W Lublinie publiczne placówki ochrony zdrowia wypowiedziały wojnę prywatnym

Udostępnij:
Konwent lubelskich szpitali (skupiający 10 placówek, w tym kliniczne i resortowe) podjął decyzję o wypowiedzeniu umów na badania nie publicznym ZOZ-om. Wszystko dlatego, że prywatne przychodnie dostały kontrakty z NFZ, a te przyszpitalne - nie.
Do tej pory prywatne NZOZ-y miały umowy z publicznymi szpitalami nawykonywanie specjalistycznych badań,których same nie byłyby w stanie zrobić. Chodzi np. obadanie poziomu kreatyniny, hormonów tarczycy czy hormonów płciowych. Dzięki tym umowom dostawały od NFZ kontrakty i mogły leczyć pacjentów. W razie potrzeby wysyłały chorych na badaniado konkretnego szpitala,z którym miały porozumienie.

Teraz też tak mogłoby być, ale pojawił się problem. Rzecz w tym, że w konkursie ogłoszonym przez NFZ placówki niepubliczne w wielu przypadkach wygrały z publicznymi. I szpitale nie dostały kontraktów na leczenie pacjentów w części swoich przychodni. Szpital przy ul. Biernacki ego w Lublinie nie ma np. kontraktu na przychodnie: endokrynologiczną, urologiczną, chirurgiczną czy diabetologiczną. - Pacjenci, często osoby starsze, leczyli się w tych przychodniach od lat. Teraz przychodzą rozżaleni - mówi Jacek Solarz, dyrektor szpitala, a jednocześnie przewodniczący konwentu szpitali Lublina.

Prywatna przychodnia,która dostała kontrakt NFZ,bo miała umowę ze szpitalem,teraz może go stracić.-Są wymogi,które trzeba spełnić. Jeśli NZOZ-ynie będą mogły zapewnić pacjentom badań, wówczas nie spełnią wymogów. Płatnik (NFZ)będzie zmuszony rozwiązać kontrakt - wyjaśnia Solarz.
Dyrektor szpitala przy ul. Biernacki ego przygotował pismo do Funduszu, licząc, że ten przeprowadzi kontrole placówek, którym szpitale wypowiedzą umowy.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.