123RF
Oparzenia słoneczne – to nie jest oznaka udanego urlopu
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 01.08.2022
Źródło: Elżbieta Bielecka/PAP
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | oparzenia słoneczne |
– Ważna jest prawidłowa aplikacja kremów z filtrem. Może stosujemy je coraz częściej, ale mało kto robi to poprawnie – twierdzi dermatolog Małgorzata Jeziorna. Wyjaśnia, że powinno się stosować 2 mg kremu na centymetr kwadratowy ciała.
– Oparzenia słoneczne to reakcja skóry na nadmierną dawkę promieniowania ultrafioletowego. Klinicznie są one podobne do oparzeń termicznych – skóra reaguje rumieniem, obrzękiem, wzmożonym ociepleniem, pieczeniem, bolesnością – mówi lek. Małgorzata Jeziorna kierująca Oddziałem Dermatologii i Alergologii szpitala wojewódzkiego w Szczecinie. Dodaje, że są to zazwyczaj oparzenia pierwszego lub drugiego stopnia. W przypadku tych ostatnich na zaczerwienionej skórze pojawiają się dodatkowo pęcherze, czasem wypełnione płynem surowiczym.
Dermatolog zaznaczyła, że poza powikłaniami miejscowymi – wtórnym nadkażeniem bakteryjnym czy alergizacją ran pooparzeniowych – oparzenia słoneczne mogą mieć poważniejsze konsekwencje. – Udowodniono, że przy oparzeniach słonecznych, które się powtarzały, szczególnie w okresie dzieciństwa, kilkukrotnie wzrasta ryzyko rozwoju czerniaka skóry – podkreśliła.
Przed promieniowaniem UV powinni chronić się wszyscy, ale szczególną ochronę należy zapewnić dzieciom (niemowlęta do 6. miesiąca życia nie powinny być eksponowane na bezpośrednie promieniowanie słoneczne), a także osobom z obniżoną odpornością i przyjmującym leki immunosupresyjne, ponieważ nadmierna dawka promieniowania może zwiększać ryzyko rozwoju nowotworów.
Lekarka zauważyła, że czynnikiem ryzyka jest nie tylko nadmierna ekspozycja na słońce.
– Nawet jeżeli nie ma objawów oparzenia, czyli np. zaczerwienienia, to przewlekła, długotrwała ekspozycja, która kumuluje się w ciągu życia, również zwiększa ryzyko rozwoju nowotworów, a w późniejszym wieku skutkuje objawami fotostarzenia skóry. Pojawiają się przebarwienia, odbarwienia, rogowacenie słoneczne czy większa liczba zmarszczek – ostrzega Małgorzata Jeziorna.
Specjalistka przypomniała, że promieniowanie UV działa nie tylko w trakcie opalania. Do jego kumulacji dochodzi także podczas codziennych czynności, spacerów, przemieszczania się, dlatego filtry przeciwsłoneczne należy stosować codziennie wiosną, latem i jesienią, nie tylko w słoneczne dni.
– Możemy się posiłkować indeksem UV, który sprawdzimy w aplikacjach pogodowych. Wskazuje on skalę natężenia promieniowania w danym dniu. Zależy ona od pogody, stopnia zachmurzenia, szerokości geograficznej. W Polsce mamy natężenie od 0 do 10 – wyjaśniła dermatolog.
Jak powiedziała, ochrony przeciwsłonecznej wymaga wskaźnik indeksu UV powyżej 3. Stopień ochrony w stosowanych filtrach zależy od fototypu skóry – karnacji, koloru włosów i reakcji na słońce. W Polsce występują głównie fototypy pierwszy i drugi, z bladym lub jasnym kolorem skóry, w przypadku których zaleca się filtry SPF 50+ lub 30+.
– Ważna jest prawidłowa aplikacja kremów z filtrem. Może stosujemy je coraz częściej, ale mało kto robi to poprawnie. Żeby ochrona była taka, jaką podaje producent na opakowaniu, powinniśmy stosować 2 mg kremu na centymetr kwadratowy ciała, a więc u dorosłego człowieka to mniej więcej 30 g kremu na całe ciało. Podczas jednego opalania powinna zatem być zużyta nawet jedna tubka kremu – wyjaśniła Małgorzata Jeziorna. Dodała, że krem z filtrem należy aplikować co ok. 2 godziny, a także po wyjściu z kąpieli. Preparat powinien zawierać zarówno filtr UVB, jak i UVA.
Jak wskazała lekarka, podczas opalania na plaży promieniowanie słoneczne może być nieco silniejsze ze względu na piasek i jasne otoczenie, które odbija promienie, a podczas wypoczynku nad wodą zwykle odsłaniamy się bardziej i na dłużej.
Zapytana o sposób postępowania przy oparzeniach słonecznych odpowiedziała, że w przypadku oparzeń pierwszego stopnia wystarczające jest schłodzenie letnią wodą lub okładami, a później ewentualne zastosowanie łagodzących preparatów z pantenolem czy alantoiną. Konsultacji z lekarzem i dobrania leków przeciwzapalnych wymagają natomiast oparzenia drugiego stopnia.
Tytuł pochodzi od redakcji.
Dermatolog zaznaczyła, że poza powikłaniami miejscowymi – wtórnym nadkażeniem bakteryjnym czy alergizacją ran pooparzeniowych – oparzenia słoneczne mogą mieć poważniejsze konsekwencje. – Udowodniono, że przy oparzeniach słonecznych, które się powtarzały, szczególnie w okresie dzieciństwa, kilkukrotnie wzrasta ryzyko rozwoju czerniaka skóry – podkreśliła.
Przed promieniowaniem UV powinni chronić się wszyscy, ale szczególną ochronę należy zapewnić dzieciom (niemowlęta do 6. miesiąca życia nie powinny być eksponowane na bezpośrednie promieniowanie słoneczne), a także osobom z obniżoną odpornością i przyjmującym leki immunosupresyjne, ponieważ nadmierna dawka promieniowania może zwiększać ryzyko rozwoju nowotworów.
Lekarka zauważyła, że czynnikiem ryzyka jest nie tylko nadmierna ekspozycja na słońce.
– Nawet jeżeli nie ma objawów oparzenia, czyli np. zaczerwienienia, to przewlekła, długotrwała ekspozycja, która kumuluje się w ciągu życia, również zwiększa ryzyko rozwoju nowotworów, a w późniejszym wieku skutkuje objawami fotostarzenia skóry. Pojawiają się przebarwienia, odbarwienia, rogowacenie słoneczne czy większa liczba zmarszczek – ostrzega Małgorzata Jeziorna.
Specjalistka przypomniała, że promieniowanie UV działa nie tylko w trakcie opalania. Do jego kumulacji dochodzi także podczas codziennych czynności, spacerów, przemieszczania się, dlatego filtry przeciwsłoneczne należy stosować codziennie wiosną, latem i jesienią, nie tylko w słoneczne dni.
– Możemy się posiłkować indeksem UV, który sprawdzimy w aplikacjach pogodowych. Wskazuje on skalę natężenia promieniowania w danym dniu. Zależy ona od pogody, stopnia zachmurzenia, szerokości geograficznej. W Polsce mamy natężenie od 0 do 10 – wyjaśniła dermatolog.
Jak powiedziała, ochrony przeciwsłonecznej wymaga wskaźnik indeksu UV powyżej 3. Stopień ochrony w stosowanych filtrach zależy od fototypu skóry – karnacji, koloru włosów i reakcji na słońce. W Polsce występują głównie fototypy pierwszy i drugi, z bladym lub jasnym kolorem skóry, w przypadku których zaleca się filtry SPF 50+ lub 30+.
– Ważna jest prawidłowa aplikacja kremów z filtrem. Może stosujemy je coraz częściej, ale mało kto robi to poprawnie. Żeby ochrona była taka, jaką podaje producent na opakowaniu, powinniśmy stosować 2 mg kremu na centymetr kwadratowy ciała, a więc u dorosłego człowieka to mniej więcej 30 g kremu na całe ciało. Podczas jednego opalania powinna zatem być zużyta nawet jedna tubka kremu – wyjaśniła Małgorzata Jeziorna. Dodała, że krem z filtrem należy aplikować co ok. 2 godziny, a także po wyjściu z kąpieli. Preparat powinien zawierać zarówno filtr UVB, jak i UVA.
Jak wskazała lekarka, podczas opalania na plaży promieniowanie słoneczne może być nieco silniejsze ze względu na piasek i jasne otoczenie, które odbija promienie, a podczas wypoczynku nad wodą zwykle odsłaniamy się bardziej i na dłużej.
Zapytana o sposób postępowania przy oparzeniach słonecznych odpowiedziała, że w przypadku oparzeń pierwszego stopnia wystarczające jest schłodzenie letnią wodą lub okładami, a później ewentualne zastosowanie łagodzących preparatów z pantenolem czy alantoiną. Konsultacji z lekarzem i dobrania leków przeciwzapalnych wymagają natomiast oparzenia drugiego stopnia.
Tytuł pochodzi od redakcji.