Prof. Piotr Chłosta: Uroonkologia stawia na techniki minimalnie inwazyjne
Autor: Marta Koblańska
Data: 23.11.2016
Źródło: MK
Około 80 procent praktyki urologicznej stanowi onkologia. Wyniki odległe technik minimalnie inwazyjnych są porównywalne, a nawet lepsze niż w przypadku operacji klasycznych – mówi prof. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Czy techniki minimalnie inwazyjne w urologii są już dostępne w Polsce i stosowane?
Absolutnie tak. Dominującą dziedziną postępu urotechnologii nie tylko polskiej, ale i światowej urologii jest zastosowanie tych operacji, których dostęp wykorzystuje naturalne otwory ciała, bądź zakłada wykonanie niewielkich nacięć w powłokach z intencją przeprowadzenia operacji o tym samym lub większym zakresie niż w razie zabiegu otwartego.
Jak techniki małoinwazyjne wpływają na wyniki odległe?
Można już śmiało powiedzieć, że mając na uwadze postęp urotechnologii i endourologii w ogóle, zastosowanie tych technik wiąże się z uzyskaniem porównywanych a nawet lepszych wyników czynnościowych, onkologicznych u tych, którzy przeprowadzają te operacje mając odpowiednie doświadczenie. Oczywiście wybór metody musi być zawsze dostosowany do pacjenta, nie odwrotnie. Jednak mając na uwadze nie tylko doświadczenia najpoważniejszych europejskich i światowych instytucji, ale także polskich ośrodków, w których operacje endourologicznye, laparoskopowe stanowią dominującą metodę leczenia, to w dziedzinie uroonkologii osiągamy w tym względzie sukcesy porównywalne z największymi ośrodkami na świecie.
Czy te metody wiążą się z mniejszym ryzykiem dla chorych?
Tak, choć każda operacja niesie za sobą ryzyko. Charakter tych powikłań jest jednak zupełnie odmienny od tych przy klasycznym leczeniu chirurgicznym. W odniesieniu do spodziewanych korzyści jakie odniesie pacjent uzyskuje się mniejszą utratę krwi, co przekłada się na mniejsze ryzyko transfuzji, mniejsze zużycie leków przeciwbólowych, krótszy czas pobytu w szpitalu. Dla menedżerów to ważne, ze czas hospitalizacji jest krótki. Dla urologa operacje są trudne i wymagają długiego procesu kształcenia, ale ewolucja w kierunku technik minimalnie inwazyjnych już się dokonała.
Które techniki minimalnie inwazyjne znajdują najszersze zastosowanie w onkologii?
Niemal 80 praktyki urologicznej stanowi uroonkologia, czyli leczenie chorych dotkniętych rakiem pęcherza moczowego, gruczołu krokowego, nerki, jądra, czy innymi. Dominującą grupę w tym względzie, bo ponad 50 procent, stanowią chorzy z rakiem stercza, pozostali to ci z rakiem pęcherza, czy nerki. Nowotwory urologiczne to ponad 25 procent całościowej liczby nowotworów w naszym kraju, czyli można śmiało powiedzieć, że dominującą częścią praktyki urologicznej w tym w technologiach znikomo inwazyjnych jest uroonkologia. Rak stercza jest także „dedykowany” do chirurgicznego leczenia techniką laparoskopową w postaci radykalnej prostatektomii. Coraz więcej ośrodków wykonuje także laparoskopowe wycięcie pęcherza z powodu raka z rekonstrukcją dróg moczowych. Laparoskopowe wycięcie nerki z powodu raka w przypadkach, kiedy nie udaje się oszczędzić niezmienionego miąższu narządu z intencją wycięcia wyłącznie guza, jest już standardem w wielu ośrodkach. Wyjątkowo trudne operacje jak wycięcie nerki i moczowodu z częścią pęcherza jak też wycięcie guza nerki z pozostawieniem niezmienionego miąższu pozostaje zarezerwowane dla centrów, w których metody minimalnie inwazyjne stanowią dominującą metodę leczenia.
Czy sposób kształcenia specjalistów sprzyja rozwojowi technik minimalnie inwazyjnych?
Absolutnie tak. Wynika to nie tylko ze znakomitego przygotowania teoretycznego, ale także jest tak za sprawą naszego egzaminu. Od 17 lat egzaminem obowiązującym wyjściowym jest ten organizowany przez Polskie Towarzystwo Urologiczne w porozumieniu z Europejską Radą Urologii. Także przygotowanie teoretyczne jest znakomite. W kontekście praktycznym jest wiele ośrodków, w których laparoskopia jest już dominująca metodą leczenia. PTU rekomenduje ośrodki, w których powszechność tych technik upoważnia do przeprowadzania kursów zarówno teoretycznych jak i praktycznych dla lekarzy
Absolutnie tak. Dominującą dziedziną postępu urotechnologii nie tylko polskiej, ale i światowej urologii jest zastosowanie tych operacji, których dostęp wykorzystuje naturalne otwory ciała, bądź zakłada wykonanie niewielkich nacięć w powłokach z intencją przeprowadzenia operacji o tym samym lub większym zakresie niż w razie zabiegu otwartego.
Jak techniki małoinwazyjne wpływają na wyniki odległe?
Można już śmiało powiedzieć, że mając na uwadze postęp urotechnologii i endourologii w ogóle, zastosowanie tych technik wiąże się z uzyskaniem porównywanych a nawet lepszych wyników czynnościowych, onkologicznych u tych, którzy przeprowadzają te operacje mając odpowiednie doświadczenie. Oczywiście wybór metody musi być zawsze dostosowany do pacjenta, nie odwrotnie. Jednak mając na uwadze nie tylko doświadczenia najpoważniejszych europejskich i światowych instytucji, ale także polskich ośrodków, w których operacje endourologicznye, laparoskopowe stanowią dominującą metodę leczenia, to w dziedzinie uroonkologii osiągamy w tym względzie sukcesy porównywalne z największymi ośrodkami na świecie.
Czy te metody wiążą się z mniejszym ryzykiem dla chorych?
Tak, choć każda operacja niesie za sobą ryzyko. Charakter tych powikłań jest jednak zupełnie odmienny od tych przy klasycznym leczeniu chirurgicznym. W odniesieniu do spodziewanych korzyści jakie odniesie pacjent uzyskuje się mniejszą utratę krwi, co przekłada się na mniejsze ryzyko transfuzji, mniejsze zużycie leków przeciwbólowych, krótszy czas pobytu w szpitalu. Dla menedżerów to ważne, ze czas hospitalizacji jest krótki. Dla urologa operacje są trudne i wymagają długiego procesu kształcenia, ale ewolucja w kierunku technik minimalnie inwazyjnych już się dokonała.
Które techniki minimalnie inwazyjne znajdują najszersze zastosowanie w onkologii?
Niemal 80 praktyki urologicznej stanowi uroonkologia, czyli leczenie chorych dotkniętych rakiem pęcherza moczowego, gruczołu krokowego, nerki, jądra, czy innymi. Dominującą grupę w tym względzie, bo ponad 50 procent, stanowią chorzy z rakiem stercza, pozostali to ci z rakiem pęcherza, czy nerki. Nowotwory urologiczne to ponad 25 procent całościowej liczby nowotworów w naszym kraju, czyli można śmiało powiedzieć, że dominującą częścią praktyki urologicznej w tym w technologiach znikomo inwazyjnych jest uroonkologia. Rak stercza jest także „dedykowany” do chirurgicznego leczenia techniką laparoskopową w postaci radykalnej prostatektomii. Coraz więcej ośrodków wykonuje także laparoskopowe wycięcie pęcherza z powodu raka z rekonstrukcją dróg moczowych. Laparoskopowe wycięcie nerki z powodu raka w przypadkach, kiedy nie udaje się oszczędzić niezmienionego miąższu narządu z intencją wycięcia wyłącznie guza, jest już standardem w wielu ośrodkach. Wyjątkowo trudne operacje jak wycięcie nerki i moczowodu z częścią pęcherza jak też wycięcie guza nerki z pozostawieniem niezmienionego miąższu pozostaje zarezerwowane dla centrów, w których metody minimalnie inwazyjne stanowią dominującą metodę leczenia.
Czy sposób kształcenia specjalistów sprzyja rozwojowi technik minimalnie inwazyjnych?
Absolutnie tak. Wynika to nie tylko ze znakomitego przygotowania teoretycznego, ale także jest tak za sprawą naszego egzaminu. Od 17 lat egzaminem obowiązującym wyjściowym jest ten organizowany przez Polskie Towarzystwo Urologiczne w porozumieniu z Europejską Radą Urologii. Także przygotowanie teoretyczne jest znakomite. W kontekście praktycznym jest wiele ośrodków, w których laparoskopia jest już dominująca metodą leczenia. PTU rekomenduje ośrodki, w których powszechność tych technik upoważnia do przeprowadzania kursów zarówno teoretycznych jak i praktycznych dla lekarzy