ponad 15 milionów złotych, z czego 9,1 mln stanowiło dofinansowanie z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.
- Złożenie wniosku kosztowało nas multum pracy. Najgorsze było przygotowanie studium wykonalności. Zawierało 68 stron, a jego opracowanie trwało miesiąc. Dzisiaj mogę jednak powiedzieć, że warto było - mówi dyrektor szpitala Janina Dobaj.

Zdradza przy tym, że gdy w sierpniu 2008 roku składała stosowne dokumenty, nie bardzo wierzyła, że sprawa ma szanse powodzenia. Tymczasem pięć miesięcy później została podpisana umowa z Województwem Małopolskim na dofinansowanie zadania, a we wrześniu ub.r. rozpoczęła się budowa. Wczoraj można było natomiast przeciąć wstęgę, co uczynili m.in. posłanka Urszula Augustyn, członek zarządu województwa Wojciech Kozak i starosta Zbigniew Wójcik.

Już wygląd zewnętrzny bloku kontrastuje z siermiężnym wizerunkiem głównego budynku szpitala. Jeszcze większe wrażenie robi to, co znajduje się w środku. Jasne pomieszczenia, szerokie korytarze, krany, które można uruchomić bezdotykowo, zmywalne ściany ze specjalnego materiału. Do tego cała masa specjalistycznego sprzętu, który wypełnia centralną sterylizatornię, trzy sale operacyjne, salę wybudzeniową. Jeden ze stołów jest całkowicie przenikalny przez promienie rentgenowskie.
- Sterylizatornia jest obiektem trochę niedocenianym. Mniej się o niej mówi, a przecież od niej zależy bezpieczeństwo pacjentów - mówi zastępca dyrektora szpitala do spraw medycznych dr Tadeusz Augustyn.

Jeżeli chodzi o sam blok operacyjny to ordynator oddziału chirurgicznego dr Jerzy Bucki przyznaje, że to jak przesiadka z malucha do mercedesa: - Mamy stworzone warunki, w których można w pełni rozwinąć skrzydła. Jesteśmy w stanie wykonywać nowe procedury medyczne, takie jak zabiegi laparoskopowe, artroskopię. Mamy o wiele większe możliwości leczenia urazów, które stanowią około 60 procent ogółu przypadków. Pozwala na to choćby nowoczesny rentgen.
Ordynator wyjaśnia, że od kilku tygodni trwają szkolenia personelu, dotyczące posługiwania się nowym sprzętem. Skład personelu nie powinien zresztą ulec większym zmianom. - Nawet, jeżeli poszerzymy zakres usług o zabiegi laryngologiczne czy okulistyczne, ta osoba, która będzie je wykonywała, przyjedzie ze swoją instrumentariuszką - mówi dyrektor Dobaj.

Choć nowy blok jest otwarty, na pierwsze operacje trzeba będzie jeszcze nieco poczekać. - Najpierw chcielibyśmy wszystko przećwiczyć niejako na sucho. Tak, żeby wszystko zostało wypróbowane, dograne i pacjenci mogli się czuć w pełni bezpiecznie. Myślę, że potrzebujemy na to około miesiąca - tłumaczy ordynator Bucki.

Kolejnym krokiem, o którym mówią zarówno ordynator, jak i dyrekcja szpitala jest kwestia kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenie usług medycznych przez Oddział Chirurgiczny.
- Sądzę, że po wizycie na naszym bloku, pani dyrektor małopolskiego oddziału NFZ nie będzie miała wątpliwości, by zwiększyć nasz kontrakt. Złożyliśmy już zresztą wniosek na wyższe finansowanie - mówi Janina Dobaj.
W starym bloku operacyjnym dyrekcja chce urządzić oddział intensywnej terapii. - Jeżeli do 2016 nie spełnimy wymogów stawianych tego typu oddziałom, będziemy musieli naszą intensywna terapię zlikwidować - wyjaśnia dyrekcja.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.