Prof. Robert Jach: Amerykańskie Służby ds. Prewencji potwierdziły słuszność naszego kierunku myślenia w zakresie screeningu raka szyjki macicy
Autor: Marta Koblańska
Data: 05.09.2018
Źródło: Marta Koblańska/RJ
Działy:
Wywiad tygodnia
Aktualności
Tagi: | Robert Jach |
- I w Polsce również poczyniliśmy rekomendacje resortowi zdrowia, aby właśnie wprowadzić do badań przesiewowych diagnostykę w kierunku HPV. Pewne zrozumienie daje się zauważyć, ale nie do końca - mówi prof. Robert Jach ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Na jakim poziomie obecnie kształtuje się wykrywanie raka szyjki macicy w Polsce?
- Rak szyjki macicy (RSM) jest obecnie trzecim, pod względem częstości zachorowań, nowotworem u kobiet oraz czwartą przyczyną zgonów nowotworowych kobiet na świecie.W Polsce w 2013 roku rak szyjki macicy stanowił 3,7% wszystkich nowo zarejestrowanych przypadków nowotworów wśród kobiet, będąc zarazem szóstym, pod względem zachorowalności, nowotworem złośliwym rozpoznawanym u kobiet. Jednocześnie rak szyjki macicy stanowi siódmą przyczynę zgonów nowotworowych kobiet w Polsce. Wskaźniki epidemiologiczne różnią się w zależności od wieku pacjentek. W populacji młodych kobiet (20.–44. rok życia) RSM odpowiada za 8% zachorowań oraz 11% zgonów nowotworowych.
Wysoka zachorowalność i umieralność na raka szyjki macicy od lat stanowią w Polsce nierozwiązany problem epidemiologiczny. Znane czynniki ryzyka, łatwa możliwość́ wykrycia schorzenia oraz długi okres rozwoju choroby pozwalają na opracowanie i wdrożenie skutecznych strategii zwalczania raka szyjki macicy.
Niestety, od 2015 roku program aktywnej profilaktyki raka szyjki macicy w naszym kraju przestał istnieć. W tym roku zaprzestano wysyłania zaproszeń do zgłaszania się na cytologię. Obecnie dysponujemy jedynie tzw. screeningiem oportunistycznym, czyli opartym na pełnej dowolności. Skutkuje to wzrostem odsetka wykrywania raka szyjki macicy w stadium bardziej zaawansowanym. Tymczasem nowotwór ten pozostaje najczęstszym nowotworem narządu rodnego. Dane szacunkowe GLOBOCAN umieszczają Polskę w grupie krajów europejskich o najwyższych wskaźnikach zachorowalności i umieralności na raka szyjki macicy. Poziom standaryzowanego współczynnika zachorowań (SIR) szacowany jest na 12,2/100 tys. kobiet. Standaryzowany współczynnik zgonów (SDR) na raka szyjki macicy w Polsce wynosi 5,4/100 tys. kobiet (jeden z najwyższych wśród badanych krajów). Co roku zachorowuje 3,5 tys. kobiet. W większości przypadków wykrywa się raka szyjki macicy w stadium III i IV, kiedy leczenie nie jest już tak skuteczne jakby miało to miejsce w razie wcześniejszego wykrycia. Poza tym nie dysponujemy pełnymi danymi, i wydaje się, że te, które mamy są bardzo niedoszacowane.
Czyli amerykańskie rekomendacje wskazujące na wagę jednoczasowych badań cytologicznych oraz w kierunku HPV nijak mają się do polskiej rzeczywistości.
- Amerykańskie rekomendacje po raz pierwszy podały za równoważny w badaniu cytologicznym test HPV. Ale zależy to od wieku kobiety. W grupie do 30 roku życia najlepszym badaniem pozostanie cytologia co trzy lata i to zostało utrzymane. Ale potem od 30 do 65 roku życia rekomendowana jest cytologia co trzy lata lub HPV co pięć lat lub cotesting czyli łączne badanie HPV i cytologia co 5 lat. I rzeczywiście badanie w kierunku HPV wydaje się badaniem lepszym. I w Polsce również poczyniliśmy takie rekomendacje resortowi zdrowia (Jako Polskie Towarzystwo Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy), aby właśnie wprowadzić do badań przesiewowych diagnostykę w kierunku HPV. Pewne zrozumienie daje się zauważyć, ale nie do końca.
Utrzymujemy, że bez aktywnego screeningu niewiele uda się osiągnąć, bo kobiety same nie zgłaszają się na badania. Tymczasem najlepsze jest zgłoszenie się do lekarza, kiedy nie ma jeszcze objawów choroby. Może to być badanie kolposkopowe, cytologiczne, czy w kierunku HPV.
Publikacja wytycznych amerykańskich służb skriningowych, która ukazała się w renomowanym czasopiśmie naukowym JAMA potwierdziła słuszność naszego kierunku myślenia.
USPSTF wskazuje, że jednoczasowe badania są w pewnych sytuacjach lepszym wyjściem niż sama cytologia. Z czego to wynika?
- Wirus HPV stanowi niezbędny czynnik rozwoju raka szyjki macicy. Przewlekłe, transformujące zakażenie pewnymi typami wirusa HPV określanymi jako typy o wysokim potencjale onkogennym poprzedza rozwój raka w obrębie nabłonka płaskiego jak i gruczołowego Szyjki macicy. Cytologia jest badaniem subiektywnym, eksperckim. Jest dużo warunków, które należy spełnić, aby badanie zostało wykonane w sposób prawidłowy. Podobnie jest z oceną wyniku. W tym łańcuchu może zdarzyć się wiele pomyłek więc wartość predykcyjna tego badania kształtuje się na poziomie 50-60 procent. To trochę jak rzut monetą, choć powtórzona cytologia co rok, dwa lata już zwiększa czułość. Natomiast pobranie materiału w kierunku HPV pozwala na obiektywne stwierdzenie w badaniu molekularnym, czy jest obecne DNA wirusa w naszym organizmie, czy go nie ma. Jeżeli wirus jest obecny wymagane są dalsze badania, bo taka pacjentka znajduje się w już grupie ryzyka. Tutaj w razie wykonania badania jedynie w kierunku HPV konieczne są cytologia lub kolposkopia.
Jakie to badanie ma znaczenie dla wykrywalności raka szyjki macicy?
- Kolposkopia stanowi złoty standard wykrywania raka mikroinwazyjnego oraz stanu przedrakowego, którym jest rak in situ określany mianem CIS a w nowej klasyfikacji HSIL. W przypadku nieprawidłowego wyniku cytologicznego złotym standardem jest wykonanie kolposkopii. Na podstawie cytologii, czy badania HPV nikt nie rozpozna raka- są to jedynie badania wskazujące na możliwość, że w naszym organizmie rozwija się nowotwór złośliwy. Raka szyjki macicy można rozpoznać jedynie w badaniu kolposkopowym. W badaniu kolposkopowym pobiera się precyzyjnie wycinek do badania histopatologicznego, na którego podstawie można planować leczenie. Kolposkopia jako badanie specjalistyczne nie jest potrzebna w pierwszej fazie badań przesiewowych, ale jest badaniem niezbędnym na późniejszym etapie, bo weryfikuje ewentualnie nieprawidłowe wyniki wcześniejszych badań i pozwala zaplanować właściwe leczenie- oczywiście pod warunkiem, że mówimy o najwcześniejszych fazach rozwoju raka- w więc takich, z którymi ew. chcielibyśmy aby Panie trafiły do ginekologów.
Prof. dr hab. n med. Robert Jach, kierownik oddziału Klinicznego Endokrynologii Ginekologicznej i Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej, członek Europejskiego Towarzystwa Onkologii Ginekologicznej (ESGO), prezes Polskiego Towarzystwa Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy, członek Zarządu The International Federation of Cervical Pathology and Colposcopy.
- Rak szyjki macicy (RSM) jest obecnie trzecim, pod względem częstości zachorowań, nowotworem u kobiet oraz czwartą przyczyną zgonów nowotworowych kobiet na świecie.W Polsce w 2013 roku rak szyjki macicy stanowił 3,7% wszystkich nowo zarejestrowanych przypadków nowotworów wśród kobiet, będąc zarazem szóstym, pod względem zachorowalności, nowotworem złośliwym rozpoznawanym u kobiet. Jednocześnie rak szyjki macicy stanowi siódmą przyczynę zgonów nowotworowych kobiet w Polsce. Wskaźniki epidemiologiczne różnią się w zależności od wieku pacjentek. W populacji młodych kobiet (20.–44. rok życia) RSM odpowiada za 8% zachorowań oraz 11% zgonów nowotworowych.
Wysoka zachorowalność i umieralność na raka szyjki macicy od lat stanowią w Polsce nierozwiązany problem epidemiologiczny. Znane czynniki ryzyka, łatwa możliwość́ wykrycia schorzenia oraz długi okres rozwoju choroby pozwalają na opracowanie i wdrożenie skutecznych strategii zwalczania raka szyjki macicy.
Niestety, od 2015 roku program aktywnej profilaktyki raka szyjki macicy w naszym kraju przestał istnieć. W tym roku zaprzestano wysyłania zaproszeń do zgłaszania się na cytologię. Obecnie dysponujemy jedynie tzw. screeningiem oportunistycznym, czyli opartym na pełnej dowolności. Skutkuje to wzrostem odsetka wykrywania raka szyjki macicy w stadium bardziej zaawansowanym. Tymczasem nowotwór ten pozostaje najczęstszym nowotworem narządu rodnego. Dane szacunkowe GLOBOCAN umieszczają Polskę w grupie krajów europejskich o najwyższych wskaźnikach zachorowalności i umieralności na raka szyjki macicy. Poziom standaryzowanego współczynnika zachorowań (SIR) szacowany jest na 12,2/100 tys. kobiet. Standaryzowany współczynnik zgonów (SDR) na raka szyjki macicy w Polsce wynosi 5,4/100 tys. kobiet (jeden z najwyższych wśród badanych krajów). Co roku zachorowuje 3,5 tys. kobiet. W większości przypadków wykrywa się raka szyjki macicy w stadium III i IV, kiedy leczenie nie jest już tak skuteczne jakby miało to miejsce w razie wcześniejszego wykrycia. Poza tym nie dysponujemy pełnymi danymi, i wydaje się, że te, które mamy są bardzo niedoszacowane.
Czyli amerykańskie rekomendacje wskazujące na wagę jednoczasowych badań cytologicznych oraz w kierunku HPV nijak mają się do polskiej rzeczywistości.
- Amerykańskie rekomendacje po raz pierwszy podały za równoważny w badaniu cytologicznym test HPV. Ale zależy to od wieku kobiety. W grupie do 30 roku życia najlepszym badaniem pozostanie cytologia co trzy lata i to zostało utrzymane. Ale potem od 30 do 65 roku życia rekomendowana jest cytologia co trzy lata lub HPV co pięć lat lub cotesting czyli łączne badanie HPV i cytologia co 5 lat. I rzeczywiście badanie w kierunku HPV wydaje się badaniem lepszym. I w Polsce również poczyniliśmy takie rekomendacje resortowi zdrowia (Jako Polskie Towarzystwo Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy), aby właśnie wprowadzić do badań przesiewowych diagnostykę w kierunku HPV. Pewne zrozumienie daje się zauważyć, ale nie do końca.
Utrzymujemy, że bez aktywnego screeningu niewiele uda się osiągnąć, bo kobiety same nie zgłaszają się na badania. Tymczasem najlepsze jest zgłoszenie się do lekarza, kiedy nie ma jeszcze objawów choroby. Może to być badanie kolposkopowe, cytologiczne, czy w kierunku HPV.
Publikacja wytycznych amerykańskich służb skriningowych, która ukazała się w renomowanym czasopiśmie naukowym JAMA potwierdziła słuszność naszego kierunku myślenia.
USPSTF wskazuje, że jednoczasowe badania są w pewnych sytuacjach lepszym wyjściem niż sama cytologia. Z czego to wynika?
- Wirus HPV stanowi niezbędny czynnik rozwoju raka szyjki macicy. Przewlekłe, transformujące zakażenie pewnymi typami wirusa HPV określanymi jako typy o wysokim potencjale onkogennym poprzedza rozwój raka w obrębie nabłonka płaskiego jak i gruczołowego Szyjki macicy. Cytologia jest badaniem subiektywnym, eksperckim. Jest dużo warunków, które należy spełnić, aby badanie zostało wykonane w sposób prawidłowy. Podobnie jest z oceną wyniku. W tym łańcuchu może zdarzyć się wiele pomyłek więc wartość predykcyjna tego badania kształtuje się na poziomie 50-60 procent. To trochę jak rzut monetą, choć powtórzona cytologia co rok, dwa lata już zwiększa czułość. Natomiast pobranie materiału w kierunku HPV pozwala na obiektywne stwierdzenie w badaniu molekularnym, czy jest obecne DNA wirusa w naszym organizmie, czy go nie ma. Jeżeli wirus jest obecny wymagane są dalsze badania, bo taka pacjentka znajduje się w już grupie ryzyka. Tutaj w razie wykonania badania jedynie w kierunku HPV konieczne są cytologia lub kolposkopia.
Jakie to badanie ma znaczenie dla wykrywalności raka szyjki macicy?
- Kolposkopia stanowi złoty standard wykrywania raka mikroinwazyjnego oraz stanu przedrakowego, którym jest rak in situ określany mianem CIS a w nowej klasyfikacji HSIL. W przypadku nieprawidłowego wyniku cytologicznego złotym standardem jest wykonanie kolposkopii. Na podstawie cytologii, czy badania HPV nikt nie rozpozna raka- są to jedynie badania wskazujące na możliwość, że w naszym organizmie rozwija się nowotwór złośliwy. Raka szyjki macicy można rozpoznać jedynie w badaniu kolposkopowym. W badaniu kolposkopowym pobiera się precyzyjnie wycinek do badania histopatologicznego, na którego podstawie można planować leczenie. Kolposkopia jako badanie specjalistyczne nie jest potrzebna w pierwszej fazie badań przesiewowych, ale jest badaniem niezbędnym na późniejszym etapie, bo weryfikuje ewentualnie nieprawidłowe wyniki wcześniejszych badań i pozwala zaplanować właściwe leczenie- oczywiście pod warunkiem, że mówimy o najwcześniejszych fazach rozwoju raka- w więc takich, z którymi ew. chcielibyśmy aby Panie trafiły do ginekologów.
Prof. dr hab. n med. Robert Jach, kierownik oddziału Klinicznego Endokrynologii Ginekologicznej i Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej, członek Europejskiego Towarzystwa Onkologii Ginekologicznej (ESGO), prezes Polskiego Towarzystwa Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy, członek Zarządu The International Federation of Cervical Pathology and Colposcopy.