VATrix
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 25.05.2019
Źródło: Piotr Kulerski
Tagi: | Piotr Kulerski |
Szpitale są zwolnione z VAT? Brzmi nieźle, ale to niedźwiedzia przysługa, która lecznice kosztuje fortunę. - W 2018 roku było to 5 mld zł - pisze Piotr Kulerski, pełnomocnik Wojewódzkiego Ośrodka Rehabilitacji Dzieci i Dorosłych MAGMED w Krakowie, w tekście dla "Menedżera Zdrowia".
Fragment tekstu Piotra Kulerskiego, pełnomocnika Wojewódzkiego Ośrodka Rehabilitacji Dzieci i Dorosłych MAGMED w Krakowie:
- W praktyce wszyscy dostawcy czegokolwiek do placówek medycznych są podatnikami VAT, a to oznacza, że faktury przez nich wystawiane zawierają zawsze ten podatek. Średnio jest to 17 proc. (od 0 do 23 proc.). Każda placówka działająca w systemie ochrony zdrowia jest ustawowo „zwolniona” z VAT, czyli nie wolno jej tego podatku odzyskać od fiskusa, tak jak to robią wszystkie inne przedsiębiorstwa pozbawione „dobrodziejstwa” tego zwolnienia.
Przykładowo – jeśli fabryka gwoździ kupi niezbędną do produkcji maszynę, to musi za nią zapłacić cenę wraz z podatkiem VAT, ale po dokonaniu zapłaty ma prawo zwrócić się do fiskusa o zwrot tego podatku, natomiast szpital, kupując aparat RTG, również zapłaci za urządzenie cenę wraz z podatkiem, lecz jako „zwolniony z VAT” nie otrzyma jego zwrotu. Fabryka gwoździ jest zatem w lepszej sytuacji wobec fiskusa niż szpital – kupuje maszynę do gwoździ taniej o podatek niż szpital aparat RTG. Ciekawe? [...]
Podwójne opodatkowanie
Oznacza to wprost, że środki publiczne uzyskane od obywateli z obowiązkowej składki zdrowotnej i z innych podatków (w tym także VAT) i przeznaczone na ratowanie ich zdrowia i życia są powtórnie opodatkowane. Każda złotówka ściągnięta od obywatela i przeznaczona na zakupy w ochronie zdrowia jest pomniejszona o ok. 17 proc., czyli do systemu zaopatrzenia zamiast złotówki faktycznie trafiają 83 grosze. W tej skali różnica wydaje się śmieszna, lecz jeśli spojrzymy tylko na wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia, pomijając dotacje rządowe i samorządowe, to sprawa robi się naprawdę bardzo poważna. Wydatki NFZ w 2018 r. wyniosły ok. 80 mld zł. Zakładając, że 60 proc. tej kwoty to wynagrodzenia pracowników (personel medyczny i administracja), na zaopatrzenie wciąż pozostaje ponad 30 mld zł. A 17 proc. z tej sumy to grubo ponad 5 mld zł. Ile zdrowia i życia obywateli można za te pieniądze uratować, pisał nie będę. [...]
Dyrektywa
Jest skutek, to musi być jego przyczyna. Jest nią moim zdaniem zła, a co najmniej niepełna implementacja prawa unijnego w postaci Dyrektywy 2006/112/WE Rady z 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz. Urz. UE L z 2006 r. nr 347/1). W Dyrektywie, dokładnie jej rozdziale drugim pod tytułem „Zwolnienia dotyczące określonych czynności wykonywanych w interesie publicznym” nakazuje się zwolnienie z podatku od towarów i usług (VAT) 17 rodzajów działalności, których istotą są usługi społeczne („w interesie publicznym”). Są to, między innymi, różnorodne świadczenia zdrowotne, edukacyjne, pomoc społeczna, działalność kulturalna. Intencją tej regulacji europejskiej było niewątpliwie odciążenie usług społecznych od daniny, jaką jest podatek VAT.
Szukając dalej, należy oczywiście sięgnąć do polskiej legislacji. Polska ustawa z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz.U. z 2017 r. poz. 1221) w art. 43 zwalnia z podatku VAT ponad 40 rodzajów usług i towarów, w tym wszystkie wymienione w art. 132 Dyrektywy. Zwolnienie to polega jednak na tym, że objętym regulacjom podmiotom nie wolno doliczać podatku VAT do wystawianych rachunków, a jednocześnie, otrzymując rachunki, same muszą go płacić.
Dopuszczone przez Unię Europejską, zgodne z prawem wspólnotowym i co najmniej neutralne dla budżetu państwa rozwiązania są moim zdaniem dostępne i w innych przypadkach już stosowane.
Można chociażby zatrzymać naliczanie podatku VAT na poziomie dostawcy towarów i usług do podmiotu leczniczego. Dostawca byłby ostatnim ogniwem systemu VAT. Płaci i odlicza obciążenie w swojej działalności, jednak wystawiając rachunek placówce medycznej, zawiera w nim tylko cenę bez VAT. Warunkiem jest opłacenie tej faktury ze środków publicznych otrzymanych od państwa. Takim systemem są dzisiaj objęte w polskiej ustawie, przywołanej powyżej, szkolenia opłacane właśnie z pieniędzy budżetowych. Warunkiem jest złożenie przez płatnika tego rachunku stosownego oświadczenia. To działa. [...]
Artykuł w całości zostanie opublikowany w "Menedżerze Zdrowia" 3-4/2019. Czasopismo można zamówić na stronie: www.termedia.pl/mz/prenumerata.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- W praktyce wszyscy dostawcy czegokolwiek do placówek medycznych są podatnikami VAT, a to oznacza, że faktury przez nich wystawiane zawierają zawsze ten podatek. Średnio jest to 17 proc. (od 0 do 23 proc.). Każda placówka działająca w systemie ochrony zdrowia jest ustawowo „zwolniona” z VAT, czyli nie wolno jej tego podatku odzyskać od fiskusa, tak jak to robią wszystkie inne przedsiębiorstwa pozbawione „dobrodziejstwa” tego zwolnienia.
Przykładowo – jeśli fabryka gwoździ kupi niezbędną do produkcji maszynę, to musi za nią zapłacić cenę wraz z podatkiem VAT, ale po dokonaniu zapłaty ma prawo zwrócić się do fiskusa o zwrot tego podatku, natomiast szpital, kupując aparat RTG, również zapłaci za urządzenie cenę wraz z podatkiem, lecz jako „zwolniony z VAT” nie otrzyma jego zwrotu. Fabryka gwoździ jest zatem w lepszej sytuacji wobec fiskusa niż szpital – kupuje maszynę do gwoździ taniej o podatek niż szpital aparat RTG. Ciekawe? [...]
Podwójne opodatkowanie
Oznacza to wprost, że środki publiczne uzyskane od obywateli z obowiązkowej składki zdrowotnej i z innych podatków (w tym także VAT) i przeznaczone na ratowanie ich zdrowia i życia są powtórnie opodatkowane. Każda złotówka ściągnięta od obywatela i przeznaczona na zakupy w ochronie zdrowia jest pomniejszona o ok. 17 proc., czyli do systemu zaopatrzenia zamiast złotówki faktycznie trafiają 83 grosze. W tej skali różnica wydaje się śmieszna, lecz jeśli spojrzymy tylko na wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia, pomijając dotacje rządowe i samorządowe, to sprawa robi się naprawdę bardzo poważna. Wydatki NFZ w 2018 r. wyniosły ok. 80 mld zł. Zakładając, że 60 proc. tej kwoty to wynagrodzenia pracowników (personel medyczny i administracja), na zaopatrzenie wciąż pozostaje ponad 30 mld zł. A 17 proc. z tej sumy to grubo ponad 5 mld zł. Ile zdrowia i życia obywateli można za te pieniądze uratować, pisał nie będę. [...]
Dyrektywa
Jest skutek, to musi być jego przyczyna. Jest nią moim zdaniem zła, a co najmniej niepełna implementacja prawa unijnego w postaci Dyrektywy 2006/112/WE Rady z 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz. Urz. UE L z 2006 r. nr 347/1). W Dyrektywie, dokładnie jej rozdziale drugim pod tytułem „Zwolnienia dotyczące określonych czynności wykonywanych w interesie publicznym” nakazuje się zwolnienie z podatku od towarów i usług (VAT) 17 rodzajów działalności, których istotą są usługi społeczne („w interesie publicznym”). Są to, między innymi, różnorodne świadczenia zdrowotne, edukacyjne, pomoc społeczna, działalność kulturalna. Intencją tej regulacji europejskiej było niewątpliwie odciążenie usług społecznych od daniny, jaką jest podatek VAT.
Szukając dalej, należy oczywiście sięgnąć do polskiej legislacji. Polska ustawa z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz.U. z 2017 r. poz. 1221) w art. 43 zwalnia z podatku VAT ponad 40 rodzajów usług i towarów, w tym wszystkie wymienione w art. 132 Dyrektywy. Zwolnienie to polega jednak na tym, że objętym regulacjom podmiotom nie wolno doliczać podatku VAT do wystawianych rachunków, a jednocześnie, otrzymując rachunki, same muszą go płacić.
Dopuszczone przez Unię Europejską, zgodne z prawem wspólnotowym i co najmniej neutralne dla budżetu państwa rozwiązania są moim zdaniem dostępne i w innych przypadkach już stosowane.
Można chociażby zatrzymać naliczanie podatku VAT na poziomie dostawcy towarów i usług do podmiotu leczniczego. Dostawca byłby ostatnim ogniwem systemu VAT. Płaci i odlicza obciążenie w swojej działalności, jednak wystawiając rachunek placówce medycznej, zawiera w nim tylko cenę bez VAT. Warunkiem jest opłacenie tej faktury ze środków publicznych otrzymanych od państwa. Takim systemem są dzisiaj objęte w polskiej ustawie, przywołanej powyżej, szkolenia opłacane właśnie z pieniędzy budżetowych. Warunkiem jest złożenie przez płatnika tego rachunku stosownego oświadczenia. To działa. [...]
Artykuł w całości zostanie opublikowany w "Menedżerze Zdrowia" 3-4/2019. Czasopismo można zamówić na stronie: www.termedia.pl/mz/prenumerata.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.