Sensor Cliniq się broni
Redaktor: Janusz Maciejowski
Data: 25.02.2014
Źródło: JM
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Wymieniony w artykule „Jeszcze większy przekręt” z „Wprost” szpital Sensor Cliniq opublikował na stronie PAP oświadczenie, w którym zarzuca tygodnikowi nierzetelność dziennikarską i naruszenie dobrego imienia jednostki.
„Spółka wystąpi na drogę sądową o naruszenie jej dobrego imienia w przypadku braku sprostowania, o które wystąpiła do redakcji tygodnika Wprost” – czytamy w oświadczeniu.
Szpital zarzuca tygodnikowi, że pisząc artykuł działał jednostronnie, a jedyną osobą, z którą się kontaktował w ich sprawie jest Agnieszka Pachciarz, była prezes NFZ, która jest w sporze prawnym z placówką, więc nie może być uznana za obiektywną i wiarygodną.
Sensor Cliniq twierdzi także, że nigdy nie naruszył prawa.
„Pacjenci mieli jedynie możliwość wyboru standardu wyższego niż gwarantowany przez NFZ, tak jak w większości innych placówek, w czym nie ma nic złego i co stanowi realizację prawa podmiotowego tych pacjentów do wyboru sposobu leczenia. Taka oferta szpitala nie narusza prawa. Taka jest jedynie interpretacja NFZ, z którą Sensor Cliniq się nie zgadza i prowadził w tej sprawie spór prawny z byłą prezes Pachciarz oraz skierował sprawę do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrekcję Mazowieckiego Oddziału NFZ – wyjaśnia szpital.
Marcin Pakulski, p.o. prezesa NFZ, w swojej odpowiedzi na artykuł „Wprost” informuje, że „W nawiązaniu do kwestii związanej z Sensor Cliniq załączam skany dokumentujące działania, jakie w tej sprawie podjąłem: 1. Pismo do Dyrektora Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ z prośbą o nadesłanie wyjaśnień w sprawie przedłużenia kontraktu z Sensor Cliniq. 2. Złożenie doniesienia do Prokuratury Rejonowej w Warszawie w sprawie podejrzenia o popełnieniu przestępstwa.”
Pakulski w zawiadomieniu do prokuratury złożonym 22 stycznia br. uzasadniał, że spółka Sensor Cliniq mogła pobierać opłaty od świadczeniobiorców za świadczenia gwarantowane przez NFZ.
Sprawy związane z kontraktem dla Sensor Cliniq od kilku miesięcy badają stołeczne prokuratury rejonowe. W prokuraturze dla Warszawy-Woli od października trwa śledztwo z zawiadomienia NFZ wobec Sensor Cliniq – informuje PAP.
Szpital zarzuca tygodnikowi, że pisząc artykuł działał jednostronnie, a jedyną osobą, z którą się kontaktował w ich sprawie jest Agnieszka Pachciarz, była prezes NFZ, która jest w sporze prawnym z placówką, więc nie może być uznana za obiektywną i wiarygodną.
Sensor Cliniq twierdzi także, że nigdy nie naruszył prawa.
„Pacjenci mieli jedynie możliwość wyboru standardu wyższego niż gwarantowany przez NFZ, tak jak w większości innych placówek, w czym nie ma nic złego i co stanowi realizację prawa podmiotowego tych pacjentów do wyboru sposobu leczenia. Taka oferta szpitala nie narusza prawa. Taka jest jedynie interpretacja NFZ, z którą Sensor Cliniq się nie zgadza i prowadził w tej sprawie spór prawny z byłą prezes Pachciarz oraz skierował sprawę do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrekcję Mazowieckiego Oddziału NFZ – wyjaśnia szpital.
Marcin Pakulski, p.o. prezesa NFZ, w swojej odpowiedzi na artykuł „Wprost” informuje, że „W nawiązaniu do kwestii związanej z Sensor Cliniq załączam skany dokumentujące działania, jakie w tej sprawie podjąłem: 1. Pismo do Dyrektora Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ z prośbą o nadesłanie wyjaśnień w sprawie przedłużenia kontraktu z Sensor Cliniq. 2. Złożenie doniesienia do Prokuratury Rejonowej w Warszawie w sprawie podejrzenia o popełnieniu przestępstwa.”
Pakulski w zawiadomieniu do prokuratury złożonym 22 stycznia br. uzasadniał, że spółka Sensor Cliniq mogła pobierać opłaty od świadczeniobiorców za świadczenia gwarantowane przez NFZ.
Sprawy związane z kontraktem dla Sensor Cliniq od kilku miesięcy badają stołeczne prokuratury rejonowe. W prokuraturze dla Warszawy-Woli od października trwa śledztwo z zawiadomienia NFZ wobec Sensor Cliniq – informuje PAP.