Polska onkologia – przybywa pieniędzy, przybywa pacjentów
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 08.04.2011
Źródło: AK
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
W ciągu ostatnich czterech lat nakłady na onkologię wzrosły sześciokrotnie, jednocześnie liczba chorych wzrosła o 5 procent a liczba zgonów – o 3. Nadal udaje się nam wyleczyć znacznie mniej chorych na raka, niż w większości krajów europejskich - przyznali eksperci na konferencji w Warszawie przed III Kongresem Współczesnej Onkologii.
Jednocześnie przyznali, że niewiele się również zmienia w relacjach pacjent-lekarz.
Adam Fronczak, wiceminister zdrowia, tłumaczył, że podejmowanych jest wiele działań, żeby poprawić stan polskiej onkologii. Jako sztandarowy przykład podał Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. W jego ramach w latach 2005-2010 nakłady na tzw. chemioterapię niestandardową zwiększyły się sześciokrotnie (z 200 mln zł do 1,2 mld zł). Jednocześnie dwukrotnie, z 250 mln do 500 mln zł, zwiększyły się nakłady na programy terapeutyczne.
– W tym roku realizowanych jest w onkologii 9 takich programów. Obejmują one leczenie m.in. raka nerki, przewlekłej białaczki szpikowej, szpiczaka mnogiego, a także płaskonabłonkowego raka głowy i szyi, jelita grubego oraz płuca – mówił Adam Fronczak.
Jak zapowiedział trwają prace nad kolejnymi programami terapeutycznymi. Jednak lekarzy te dane nie uspokoiły. – Pod względem środków przeznaczanych na onkologię w przeliczeniu na jednego mieszkańca jesteśmy na przedostatnim miejscu w Europie. Tymczasem liczba chorych na raka w naszym kraju stale rośnie. W Polsce żyje już 500 tys. osób z chorobą nowotworową, a liczba chorych, u których co roku wykrywa się raka, zwiększyła się do 168 tys. – podkreślał prof. Cezary Szczylik z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Dodał, że lekarzy obowiązują przyjęte na świecie standardy leczenia i chorzy powinni być leczeni tym, co jest powszechnie rekomendowane.
– W onkologii mamy jeszcze wiele do nadrobienia nawet wobec naszych sąsiadów, np. Czech – mówił prof. Andrzej Deptała z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.
– Jeśli nakłady na onkologię rosną, a jednocześnie liczba zgonów z tego powodu rośnie, to znaczy, że te dane nie są wiarygodne – stwierdziła wprost Jolanta Kwaśniewska, prezes Fundacji „Porozumienie bez Barier”.
Jednocześnie – jak podkreślali przedstawiciele organizacji pacjenckich – ciągle pacjent nie jest traktowany jak partner.
– Ciągle musimy walczyć. O jakość mammografii, o to by w konsultacjach lekarskich brali udział także pacjenci – mówiła Krystyna Wechmann, wiceprezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych, założycielka i prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”.
Jacek Gugulski, prezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych, przekonywał, że efekty leczenia zależą nie tylko od nakładów i standardów, ale także od współpracy między pacjentem i lekarzem. Jego zdaniem wielu onkologów nie wie jak rozmawiać z chorym i jego rodziną, nie docenia też roli jaką mogą oni spełnić w długiej i trudnej terapii.
– Domagamy się obecności przedstawiciela Koalicji w roli obserwatora w na posiedzeniach Rady przy Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych – postulował Jacek Gugulski. Według niego Koalicja powinna mieć też możliwość odbywania regularnych spotkań z przedstawicielami resortu zdrowia oraz uczestniczenia w posiedzeniach sejmowej komisji zdrowia dotyczących onkologii.
Z kolei profesorowie postulowali, by centra onkologii przekształcić w ośrodki stricte usługowe, a kształcenie młodych kadr przenieść do uniwersytetów medycznych, gdzie powinny powstać placówki onkologiczne.
- Nieetyczne jest to, że mamy kolejki do onkologa, bo nowotwór nie czeka na lekarskie decyzje tylko się rozwija – podkreślał prof. Szczylik. – Ale w sytuacji, kiedy specjalistów z certyfikatem jest tylko 450 i w dodatku ciągle nam przybywa papierkowej pracy, nie jesteśmy w stanie tych kolejek rozładować.
Tu z kolei nie zgodził się minister Fronczak. Przytaczał dane z rejestru lekarzy z których wynika, że liczba lekarzy tej specjalności w ostatnich 5 latach zwiększyła się o 30 proc. W całym kraju jest obecnie 511 onkologów, a liczba wszystkich specjalistów, zajmujących się leczeniem chorych na raka wzrosła do 1900
Adam Fronczak, wiceminister zdrowia, tłumaczył, że podejmowanych jest wiele działań, żeby poprawić stan polskiej onkologii. Jako sztandarowy przykład podał Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. W jego ramach w latach 2005-2010 nakłady na tzw. chemioterapię niestandardową zwiększyły się sześciokrotnie (z 200 mln zł do 1,2 mld zł). Jednocześnie dwukrotnie, z 250 mln do 500 mln zł, zwiększyły się nakłady na programy terapeutyczne.
– W tym roku realizowanych jest w onkologii 9 takich programów. Obejmują one leczenie m.in. raka nerki, przewlekłej białaczki szpikowej, szpiczaka mnogiego, a także płaskonabłonkowego raka głowy i szyi, jelita grubego oraz płuca – mówił Adam Fronczak.
Jak zapowiedział trwają prace nad kolejnymi programami terapeutycznymi. Jednak lekarzy te dane nie uspokoiły. – Pod względem środków przeznaczanych na onkologię w przeliczeniu na jednego mieszkańca jesteśmy na przedostatnim miejscu w Europie. Tymczasem liczba chorych na raka w naszym kraju stale rośnie. W Polsce żyje już 500 tys. osób z chorobą nowotworową, a liczba chorych, u których co roku wykrywa się raka, zwiększyła się do 168 tys. – podkreślał prof. Cezary Szczylik z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Dodał, że lekarzy obowiązują przyjęte na świecie standardy leczenia i chorzy powinni być leczeni tym, co jest powszechnie rekomendowane.
– W onkologii mamy jeszcze wiele do nadrobienia nawet wobec naszych sąsiadów, np. Czech – mówił prof. Andrzej Deptała z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.
– Jeśli nakłady na onkologię rosną, a jednocześnie liczba zgonów z tego powodu rośnie, to znaczy, że te dane nie są wiarygodne – stwierdziła wprost Jolanta Kwaśniewska, prezes Fundacji „Porozumienie bez Barier”.
Jednocześnie – jak podkreślali przedstawiciele organizacji pacjenckich – ciągle pacjent nie jest traktowany jak partner.
– Ciągle musimy walczyć. O jakość mammografii, o to by w konsultacjach lekarskich brali udział także pacjenci – mówiła Krystyna Wechmann, wiceprezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych, założycielka i prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”.
Jacek Gugulski, prezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych, przekonywał, że efekty leczenia zależą nie tylko od nakładów i standardów, ale także od współpracy między pacjentem i lekarzem. Jego zdaniem wielu onkologów nie wie jak rozmawiać z chorym i jego rodziną, nie docenia też roli jaką mogą oni spełnić w długiej i trudnej terapii.
– Domagamy się obecności przedstawiciela Koalicji w roli obserwatora w na posiedzeniach Rady przy Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych – postulował Jacek Gugulski. Według niego Koalicja powinna mieć też możliwość odbywania regularnych spotkań z przedstawicielami resortu zdrowia oraz uczestniczenia w posiedzeniach sejmowej komisji zdrowia dotyczących onkologii.
Z kolei profesorowie postulowali, by centra onkologii przekształcić w ośrodki stricte usługowe, a kształcenie młodych kadr przenieść do uniwersytetów medycznych, gdzie powinny powstać placówki onkologiczne.
- Nieetyczne jest to, że mamy kolejki do onkologa, bo nowotwór nie czeka na lekarskie decyzje tylko się rozwija – podkreślał prof. Szczylik. – Ale w sytuacji, kiedy specjalistów z certyfikatem jest tylko 450 i w dodatku ciągle nam przybywa papierkowej pracy, nie jesteśmy w stanie tych kolejek rozładować.
Tu z kolei nie zgodził się minister Fronczak. Przytaczał dane z rejestru lekarzy z których wynika, że liczba lekarzy tej specjalności w ostatnich 5 latach zwiększyła się o 30 proc. W całym kraju jest obecnie 511 onkologów, a liczba wszystkich specjalistów, zajmujących się leczeniem chorych na raka wzrosła do 1900