123RF
Więcej wydajemy na prywatne ubezpieczenia
Tagi: | Dorota Fal |
Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że na koniec trzeciego kwartału 2021 r. Polacy wydali na prywatne ubezpieczenia zdrowotne ponad 760 mln zł – to o niemal 15 proc. więcej niż rok wcześniej – a prawie 3,7 mln z nas posiadało polisy zdrowotne, co oznacza zwiększenie rok do roku o 17 proc.
PIU informuje, że na popularności zyskały przede wszystkim podstawowe pakiety medyczne – najbardziej zainteresowani byliśmy tymi obejmującymi dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej i kilku lekarzy specjalistów. – Głównym kryterium przemawiającym za wyborem takich polis jest atrakcyjna cena, a także łatwiejsze umówienie wizyty z lekarzem pierwszego kontaktu i szybka diagnostyka. Dodatkowym ubezpieczeniem objętych jest coraz więcej osób spoza dużych miast – mówi Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, wyjaśniając, że „na rynku ubezpieczeń zdrowotnych obserwowane są dwa główne trendy”.
– Pierwszy z nich to wzrost zainteresowania polisami, który jest odpowiedzią na rosnący dług zdrowotny. Jesienią zwiększyła się liczba chorych, nie tylko z powodu koronawirusa, ale również izolacji i wynikającego z niej braku naturalnej odporności. Polacy najczęściej odwiedzali wtedy prywatnych internistów oraz pediatrów. Poza tym pogarszający się stan zdrowotny społeczeństwa skutkuje większym zapotrzebowaniem na wizyty u specjalistów i przeprowadzaniem badań. Drugi to inflacja, która nie omija świadczeń zdrowotnych – podsumowuje ekspertka.
– Pojawiają się oferty ubezpieczeń komplementarnych, finansujących trudno dostępne usługi, nie tylko w czasie kryzysu związanego z pandemią. Są to, na przykład, drogie i nierefundowane terapie – dodaje Dorota M. Fal.
– Pierwszy z nich to wzrost zainteresowania polisami, który jest odpowiedzią na rosnący dług zdrowotny. Jesienią zwiększyła się liczba chorych, nie tylko z powodu koronawirusa, ale również izolacji i wynikającego z niej braku naturalnej odporności. Polacy najczęściej odwiedzali wtedy prywatnych internistów oraz pediatrów. Poza tym pogarszający się stan zdrowotny społeczeństwa skutkuje większym zapotrzebowaniem na wizyty u specjalistów i przeprowadzaniem badań. Drugi to inflacja, która nie omija świadczeń zdrowotnych – podsumowuje ekspertka.
– Pojawiają się oferty ubezpieczeń komplementarnych, finansujących trudno dostępne usługi, nie tylko w czasie kryzysu związanego z pandemią. Są to, na przykład, drogie i nierefundowane terapie – dodaje Dorota M. Fal.