123RF
Uszkodzenia mózgu najczęściej nie są trwałe
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 09.08.2021
Źródło: PAP, The Lancet
Tagi: | COVID-19, neurologia, powikłania |
Po czasie od trzech do sześciu miesięcy od przebycia choroby markery wskazujące na uszkodzenie mózgu mają normalny poziom – ustalili naukowcy ze Szwecji. Dotyczy to także osób, które przeszły COVID-19 w ciężkiej postaci.
Uczestnicy badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu w Göteborgu po kilku miesiącach od przejścia choroby mieli we krwi normalny poziom specyficznych substancji (markerów), które pojawiają się przy uszkodzeniu mózgu. Dotyczy to także pacjentów, którzy byli ciężko chorzy i doświadczali zaburzeń ze strony układu nerwowego.
Problemy neurologiczne to jeden z możliwych skutków infekcji i u chorych wykrywano oznaki uszkodzeń mózgu od początku pandemii. Coraz więcej doniesień mówi o tym, że po ostrej fazie tego typu zaburzenia mogą się utrzymywać przez kilka miesięcy. Na przykład wcześniejsze badanie z udziałem tego samego zespołu wskazało, że pacjenci wymagający tlenu lub intensywnej terapii mieli we krwi wspomniane markery na podwyższonym poziomie. Jak przyznają naukowcy, mechanizm działania SARS-CoV-2 na mózg nie jest jednak jeszcze dobrze poznany.
Eksperci z Göteborga przeanalizowali teraz poziom markerów uszkodzenia mózgu we krwi 100 pacjentów, którzy przeszli chorobę o różnym nasileniu. Krew pobrali od ochotników w trakcie ostrej fazy, oraz w okresie 3 i 6 miesięcy po infekcji. W ostrej fazie osoby najciężej chore miały we krwi więcej niż dwie substancje świadczące o uszkodzeniu mózgu. W czasie trwania obserwacji stężenie tych związków wróciło jednak do normy.
– Neurologiczne powikłania są przy COVID-19 częste i u niektórych pacjentów mogą utrzymywać się przez kilka miesięcy po ostrej fazie. Pocieszające jest, że podniesiony poziom markerów uszkodzenia mózgu powraca do normy w czasie 3–6 miesięcy po fazie ostrej. Wskazuje to, że nie ma utrzymującego się uszkodzenia, a szansa na powrót do zdrowia wysoka jest także u pacjentów z utrzymującymi się problemami kognitywnymi – mówi prof. Magnus Gisslén z Uniwersytetu w Göteborgu.
Jednocześnie badacze donoszą, że w czasie od trzeciego do szóstego miesiąca po chorobie połowa pacjentów nadal cierpiała z powodu co najmniej jednego objawu neurologicznego. Najczęściej pojawiały się tzw. mgła mózgowa (brain-fog) oraz problemy z pamięcią i koncentracją.
Co może zaskakiwać, częstość tych zaburzeń nie zależała od nasilenia przebiegu infekcji.
– Wyniki tego badania pokazują potrzebę dalszych badań sprawdzających skalę utrzymujących się neurologicznych zaburzeń i dochodzenia do zdrowia, a także badań nad przyczynami tego typu kłopotów. To ważne z punktu widzenia nauki, zdrowia publicznego i poszukiwań jak najlepszych sposobów opieki nad pacjentami – podkreśla Nelly Kanberg z Uniwersytetu w Göteborgu.
Problemy neurologiczne to jeden z możliwych skutków infekcji i u chorych wykrywano oznaki uszkodzeń mózgu od początku pandemii. Coraz więcej doniesień mówi o tym, że po ostrej fazie tego typu zaburzenia mogą się utrzymywać przez kilka miesięcy. Na przykład wcześniejsze badanie z udziałem tego samego zespołu wskazało, że pacjenci wymagający tlenu lub intensywnej terapii mieli we krwi wspomniane markery na podwyższonym poziomie. Jak przyznają naukowcy, mechanizm działania SARS-CoV-2 na mózg nie jest jednak jeszcze dobrze poznany.
Eksperci z Göteborga przeanalizowali teraz poziom markerów uszkodzenia mózgu we krwi 100 pacjentów, którzy przeszli chorobę o różnym nasileniu. Krew pobrali od ochotników w trakcie ostrej fazy, oraz w okresie 3 i 6 miesięcy po infekcji. W ostrej fazie osoby najciężej chore miały we krwi więcej niż dwie substancje świadczące o uszkodzeniu mózgu. W czasie trwania obserwacji stężenie tych związków wróciło jednak do normy.
– Neurologiczne powikłania są przy COVID-19 częste i u niektórych pacjentów mogą utrzymywać się przez kilka miesięcy po ostrej fazie. Pocieszające jest, że podniesiony poziom markerów uszkodzenia mózgu powraca do normy w czasie 3–6 miesięcy po fazie ostrej. Wskazuje to, że nie ma utrzymującego się uszkodzenia, a szansa na powrót do zdrowia wysoka jest także u pacjentów z utrzymującymi się problemami kognitywnymi – mówi prof. Magnus Gisslén z Uniwersytetu w Göteborgu.
Jednocześnie badacze donoszą, że w czasie od trzeciego do szóstego miesiąca po chorobie połowa pacjentów nadal cierpiała z powodu co najmniej jednego objawu neurologicznego. Najczęściej pojawiały się tzw. mgła mózgowa (brain-fog) oraz problemy z pamięcią i koncentracją.
Co może zaskakiwać, częstość tych zaburzeń nie zależała od nasilenia przebiegu infekcji.
– Wyniki tego badania pokazują potrzebę dalszych badań sprawdzających skalę utrzymujących się neurologicznych zaburzeń i dochodzenia do zdrowia, a także badań nad przyczynami tego typu kłopotów. To ważne z punktu widzenia nauki, zdrowia publicznego i poszukiwań jak najlepszych sposobów opieki nad pacjentami – podkreśla Nelly Kanberg z Uniwersytetu w Göteborgu.