Zabójcze ścieki – nikt ich systemowo nie monitoruje
– Zmutowany wirus szczepionkowy wykryty w próbce ścieków komunalnych pobranej w Warszawie może stanowić zagrożenie dla osób niezaszczepionych lub nieposiadających pełnej odporności poszczepiennej – mówi „Menedżerowi Zdrowia” wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, podkreślając, że koniecznością jest stałe monitorowanie ścieków komunalnych, a taki system w Polsce praktycznie nie istnieje.
- Główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski poinformował 18 listopada, że w próbce ścieków komunalnych pobranej w Warszawie ujawniono obecność wirusa polio typu 2
- Inspektor podjął działania i zalecił sprawdzenie, czy dzieci i osoby dorosłe są w pełni zaszczepione
- Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska tłumaczy, że nie jest to pierwszy przypadek wykrycia wirusa szczepionkowego w ściekach
- Zaznacza, że dane pochodzą tylko z Warszawy
- Wirusolog podkreśla, że potrzebujemy stałego monitorowania ścieków komunalnych i to w każdym województwie. Ten system u nas kuleje
- Ekspertka zaznacza, że wirus może być niebezpieczny dla osób niezaszczepionych, jak również dla tych, którzy nie przyjęli pełnego cyklu szczepień
- Na poliomyelitis nie istnieje ukierunkowane leczenie. Można natomiast skutecznie zapobiegać chorobie poprzez szczepienia ochronne
- Zgodnie z aktualnymi danymi poziom zaszczepienia dzieci do trzeciego roku życia w Polsce w 2023 r. wynosił 86 proc.
Wirus polio w ściekach
W związku z wykryciem wirusa polio w warszawskich ściekach GIS, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych oraz krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii wydali wspólny komunikat, w którym przekazali, że wykrycie wirusa poliomyelitis w Polsce nie świadczy o zachorowaniach wśród ludzi, ale zgodnie z wytycznymi WHO należy podjąć działania zapobiegawcze.
W komunikacie podkreślono, że nie ma skutecznego leku przeciw wirusowi poliomyelitis, leczenie jest wyłącznie objawowe, dlatego w zapobieganiu rozwoju choroby dużą rolę odgrywają szczepienia ochronne.
Rewersja wirusa
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie tłumaczy, że istnieją dwa typy szczepionek przeciwko polio – doustny preparat zawierający wirusa żywego, osłabionego (OPV) oraz szczepionka iniekcyjna, domięśniowa zawierająca wirusa inaktywowanego (IPV).
Profesor wyjaśnia, że zaletą szczepionki OPV jest to, że indukuje odporność na terenie błon śluzowych, co jest bardzo ważne ze względu na drogę wnikania wirusa. Z drugiej strony – jak zaznacza – wirusy żywe mogą się replikować w organizmie bez wywoływania objawów chorobowych. Podczas takiej replikacji może dojść do zjawiska nazywanego rewersją, co oznacza, że wirus będzie nabywał właściwości zjadliwych.
– Wirus szczepionkowy wydalany jest przez ludzi i trafia do ścieków. To nie pierwsza sytuacja, kiedy taki wirus jest wykrywany w próbce ścieków komunalnych. Wielka Brytania czy Niemcy mają bardzo dobrze rozbudowany system monitorowania ścieków pod kątem zagrożeń epidemicznych i mikrobiologicznych, i tam w ostatnim czasie licznie wykrywano właśnie wirusy polio, które uległy rewersji – mówi „Menedżerowi Zdrowia” prof. Szuster-Ciesielska.
Wirusolog zaznacza, że wykrywane zmutowane formy wirusa mogą stanowić zagrożenie dla osób, które nie są w pełni zaszczepione lub w ogóle nie przyjęły szczepionki.
– Dziecko do drugiego roku życia przyjmuje trzy dawki szczepionki, a w szóstym roku życia dawkę utrzymującą – te cztery dawki są potrzebne do tego, aby uzyskać pełną odporność. Jeśli ktoś nie jest wyszczepiony całkowicie, może być wrażliwy na tego wirusa – tłumaczy wirusolog.
Cenne źródło epidemiologiczne
W ocenie profesor w Polsce system badania ścieków komunalnych praktycznie nie istnieje, przekazywane są dane tylko z Warszawy.
– W każdym mieście wojewódzkim czy w większym regionie powinna być jednostka, która takim monitorowaniem ścieków będzie się zajmowała. Chodzi nie tylko o bakterie, lecz także o wirusy, jak SARS-CoV-2, czy szczepionkowy wirus polio, które uległy rewersji. Stałe monitorowanie ścieków komunalnych niesie za sobą nieocenione informacje epidemiologiczne – podkreśla prof. Szuster-Ciesielska.
Zdaniem wirusolog takie działania w obecnych czasach są koniecznością. – Kraje Europy Zachodniej aktywnie badają ścieki, a dzięki stałemu ich monitorowaniu wiadomo, co może zagrażać ludności na danym terenie. Takie informacje wyprzedzają sytuacje, które mogą się rozwinąć. W Polsce na przykład, zakończono testowanie na obecność COVID-19, właśnie w ściekach wykrywano tego wirusa i to pokrywało się później z falami zachorowań. Ponadto badanie ścieków dużo mówi także o wyszczepialności danej populacji – tłumaczy specjalistka.
Jak wskazuje, od 2016 r. w Polsce podawana jest wyłącznie szczepionka IPV z wirusem inaktywowanym (zabitym), czyli w pełni bezpieczna. Jednak jej wadą jest znaczące ograniczenie wytwarzania odpowiedzi śluzówkowej.
– Jeśli jest wyszczepione całe społeczeństwo, to mamy bardzo dobre ograniczenie ryzyka zakażenia, warunkiem jest podanie szczepionki IPV we wszystkich dawkach – zwraca uwagę ekspertka, dodając zarazem, że nie ma zaleceń, aby doszczepiać społeczeństwo przeciwko polio co dziesięć lat.
– To nie jest szczepionka, którą należy regularnie powtarzać co dekadę. Jak długo trwa odporność poszczepienna, zależy od przypadku każdej osoby, dlatego warto, po kilkudziesięciu latach od zaszczepienia, skonsultować się z lekarzem, czy przyjąć dodatkową dawkę przypominającą – uważa prof. Szuster-Ciesielska.
Apel o uzupełnienie brakujących szczepień
Marek Waszczewski, rzecznik prasowy GIS, przekazuje „Menedżerowi Zdrowia”, że jeśli chodzi o szczepienie osób dorosłych, to zakłada się, że większość osób mieszkających w Polsce jest chroniona przed polio, ponieważ zostały one rutynowo zaszczepione w dzieciństwie i mają niewielkie ryzyko narażenia na wirusa polio w kraju. Szczepienia przeciwko polio prowadzone są od połowy lat 50. i nadal są częścią programu szczepień ochronnych dla dzieci.
– Dorośli, o których wiadomo lub podejrzewa się, że nie są zaszczepieni lub są nie w pełni zaszczepieni przeciwko polio, powinni otrzymać i ukończyć serię szczepień szczepionką IPV. Niezaszczepieni dorośli powinni otrzymać trzy dawki szczepionki inaktywowanej przeciwko polio (IPV) – informuje rzecznik, dodając, że dorośli, którzy zostali w pełni zaszczepieni przeciwko polio, ale są narażeni na zwiększone ryzyko ekspozycji na wirusa polio, mogą otrzymać jedną dawkę przypominającą IPV.
Do tej grupy należeć mogą:
- podróżni udający się do krajów, w których polio występuje endemicznie (Afganistan i Pakistan) lub aktualnie dotkniętych epidemią tego wirusa (niektóre kraje Afryki i Azji),
- pracownicy laboratoriów i pracownicy sektora opieki zdrowotnej, którzy mają do czynienia z próbkami mogącymi zawierać wirusy polio,
- pracownicy sektora opieki zdrowotnej lub opiekunowie mający bliski kontakt z osobą, która może być zakażona wirusem polio,
- pracownicy oczyszczalni ścieków.
GIS przypomina, że aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się wirusa, należy zapewnić co najmniej 95-proc. poziom zaszczepienia dzieci i młodzieży. Stan zaszczepienia dzieci w trzecim roku życia w Polsce w 2023 r. wynosił 86 proc.
W związku w wykryciem szczepionkowego wirusa polio w ściekach GIS zaapelował do personelu medycznego oraz rodziców i opiekunów dzieci, które nie zostały zaszczepione lub nie ukończyły pełnego cyklu szczepień przeciw polyomyelitis, o uzupełnienie brakujących szczepień. Szczepienie jest nieodpłatne dla wszystkich osób do 19. roku życia.
Waszczewski przekazuje również, że do Głównego Inspektoratu Sanitarnego nie dotarły informacje o braku szczepionki przeciwko polio.
Poliomyelitis (choroba Heinego-Medina, ostre zapalenie rogów przednich rdzenia kręgowego, nagminne porażenie dziecięce) jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez enterowirus. Zachorować może każdy, kto nie był zaszczepiony, niezależnie od wieku. Największy odsetek zachorowań dotyczy jednak dzieci poniżej piątego roku życia.
Do zakażenia dochodzi głównie drogą pokarmową i kropelkową (np. podczas kaszlu, kichania i mówienia) przez bliską styczność z zakażonym człowiekiem, a także przez przedmioty skażone wirusem znajdującym się w wydzielinach z gardła lub kale oraz przez żywność lub wodę zanieczyszczoną ściekami.
Problem systemowy
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska podkreśla, że można skorzystać także ze szczepionki czterowalentnej (ADACEL POLIO), która chroni przed błonicą, tężcem, krztuścem (bezkomórkowa, złożona) i poliomyelitis (inaktywowana).
– Przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi trzeba rzeczywiście przyjmować dawkę przypominającą co 10 lat – zaznacza profesor, dodając, że Polska jest jednym z krajów, w których występuje problem z wyszczepialnością. Przykładem jest program szczepień przeciwko HPV w szkołach, który nie odniósł sukcesu.
– Obecny poziom wyszczepienia przeciwko grypie w naszym kraju jest dramatycznie niski, podobnie jest z przyjmowaniem dawek przypominających przeciw COVID-19 – stwierdza ekspertka.
Jej zdaniem w Polsce istnieje problem systemowy w edukacji osób dorosłych na temat szczepień.
– Dorośli także powinni podlegać obowiązkowi szczepień, ponieważ niesie to za sobą określone korzyści, nie tylko zdrowotne, na poziomie indywidualnym i populacyjnym, ale też korzyści ekonomiczne, ponieważ jeśli ludzie nie będą wymagali leczenia na choroby, którym można zapobiegać dzięki szczepieniom, nie będzie absencji w pracy – tłumaczy specjalistka.
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska liczy, że zajęcia z edukacji zdrowotnej, które od września 2025 r. rozpoczną się w szkołach, będą kształtowały pokolenia, które od najmłodszych lat będą pozyskiwać wiedzę, jak dużą wartością są szczepienia.
Przeczytaj także: „Powrót chorób zakaźnych – coraz więcej chorych na odrę i krztusiec”.