Spór o szczepionkę na pneumokoki: dobra czy nie dobra
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 06.12.2016
Źródło: BL, Rzeczpospolita, Ministerstwo Zdrowia
- Szczepionka przeciw pneumokokom, którą resort chce sfinansować dla wszystkich dzieci, nie zabezpiecza przed najgroźniejszymi szczepami bakterii – przestrzegają media. – Szczepionka jest w porządku – przekonuje ministerstwo.
- Wiadomość o tym, że szczepienie przeciw pneumokokom będzie refundowane, ucieszyła wielu rodziców. Dotychczas za cztery dawki szczepionki zalecanej płacili około 1500 zł. – pisze „Rzeczpospolita”
Jak zauważa gazeta najczęściej wybierali tę trzynastowalentną, pokrywającą także szczepy dwoinki zapalenia płuc (Streptococcus pneumoniae) 3, 6a i 19a, które według Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN) najczęściej występują w polskiej populacji.
Okazało się jednak, że resort wybrał szczepionkę dziesięciowalentną.
Pediatryczny Zespół ds. Programu Szczepień Ochronnych w listopadzie 2016 r. po raz kolejny zarekomendował Ministerstwu Zdrowia wybór szczepionki trzynastowalentnej, argumentując, że zapewnia ochronę przed IChP w 82,1 proc. (szczepionka dziesięciowalentna w 67,9 proc.) i że w krajach, gdzie wprowadzono „dziesiątkę", obserwuje się wzrost zakażeń serotypem 19A. Nie pomogło.
Ministerstwo Zdrowia broniło swojej decyzji w specjalnym komunikacie. - Nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia, jakoby u polskich dzieci występowały najczęściej szczepy 3, 6a i 19, przed którymi ta szczepionka nie chroni – czytamy w komunikacie resortu. - Tymczasem w Polsce inwazyjny przebieg choroby pneumokokowej najczęściej wywołują serotypy 14 oraz 6b, które zawiera wybrany preparat – piszą urzędnicy ministerstwa.
Jak zauważa gazeta najczęściej wybierali tę trzynastowalentną, pokrywającą także szczepy dwoinki zapalenia płuc (Streptococcus pneumoniae) 3, 6a i 19a, które według Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN) najczęściej występują w polskiej populacji.
Okazało się jednak, że resort wybrał szczepionkę dziesięciowalentną.
Pediatryczny Zespół ds. Programu Szczepień Ochronnych w listopadzie 2016 r. po raz kolejny zarekomendował Ministerstwu Zdrowia wybór szczepionki trzynastowalentnej, argumentując, że zapewnia ochronę przed IChP w 82,1 proc. (szczepionka dziesięciowalentna w 67,9 proc.) i że w krajach, gdzie wprowadzono „dziesiątkę", obserwuje się wzrost zakażeń serotypem 19A. Nie pomogło.
Ministerstwo Zdrowia broniło swojej decyzji w specjalnym komunikacie. - Nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia, jakoby u polskich dzieci występowały najczęściej szczepy 3, 6a i 19, przed którymi ta szczepionka nie chroni – czytamy w komunikacie resortu. - Tymczasem w Polsce inwazyjny przebieg choroby pneumokokowej najczęściej wywołują serotypy 14 oraz 6b, które zawiera wybrany preparat – piszą urzędnicy ministerstwa.