Menedżer Zdrowia
Czy czwarta fala zmniejszy liczbę zdiagnozowanych nowotworów? ►
Autor: Krystian Lurka
Data: 17.09.2021
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | Sławomir Gadomski |
W 2020 r. mogło zostać zdiagnozowanych nawet o 20 proc. nowotworów mniej niż w 2019 r. Czy tak będzie też w 2021 r.? – Wydaje się, że nie ma ryzyka powtórzenia sytuacji z 2020 r. Pokazują to wstępne dane – liczba rozpoznawanych nowotworów jest podobna jak w 2019 r. – ocenił wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Z raportu Narodowego Instytutu Onkologii „Wpływ pandemii COVID-19 na system opieki onkologicznej” wynika, że w 2020 r. mogło zostać zdiagnozowanych nawet o 20 proc. nowotworów mniej niż w 2019 r. Czy taka sytuacja nie powtórzy się podczas czwartej fali? To pytanie „Menedżer Zdrowia” zadał wiceministrowi zdrowia Sławomirowi Gadomskiemu podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
– Mam nadzieję, że nie. Wierzę w to, że ta sytuacja się nie powtórzy – odpowiedział wiceminister Gadomski.
– W raporcie niestety wykazano, że faktycznie największy problem był z wczesną diagnostyką nowotworów. Wynikał on między innymi z obaw personelu medycznego, z tego, że placówki ochrony zdrowia początkowo działały głównie w sposób zdalny, wstrzymane zostały akcje i badania profilaktyczne. W mniejszym stopniu ucierpieli pacjenci, którzy już wcześniej byli zdiagnozowani – ci trafiali do leczenia i było ono kontynuowane podczas epidemii – mówił Gadomski podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, podkreślając, że „najgorzej było w marcu i kwietniu 2020 roku”. Dodał, że „2020 r. był trudny, ale dużą poprawę przyniosły szczepienia przeciw COVID-19”.
– Otrzymujemy sygnały z ośrodków onkologicznych, że zaszczepiło się nawet 95–100 proc. personelu, również znakomita większość pacjentów jest zaszczepiona. Mamy możliwość testowania, maseczki, sprzęt ochronny. Wydaje się więc, że nie ma ryzyka powtórzenia sytuacji z 2020 r. Pokazują to zresztą wstępne dane z 2021 r. – liczba rozpoznawanych nowotworów jest podobna jak w 2019 r. Mimo że trzecia fala COVID-19 była wysoka, to jednak zabezpieczenie szpitali i personelu zdało egzamin. Nie ma też takiego lęku, jaki był na początku pandemii – zapewnił Sławomir Gadomski.
Mówił też o tym, że „od początku resort starał się uchronić onkologię”.
– Dbaliśmy, żeby jednostki onkologiczne nie były przekształcane w covidowe, były dla nich przeznaczane dodatkowe środki ochrony. Wiadomo jednak, że chorzy na nowotwory nie są leczeni wyłącznie w jednostkach onkologicznych. Dużą rolę w opiece nad nimi odgrywają lekarze POZ, specjaliści, a także np. oddziały chirurgiczne czy pulmonologiczne – zwłaszcza w tych ostatnich przebywali chorzy na COVID-19 – powiedział Gadomski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Przeczytaj także: „Prezentacja raportu Wpływ pandemii COVID-19 na system opieki onkologicznej” i „Piramidę świadczeń trzeba odwrócić”.
– Mam nadzieję, że nie. Wierzę w to, że ta sytuacja się nie powtórzy – odpowiedział wiceminister Gadomski.
– W raporcie niestety wykazano, że faktycznie największy problem był z wczesną diagnostyką nowotworów. Wynikał on między innymi z obaw personelu medycznego, z tego, że placówki ochrony zdrowia początkowo działały głównie w sposób zdalny, wstrzymane zostały akcje i badania profilaktyczne. W mniejszym stopniu ucierpieli pacjenci, którzy już wcześniej byli zdiagnozowani – ci trafiali do leczenia i było ono kontynuowane podczas epidemii – mówił Gadomski podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, podkreślając, że „najgorzej było w marcu i kwietniu 2020 roku”. Dodał, że „2020 r. był trudny, ale dużą poprawę przyniosły szczepienia przeciw COVID-19”.
– Otrzymujemy sygnały z ośrodków onkologicznych, że zaszczepiło się nawet 95–100 proc. personelu, również znakomita większość pacjentów jest zaszczepiona. Mamy możliwość testowania, maseczki, sprzęt ochronny. Wydaje się więc, że nie ma ryzyka powtórzenia sytuacji z 2020 r. Pokazują to zresztą wstępne dane z 2021 r. – liczba rozpoznawanych nowotworów jest podobna jak w 2019 r. Mimo że trzecia fala COVID-19 była wysoka, to jednak zabezpieczenie szpitali i personelu zdało egzamin. Nie ma też takiego lęku, jaki był na początku pandemii – zapewnił Sławomir Gadomski.
Mówił też o tym, że „od początku resort starał się uchronić onkologię”.
– Dbaliśmy, żeby jednostki onkologiczne nie były przekształcane w covidowe, były dla nich przeznaczane dodatkowe środki ochrony. Wiadomo jednak, że chorzy na nowotwory nie są leczeni wyłącznie w jednostkach onkologicznych. Dużą rolę w opiece nad nimi odgrywają lekarze POZ, specjaliści, a także np. oddziały chirurgiczne czy pulmonologiczne – zwłaszcza w tych ostatnich przebywali chorzy na COVID-19 – powiedział Gadomski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Przeczytaj także: „Prezentacja raportu Wpływ pandemii COVID-19 na system opieki onkologicznej” i „Piramidę świadczeń trzeba odwrócić”.