Zróbmy sobie ciszej
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 25.04.2013
Źródło: 3M, AL
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
25 kwietnia w Międzynarodowym Dniu Świadomości Zagrożenia Hałasem rozpoczyna się akcja edukacyjna firmy 3M „Zróbmy sobie ciszej”, której celem jest budowanie świadomości Polaków na temat ochrony słuchu i zagrożeń związanych z hałasem. Patronem akcji jest Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu.
Otaczający nas na co dzień hałas to skutek rozwoju urbanizacji, komunikacji i lokowania zakładów przemysłowych w sąsiedztwie miast i osiedli. Niestety, coraz częściej przebywamy w hałasie, który wytwarzamy sami, niejako na własne życzenie. Głośna praca motocyklowego silnika, czy tuningowanych samochodów. Coraz głośniejsze rozmowy w środkach transportu miejskiego oraz muzyka w klubach, przekrzykiwanie się na szkolnych korytarzach, wszechobecny dźwięk telefonów. Wszystko to sprawia, że żyjemy w wyjątkowo głośnych czasach, a niewielu z nas wie, jak szkodliwy wpływ ma hałas na nasze samopoczucie i zdrowie.
Aby zwiększyć świadomość na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą życie w hałasie, firma 3M w Polsce postanowiła przeprowadzić akcję edukacyjną „Zróbmy sobie ciszej”, w ramach której będzie przypominać Polakom, jak ważna jest ochrona słuchu.
- Wszechobecny hałas zagraża nie tylko osobom zawodowo narażonym na przebywanie w głośnym środowisku, ale także nam samym i naszym rodzinom. Hałas to nie tylko koszt rozwoju cywilizacyjnego, lecz także wynik poziomu kultury i stopnia społecznej świadomości. Dlatego warto znać konsekwencje generowania hałasu oraz obcowania z wysokimi decybelami i zrobić sobie ciszej – mówi Marta Kapała z firmy 3M, organizatora akcji „Zróbmy sobie ciszej” .
Kontakt z hałasem mają przede wszystkim mieszkańcy większych miast, dlatego w ramach akcji „Zróbmy sobie ciszej” wykonano pomiary hałasu komunikacyjnego w 5 miastach: Warszawie, Wrocławiu, Katowicach, Gdańsku i Białymstoku. Poziom dźwięku mierzono w godzinach szczytu, przez 60 minut w centrach miast, przy elewacjach budynków mieszkalnych. Najwyższe średnie wartości uzyskano we Wrocławiu, 72,1 dBA, gdzie punkt pomiarowy ulokowano przy ul. Piotra Skargi, najciszej zaś okazało się w Białymstoku, 64,9 dBA przy ulicy Pałacowej. Zaraz za Wrocławiem najgłośniej było w Gdańsku przy ul. Grunwaldzkiej, tam poziom hałasu wyniósł 71,3 dBA. W Alejach Jerozolimskich w Warszawie średni poziom hałasu w porze dnia to aż 68,1 dBA, a w Alei Korfantego w Katowicach - 66,5 dBA.
Przyrównując uzyskane wyniki pomiarów do przyjętej przez Państwowy Zakład Higieny w Warszawie skali uciążliwości hałasu komunikacyjnego od bardzo dużej do małej, można stwierdzić, że w wybranych do akcji miastach jest duże i bardzo duże natężenia hałasu. W Warszawie, Katowicach i Białymstoku natężenie dźwięków przekroczyło 63 dBA. We Wrocławiu i w Gdańsku zanotowano zaś ponad 70 dBA.
- Okazuje się, że przy takim natężeniu hałasu komunikacyjnego, nawet przebywając w domu jesteśmy na niego narażeni. Standardowe okna posiadają współczynnik izolacyjności akustycznej Rw ok. 30 dB, zatem można założyć, że poziom hałasu w pomieszczeniach, nawet przy zamkniętych oknach, będzie mieścił się
w granicach od ok. 35 dBA do ok 42 dBA. A ten dopuszczalny poziom wynosi 35 dBA w ciągu dnia oraz 25 dBA w nocy. W badanych przez nas miastach jest zatem głośno nie tylko na ulicach, ale również i w domach – komentuje Jacek Szulczyk z Pracowni Akustyczno-Środowiskowej Eko – Pomiar.
Specjaliści z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu alarmują, że już co trzeci Polak ma problemy z komunikacją – wrodzone lub nabyte zaburzenia słuchu. Co więcej problem dotyczy również najmłodszych, ostatnie badania wykazały, że co piąty 7-8-latek ma problemy ze słuchem, a aż 15 proc. dzieci ma szumy uszne, spowodowane przebywaniem w zbyt głośnym środowisku i słuchaniem muzyki przez słuchawki.
Powszechnie dostrzega się negatywny wpływ hałasu na narząd słuchu, ale często zapomina, że uszkodzenia słuchu to nie jedyny efekt, gdyż duże dawki hałasu powodują szereg innych konsekwencji zdrowotnych.
Duże dawki hałasu mają wpływ na cały układ wegetatywny i psychosomatyczny. Osoby narażone na nadmierny hałas mogą cierpieć na dolegliwości naczyniowo-sercowe i żołądkowe, napięcia nerwowe czy bóle głowy.
- Aby chronić swój słuch należy unikać m.in. bardzo głośnej muzyki, wybuchów i hałasu środowiskowego, do którego się adoptujemy. Osobnym problemem jest młodzież słuchająca bardzo głośnej muzyki przez słuchawki. Badania potwierdziły trwałe uszkodzenia słuchu w granicach 20 - 30 dB HL zwłaszcza w zakresie wysokich częstotliwości akustycznych. Zjawiska uszkodzeń słuchu u młodzieży korzystającej z przenośnych odtwarzaczy i u niektórych grup zawodowych słuchających głośnej muzyki były prowadzone m.in. w naszym Instytucie. Do tego dochodzą niewyleczone do końca infekcje górnych dróg oddechowych. Po nich powstają często zmiany wysiękowe i zarostowe, a następnie pogorszenie słuchu. Właściwe leczenie pozwala na przywrócenie dobrego słuchu. Potwierdzeniem pohałasowych uszkodzeń słuchu są początkowo przemijające, a następnie stałe szumy uszne– mówi prof. Henryk Skarżyński Dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Zdaniem specjalistów, zaburzenia słyszenia i komunikacji to już choroba cywilizacyjna. Aby ustrzec się przed jej negatywnymi skutkami warto zrobić sobie ciszej.
Więcej informacji na temat akcji „Zróbmy sobie ciszej!” na: www.facebook.com/zrobmysobieciszej
Aby zwiększyć świadomość na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą życie w hałasie, firma 3M w Polsce postanowiła przeprowadzić akcję edukacyjną „Zróbmy sobie ciszej”, w ramach której będzie przypominać Polakom, jak ważna jest ochrona słuchu.
- Wszechobecny hałas zagraża nie tylko osobom zawodowo narażonym na przebywanie w głośnym środowisku, ale także nam samym i naszym rodzinom. Hałas to nie tylko koszt rozwoju cywilizacyjnego, lecz także wynik poziomu kultury i stopnia społecznej świadomości. Dlatego warto znać konsekwencje generowania hałasu oraz obcowania z wysokimi decybelami i zrobić sobie ciszej – mówi Marta Kapała z firmy 3M, organizatora akcji „Zróbmy sobie ciszej” .
Kontakt z hałasem mają przede wszystkim mieszkańcy większych miast, dlatego w ramach akcji „Zróbmy sobie ciszej” wykonano pomiary hałasu komunikacyjnego w 5 miastach: Warszawie, Wrocławiu, Katowicach, Gdańsku i Białymstoku. Poziom dźwięku mierzono w godzinach szczytu, przez 60 minut w centrach miast, przy elewacjach budynków mieszkalnych. Najwyższe średnie wartości uzyskano we Wrocławiu, 72,1 dBA, gdzie punkt pomiarowy ulokowano przy ul. Piotra Skargi, najciszej zaś okazało się w Białymstoku, 64,9 dBA przy ulicy Pałacowej. Zaraz za Wrocławiem najgłośniej było w Gdańsku przy ul. Grunwaldzkiej, tam poziom hałasu wyniósł 71,3 dBA. W Alejach Jerozolimskich w Warszawie średni poziom hałasu w porze dnia to aż 68,1 dBA, a w Alei Korfantego w Katowicach - 66,5 dBA.
Przyrównując uzyskane wyniki pomiarów do przyjętej przez Państwowy Zakład Higieny w Warszawie skali uciążliwości hałasu komunikacyjnego od bardzo dużej do małej, można stwierdzić, że w wybranych do akcji miastach jest duże i bardzo duże natężenia hałasu. W Warszawie, Katowicach i Białymstoku natężenie dźwięków przekroczyło 63 dBA. We Wrocławiu i w Gdańsku zanotowano zaś ponad 70 dBA.
- Okazuje się, że przy takim natężeniu hałasu komunikacyjnego, nawet przebywając w domu jesteśmy na niego narażeni. Standardowe okna posiadają współczynnik izolacyjności akustycznej Rw ok. 30 dB, zatem można założyć, że poziom hałasu w pomieszczeniach, nawet przy zamkniętych oknach, będzie mieścił się
w granicach od ok. 35 dBA do ok 42 dBA. A ten dopuszczalny poziom wynosi 35 dBA w ciągu dnia oraz 25 dBA w nocy. W badanych przez nas miastach jest zatem głośno nie tylko na ulicach, ale również i w domach – komentuje Jacek Szulczyk z Pracowni Akustyczno-Środowiskowej Eko – Pomiar.
Specjaliści z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu alarmują, że już co trzeci Polak ma problemy z komunikacją – wrodzone lub nabyte zaburzenia słuchu. Co więcej problem dotyczy również najmłodszych, ostatnie badania wykazały, że co piąty 7-8-latek ma problemy ze słuchem, a aż 15 proc. dzieci ma szumy uszne, spowodowane przebywaniem w zbyt głośnym środowisku i słuchaniem muzyki przez słuchawki.
Powszechnie dostrzega się negatywny wpływ hałasu na narząd słuchu, ale często zapomina, że uszkodzenia słuchu to nie jedyny efekt, gdyż duże dawki hałasu powodują szereg innych konsekwencji zdrowotnych.
Duże dawki hałasu mają wpływ na cały układ wegetatywny i psychosomatyczny. Osoby narażone na nadmierny hałas mogą cierpieć na dolegliwości naczyniowo-sercowe i żołądkowe, napięcia nerwowe czy bóle głowy.
- Aby chronić swój słuch należy unikać m.in. bardzo głośnej muzyki, wybuchów i hałasu środowiskowego, do którego się adoptujemy. Osobnym problemem jest młodzież słuchająca bardzo głośnej muzyki przez słuchawki. Badania potwierdziły trwałe uszkodzenia słuchu w granicach 20 - 30 dB HL zwłaszcza w zakresie wysokich częstotliwości akustycznych. Zjawiska uszkodzeń słuchu u młodzieży korzystającej z przenośnych odtwarzaczy i u niektórych grup zawodowych słuchających głośnej muzyki były prowadzone m.in. w naszym Instytucie. Do tego dochodzą niewyleczone do końca infekcje górnych dróg oddechowych. Po nich powstają często zmiany wysiękowe i zarostowe, a następnie pogorszenie słuchu. Właściwe leczenie pozwala na przywrócenie dobrego słuchu. Potwierdzeniem pohałasowych uszkodzeń słuchu są początkowo przemijające, a następnie stałe szumy uszne– mówi prof. Henryk Skarżyński Dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Zdaniem specjalistów, zaburzenia słyszenia i komunikacji to już choroba cywilizacyjna. Aby ustrzec się przed jej negatywnymi skutkami warto zrobić sobie ciszej.
Więcej informacji na temat akcji „Zróbmy sobie ciszej!” na: www.facebook.com/zrobmysobieciszej