Rzeczpospolita szamanów, czyli uzdrowiciele w miejsce lekarzy

Udostępnij:
W ciągu pięciu lat podwoiła się liczba osób zajmujących się medycyną niekonwencjonalną. Tak wynika z oficjalnych danych. Gdy szwankuje opieka normalnej służby zdrowia, pacjenci chwytają się… brzytwy.
Do danych dotarli dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”. Szacuje się, że w szarej strefie "leczy" nawet około 100 tysięcy uzdrowicieli.

Brak należytej opieki daje trzy negatywne efekty. - Po pierwsze, Polacy wydają 2 proc. PKB na prywatne leczenie. Po drugie (co również łączy się z pierwszym), co 13 osoba potrzebująca opieki medycznej, sprawowanej przez lekarza zrezygnowała właśnie z powodów finansowych. Po trzecie, rośnie w Polsce liczba osób korzystających z medycyny niekonwencjonalnej – wylicza gazeta.

Firm zarejestrowanych jako prowadzących działalność paramedyczną jest w Polsce 23 601, ale praktyków medycyny niekonwencjonalnej może być znacznie więcej. Jak szacują eksperci nawet ponad 100 tysięcy.

- Nie ma badań dotyczących tego, kto korzysta z metod medycyny niekonwencjonalnej – mówi Krzysztof Puchalski z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi oraz Uniwersytetu SWPS. - Można spekulować, że z jednej strony są to osoby zamożna, które chcą wycisnąć ze swojego organizmu jak najwięcej, a z drugie osoby wykluczone, które nie korzystają z publicznej służby zdrowia, bo nie mogą się dostać do lekarza i nie mają wystarczających kompetencji społecznych by skorzystać ze służby zdrowia „tylnymi drzwiami” - dodaje.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.