Zmiana przepisów o ratownictwie może nie wystarczyć
Tagi: | ratownictwo medyczne, projekt, zmiany, ratownicy medyczny, karetki pogotowia Naczelna Izba Lekarska, NIL, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, OZZL |
Projekt zmian dotyczących ratownictwa medycznego miał być odpowiedzią na zidentyfikowane w systemie problemy, ale środowisko lekarzy ma wątpliwości, czy faktycznie tak się stanie.
Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym i innych ustaw.
– Zgodnie z założeniami ma on między innymi usprawnić funkcjonowanie systemu PRM, na przykład przez wprowadzenie zmian w zakresie większego zróżnicowania rodzajów zespołów ratownictwa medycznego, wytycznych do planowania liczby i rodzaju jednostek systemu, kursów dla lekarzy systemu i pielęgniarek systemu oraz stworzenie podstawy prawnej do wypłaty dodatków za pracę w niedziele i święta – przypomina Prawo.pl.
Zmiana definicji lekarza specjalisty
Środowisko lekarskie ma jednak wątpliwości, czy zaproponowane rozwiązania rzeczywiście rozwiążą istniejące problemy ratownictwa i czy nie stworzą w ich miejsce nowych.
W toku opiniowania zgłoszono uwagi m.in. w zakresie zmiany definicji lekarza specjalisty i pielęgniarki systemu. Jak wskazano, obecnie nie uwzględnia ona niektórych przepisów dotyczących specjalizacji i kursów kwalifikacyjnych.
– Liczba specjalistów medycyny ratunkowej (1185 osób) wciąż pozostaje niewystarczająca w stosunku do potrzeb jednostek systemu PRM, a doskonalenie zawodowe i kształcenie podyplomowe lekarzy systemu i pielęgniarek systemu nie jest ukierunkowane na pogłębianie i aktualizowanie wiedzy z medycyny ratunkowej. Stąd potrzeba ustalenia realizacji obowiązku doskonalenia zawodowego przez uczestnictwo w kursach z zakresu postępowania z osobami w stanie nagłym – wyjaśnia się w uzasadnieniu projektu.
Mówiąc w uproszczeniu, zmiana miałaby się sprowadzić do zwiększenia wymagań wobec lekarzy systemu. – Z ustawy miałby bowiem zniknąć przepis mówiący o pierwszym lub drugim stopniu specjalizacji w określonej dziedzinie, zastąpiony wyrażeniem „lekarz posiadający specjalizację drugiego stopnia” – wskazuje portal.
Zdaniem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy doprowadzi to do zmniejszenia liczby lekarzy spełniających wymagania. Zaskakuje to tym bardziej, że w uzasadnieniu projektu wskazano właśnie na... problemy kadrowe.
Problemy z dyspozycją karetek specjalistycznych
Natomiast w ocenie prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej projekt nie rozwiązuje jednego z poważniejszych problemów związanych z dyspozycją karetek specjalistycznych.
Jak wyjaśniono w przedstawionych uwagach, obecnie System Wspomagania Dowodzenia PRM (SWD PRM) nie rozróżnia podziału na zespoły specjalistyczne oraz podstawowe. – Niezależnie od typu wezwania czy kodu pilności SWD PRM sugeruje dysponowanie najbliższego dostępnego zespołu ratownictwa medycznego według danych z GPS. Niejednokrotnie zespół ratownictwa medycznego typu S jest kierowany tylko dlatego, że znajduje się nieco bliżej miejsca wezwania lub dłużej przebywa na statusie „gotowy w bazie” – bez uwzględnienia zasadności użycia tej jednostki. Powoduje to nieoptymalne wykorzystanie zasobów kadrowych – zaznacza prezydium NIL.
Jak proponuje w uwagach, na poprawę sytuacji kadrowej mogłoby wpłynąć więc dookreślenie wskazań do dysponowania zespołów specjalistycznych poprzez ograniczenie ich do najbardziej poważnych stanów i zdarzeń wymagających udziału lekarza systemu, takich jak: zdarzenia mnogie i masowe, urazy wielonarządowe z naciskiem na urazy czaszkowo-mózgowe, głębokie niewydolności narządowe czy inne sytuacje, w których potrzebne jest wsparcie medyka.
Kwadrans na przyjęcie pacjenta
W projekcie zaproponowano też doprecyzowanie sankcji za niewykonanie decyzji krajowego koordynatora ratownictwa medycznego lub wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego w sytuacji sporów dotyczących przyjęcia do szpitala osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Prawo.pl podkreśla, że do tej pory wykładnia przepisów nie była jasna. Maksymalny czas na przyjęcie pacjenta w izbie przyjęć lub na szpitalnym oddziale ratunkowym od zespołu ratownictwa medycznego ma wynosić 15 minut.
Prezydium NRL zwraca jednak uwagę, że taki przepis wiąże się z ryzykiem.
– Wymuszenie przez zapis ustawowy przyjęcia pacjenta od zespołu ratownictwa medycznego w określonym czasie może negatywnie wpływać na prawa innych pacjentów, którzy w świetle wiedzy medycznej mogą wymagać pilniejszego zaopatrzenia – zaznaczają lekarze.
Przeczytaj także: „Nowe wyceny w SOR, NiŚOZ i izbach przyjęć – projekty”.