Finansowanie onkologii zależy od regionu
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 10.03.2011
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Poziom wydatków na leczenie powoduje ograniczony dostęp do nowoczesnych leków. - NFZ nie może być wyrocznią. W dodatku nie istnieją procedury, które pozwalałyby odwołać się od decyzji Funduszu - mówi Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.
Onkolodzy krytykują formułę tzw. chemioterapii niestandardowej, która jest ich zdaniem jedynie określenie administracyjnym, nie mającym nic wspólnego z wiedzą medyczną. W dodatku uzyskanie zgody na jej stosowanie jest długotrwałe, po drugie - istnieją istotne dysproporcje w dostępie do niej w zależności od miejsca zamieszkania.
Profesor Tadeusz Pieńkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Centrum Onkologii-Instytucie w Warszawie mówił wręcz o zależności między miejscem zamieszkania a możliwością leczenia. Wskazał na różnice w finansowaniu chemioterapii niestandardowej między regionami.
- Największe wydatki w przeliczeniu na jednego mieszkańca województwa są ponoszone na takie leczenie na Mazowszu - 6,22 złotych, najmniejsze zaś na Dolnym Śląsku - 63 grosze - mówił profesor.
Co gorsze dziś lekarze coraz częściej zastanawiają się nie nad tym jak leczyć, ale jak to leczenie rozliczyć – podkreślał Pieńkowski.
- Wprowadzenie koszyka świadczeń gwarantowanych spowodowało petryfikację systemu, w efekcie wprowadzenie zmian do programu terapeutycznego jest praktycznie niemożliwe – dodaje prof. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy w dziedzinie hematologii. – Nie wiem kto pisał kryteria włączenia i wyłączenia pacjentów do poszczególnych programów, ale jest w nich wiele dziwnych zapisów.
Jego zdaniem w wielu przypadkach kryteria te wzięto wprost z wymagań stawianych badaniom klinicznym, które jednak różnią się od „normalnej” praktyki klinicznej.
Z kolei wiceminister zdrowia Adam Fronczak przekonuje, że polska onkologia jest z roku na rok lepiej finansowana, co jednak w zderzeniu z potrzebami bywa niedostrzegane przez pacjentów. Na przykład wartość programów terapeutycznych realizowanych w onkologii, według danych NFZ wzrosła z około 250 mln zł w 2005 roku do 550 mln zł w roku minionym.
Profesor Tadeusz Pieńkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Centrum Onkologii-Instytucie w Warszawie mówił wręcz o zależności między miejscem zamieszkania a możliwością leczenia. Wskazał na różnice w finansowaniu chemioterapii niestandardowej między regionami.
- Największe wydatki w przeliczeniu na jednego mieszkańca województwa są ponoszone na takie leczenie na Mazowszu - 6,22 złotych, najmniejsze zaś na Dolnym Śląsku - 63 grosze - mówił profesor.
Co gorsze dziś lekarze coraz częściej zastanawiają się nie nad tym jak leczyć, ale jak to leczenie rozliczyć – podkreślał Pieńkowski.
- Wprowadzenie koszyka świadczeń gwarantowanych spowodowało petryfikację systemu, w efekcie wprowadzenie zmian do programu terapeutycznego jest praktycznie niemożliwe – dodaje prof. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy w dziedzinie hematologii. – Nie wiem kto pisał kryteria włączenia i wyłączenia pacjentów do poszczególnych programów, ale jest w nich wiele dziwnych zapisów.
Jego zdaniem w wielu przypadkach kryteria te wzięto wprost z wymagań stawianych badaniom klinicznym, które jednak różnią się od „normalnej” praktyki klinicznej.
Z kolei wiceminister zdrowia Adam Fronczak przekonuje, że polska onkologia jest z roku na rok lepiej finansowana, co jednak w zderzeniu z potrzebami bywa niedostrzegane przez pacjentów. Na przykład wartość programów terapeutycznych realizowanych w onkologii, według danych NFZ wzrosła z około 250 mln zł w 2005 roku do 550 mln zł w roku minionym.