Archiwum
W Sejmie o kształceniu lekarzy w szkołach zawodowych ►
Tagi: | Sławomir Gadomski, Wojciech Maksymowicz, Jerzy Hardie-Douglas, Anita Kucharska-Dziedzic, Dariusz Klimczak |
Posłowie zajęli się projektem nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, pozwalającej na otwieranie kierunków lekarskich także w wyższych szkołach zawodowych. O nowych przepisach mówili między innymi wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski i Wojciech Maksymowicz z Polski 2050. Poseł opozycji powiedział wprost o „pogwałceniu legislacji przez rząd i kierownictwo resortu zdrowia”.
Rozpoczął wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski – poinformował, że „ustawa dotycząca kredytów studenckich i nowego rozwiązania dla chcących studiować na kierunku lekarskim płatnym umożliwi zwiększenie liczby uczelni kształcących lekarzy”.
Projekt skrytykował poseł opozycji.
– Współczuję urzędnikom z Ministerstwa Zdrowia, że muszą wykonywać takie polecenia. Projekt „przeszedł” przez Komitet Stały Rady Ministrów, został zaakceptowany przez rząd z pominięciem etapu konsultacji publicznych – podkreślił prof. Wojciech Maksymowicz, były wiceminister nauki w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Zwrócił uwagę, że „pierwsze czytanie projektu zmian w ustawie o szkolnictwie wyższym, który umożliwia otwieranie kierunków lekarskich w wyższych szkołach zawodowych, odbywa się – symbolicznie – w dniu inauguracji nowego roku akademickiego”. – To lekceważenie i zniewaga środowiska akademickiego. Przepraszałem za nią rektora mojej uczelni – mówił prof. Wojciech Maksymowicz, który jest związany z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim.
Poseł podkreślał, że „dopisując do projektu ustawy – który początkowo miał regulować wyłącznie kwestie kredytów na studia medyczne i w tym kształcie został poddany konsultacjom – przepisy rewolucjonizujące studia na kierunkach lekarskich, rząd pominął nie tylko samorząd lekarski, czego zrobić mu nie było wolno, ale również środowisko akademickie, Konferencję Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych”.
Prof. Maksymowicz odniósł się nie tylko do kwestii formalnych – skrytykował pomysł przesunięcia kształcenia przeddyplomowego do szkół zawodowych, wskazując, że „wymogi, jakie będą musiały one spełnić, są ograniczone do minimum”. – Wystarczy, że w takiej szkole kształci się fizjoterapeutów, a już będzie mogła otworzyć kierunek lekarski – podkreślił, wspominając o konsekwencjach odcinania nauczania przyszłych lekarzy od zaplecza naukowego.
W sprawie wypowiedzieli się także między innymi poseł KO Jerzy Hardie-Douglas, posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic i poseł PSL Dariusz Klimczak.
Co mówili?
Część posiedzenia o omawianej ustawie rozpoczęła się o godz. 12.23.
Ostatecznie posłowie zdecydowali, że projektem ustawy zajmą się komisje zdrowia oraz edukacji, nauki i młodzieży.
Przeczytaj także: „Lekarz wykształcony w szkole zawodowej?” i „Adam Niedzielski o medykach kształconych w szkołach zawodowych”.
Projekt skrytykował poseł opozycji.
– Współczuję urzędnikom z Ministerstwa Zdrowia, że muszą wykonywać takie polecenia. Projekt „przeszedł” przez Komitet Stały Rady Ministrów, został zaakceptowany przez rząd z pominięciem etapu konsultacji publicznych – podkreślił prof. Wojciech Maksymowicz, były wiceminister nauki w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Zwrócił uwagę, że „pierwsze czytanie projektu zmian w ustawie o szkolnictwie wyższym, który umożliwia otwieranie kierunków lekarskich w wyższych szkołach zawodowych, odbywa się – symbolicznie – w dniu inauguracji nowego roku akademickiego”. – To lekceważenie i zniewaga środowiska akademickiego. Przepraszałem za nią rektora mojej uczelni – mówił prof. Wojciech Maksymowicz, który jest związany z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim.
Poseł podkreślał, że „dopisując do projektu ustawy – który początkowo miał regulować wyłącznie kwestie kredytów na studia medyczne i w tym kształcie został poddany konsultacjom – przepisy rewolucjonizujące studia na kierunkach lekarskich, rząd pominął nie tylko samorząd lekarski, czego zrobić mu nie było wolno, ale również środowisko akademickie, Konferencję Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych”.
Prof. Maksymowicz odniósł się nie tylko do kwestii formalnych – skrytykował pomysł przesunięcia kształcenia przeddyplomowego do szkół zawodowych, wskazując, że „wymogi, jakie będą musiały one spełnić, są ograniczone do minimum”. – Wystarczy, że w takiej szkole kształci się fizjoterapeutów, a już będzie mogła otworzyć kierunek lekarski – podkreślił, wspominając o konsekwencjach odcinania nauczania przyszłych lekarzy od zaplecza naukowego.
W sprawie wypowiedzieli się także między innymi poseł KO Jerzy Hardie-Douglas, posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic i poseł PSL Dariusz Klimczak.
Co mówili?
Część posiedzenia o omawianej ustawie rozpoczęła się o godz. 12.23.
Ostatecznie posłowie zdecydowali, że projektem ustawy zajmą się komisje zdrowia oraz edukacji, nauki i młodzieży.
Przeczytaj także: „Lekarz wykształcony w szkole zawodowej?” i „Adam Niedzielski o medykach kształconych w szkołach zawodowych”.