![](https://www.termedia.pl/f/pages/60303_70fe17095def37f7f8f54e9e392ad3d6_blog.jpg)
SOR(ry), ale pijanych nie powinniśmy leczyć
Tagi: | SOR, szpitalny oddział ratunkowy, szpitalne oddziały ratunkowe, pijani, pijany, pijany pacjent, pijani pacjenci |
Z roku na rok szpitalne oddziały ratunkowe przyjmują coraz więcej osób z zatruciem alkoholowym lub chorobami z niego wynikającymi – to trudni pacjenci, którzy nie chcą współpracować, są agresywni i atakują personel. Jedna z posłanek w interpelacji pyta, czy przedstawiciele resortu mają pomysł, co z nimi zrobić, sugerując, że pijani utrudniają dostęp do pomocy innym.
Statystyki są porażające – rokrocznie znacząco zwiększa się liczba zdiagnozowanych chorych z zatruciem alkoholowym lub innymi przypadłościami z niego wynikającymi, który trafiają przede wszystkim na szpitalne oddziały ratunkowe:
- W 2013 r. na SOR-y przyjęto 16 tys. osób z kłopotami zdrowotnymi spowodowanymi spożyciem alkoholu, w tym 1350 w województwie mazowieckim.
- W 2023 r. było takich przypadków już 26 tys. – 2850 na Mazowszu.
- Zaledwie do połowy 2024 r. odnotowano prawie 17 tys. takich przypadków.
Dusił pielęgniarkę, lekarzowi groził śmiercią
Dla pracowników szpitalnych oddziałów ratunkowych to kłopot.
– Tylko dlatego, że muszę wykonać niezbędne badania, bo zgodnie z przepisami nietrzeźwy pacjent powinien zostać potraktowany dokładnie tak, jak inni, jestem wyzywana. Ostatnio pacjent pod wpływem w trakcie badania szarpał mnie za ubranie i zaczął ciągnąć za ręce. Interweniowała ochrona – opowiada „Gazecie Wyborczej” lekarka pracująca na oddziale ratunkowym jednego z warszawskich szpitali.
Przykład – we wrześniu ubiegłego roku mazowiecka policja interweniowała w szpitalu w Wyszkowie, gdzie pacjent pod wpływem alkoholu w trakcie badania zaatakował pielęgniarkę. Próbował ją dusić, powodując u niej obrażenia ciała. Lekarzowi groził śmiercią. Za popełnione przestępstwa grozi mu do pięć lat pozbawienia wolności.
Nie współpracują a kosztują
– To wyjątkowo trudni pacjenci – mówi „Gazecie Wyborczej” o osobach pod wpływem lekarz Marcin Makiewicz, dyrektor do spraw lecznictwa w Szpitalu Praskim.
– Często nie chcą współpracować, są agresywni, atakują personel. Nie pozwalają założyć sobie wkłucia lub usuwają już założone. To pacjenci z urazem głowy lub innej części ciała, niechętnie jadący do tomografii – wylicza Makiewicz, a posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Pieczarka pyta w interpelacji, czy przedstawiciele resortu mają pomysł, co z nimi zrobić, i opisuje przykład szpitalnego oddziału ratunkowego w Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie.
– Problemem są osoby nietrzeźwe przywożone na SOR dlatego, że kilka lat temu w Tarnowie zlikwidowano Punkt Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi. Takich przypadków miesięcznie jest nawet kilkadziesiąt. To utrudnia dostęp do pomocy innym pacjentom – podkreśla posłanka, zwracając uwagę na koszty.
– Pijanym trzeba wykonać pełną diagnostykę podstawową, między innymi badania krwi i poziomu cukru, a często również tę rozszerzoną, na przykład tomografię komputerową, szczególnie jeśli istnieje podejrzenie, że mogło dojść do upadku lub urazu głowy – opisuje Anna Pieczarka.
Koszty związane z pobytem nietrzeźwych w SOR to nie tylko diagnostyka – to także konieczność dezynfekowanie sal i częstsza wymiana odzieży pracowników szpitala.
Personel nie może odmówić pomocy
Co na to resort?
– Udzielanie świadczeń zdrowotnych pacjentom nietrzeźwym niewątpliwie stanowi dodatkowe obciążenie dla personelu oddziału. Kontakt z takim pacjentem często jest utrudniony, co niejednokrotnie skutkuje niemożnością zebrania pełnego wywiadu medycznego i w związku z tym koniecznością wykonania dodatkowych badań. Generuje to dodatkowe koszty, zwiększa liczbę zadań personelu w zakresie obsługi tego pacjenta i stwarza ryzyko wystąpienia niebezpieczeństwa. Jednakże, zgodnie z rozporządzenia ministra zdrowia z 27 czerwca 2019 r. w sprawie szpitalnego oddziału ratunkowego (Dz.U. z 2024 r. poz. 336 z późn zm.) w SOR pomaga się w zakresie niezbędnym dla stabilizacji funkcji życiowych osób, które znajdują się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Wobec tego, niezależnie od tego, czy osoby, które trafiają na oddziały ratunkowe są trzeźwe, czy są pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, jeśli zachodzi podejrzenie, że stan zdrowia tej osoby może być zagrożony, personel nie może odmówić takiemu pomocy – odpowiada wiceminister zdrowia Marek Kos.
Przeczytaj także: „Atak z nożem na ratownika medycznego – wyrok”, „Kraina wódką i mlekiem płynąca”, „Ani kropli alkoholu w ciąży” i „Co sądzimy o wódce w małych butelkach?”.