Specjalizacje, Kategorie, Działy

Szpiczak – choroba wciąż nieznana

Udostępnij:
Mimo, że pierwszy przypadek szpiczaka mnogiego opisano w 1844 roku to nadal jest to choroba nieznana. Także lekarzom. – Wystarczą proste badania: morfologia krwi, OB oraz ogólne badanie moczu, by go wykryć, jednak często chory jest odsyłany od jednego specjalisty do drugiego w poszukiwaniu diagnozy – mówił prof. Wiesław Jędrzejczak, krajowy konsultant w dziedzinie hematologii. W poniedziałek (9 maja) podczas warsztatów prasowych w Warszawie zainaugurowano ogólnopolską akcję edukacyjną "Zwyciężaj szpiczaka", nad którą patronat objęła małżonka prezydenta RP, Anna Komorowska.
Szpiczak mnogi jest nowotworem wywodzącym się z obecnych w szpiku kostnym komórek odporności - dojrzałych limfocytów B (komórki plazmatyczne). Normalnie produkują one przeciwciała do obrony organizmu przed infekcjami, ale zmienione nowotworowo wytwarzają tylko jeden rodzaj białka - białko monoklonalne.

Określenie "mnogi" odzwierciedla fakt, że u większości pacjentów nowotwór uszkadza w licznych miejscach kości, zwłaszcza kręgosłupa. Prowadzi to do patologicznych złamań, powoduje silne bóle kostne i niepełnosprawność. U części chorych dochodzi do powikłań nerkowych, często pojawia się też anemia i spadek odporności.

Choć to ciągle rzadki nowotwór, liczba zachorowań na niego wzrasta. Obecnie na szpiczaka mnogiego cierpi ponad 1 mln ludzi na świecie, w Polsce co roku odnotowuje się około 1500 nowych zachorowań.

Jak mówiła prof. Jadwiga Dwilewicz-Trojaczek z Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na szpiczaka mnogiego (plazmocytowego) zapadają najczęściej osoby w 6. dekadzie życia, ale u 15 proc. chorych nowotwór jest rozpoznawany przed 45. rokiem życia. I liczba chorych ciągle wzrasta.

- Fakt, że szpiczak przybiera różne postaci jest częstą przyczyną opóźnień w jego rozpoznaniu - zaznaczyła prof. Dwilewicz-Trojaczek.

Prof. Wiesław Jędrzejczak, przypomniał, że ponad połowa pacjentów, u których nowotwór ten rozpoznaje się w pierwszym stadium, przeżywa 10 lat, a gdy diagnoza jest stawiana w trzecim stadium odsetek ten wynosi zaledwie 20 proc. Na szczęście 10 lat temu pojawiły się nowe leki, które w znaczny sposób poprawiły jakość leczenia i komfort życia chorych.

- Na naszych oczach odbywa się mała rewolucja w leczeniu szpiczaka – przypomniał Dominik Dytfeld z Kliniki Hematologii i Chorób Układu Krwiotwórczego z Poznania.
Obecnie lekarze mają do dyspozycji 3 leki: immunomodulujący talidomid i jego nowocześniejszy odpowiednik lenalidomid oraz zaliczany do tzw. inhibitorów proteasomu - bortezomib.

Osoby przed 65. rokiem życia i zdrowsze poddaje się także intensywnemu leczeniu przy pomocy chemioterapii, po której choremu przeszczepia się własne komórki szpiku. Najnowsze wyniki badania o skrótowej nazwie CALGB, zaprezentowane w Paryżu podczas XIII Międzynarodowych Warsztatów nt. Szpiczaka Mnogiego, dowodzą jednak, że efekty tej metody można poprawić co najmniej dwukrotnie, jeśli chorym po przeszczepie będzie się podawać doustny lek lenalidomid.

Warto jednak pamiętać, że – jak każde leczenie nowotworów – jest to droga kuracja. Leczenie tzw. I rzutu – talidomidem – kosztuje kilka tysięcy złotych.
- Warto jednak zdać sobie sprawę, że szpiczak nie jest chorobą uleczalną i wcześniej czy później chory wraca do kliniki – mówił prof. Jędrzejczak.
Leczenie II rzutu – w Polsce jest to leczenie bortezomibem – to już koszt 100 tysięcy za cykl. Na szczęście to leczenie jest prowadzone w ramach programu terapeutycznego. Allotransplantacja komórek krwiotwórczych to koszt 60 tys. Najnowocześniejsze leczenie lenalidomidem jest finansowane w ramach tzw. chemii niestandardowej i kosztuje 30 tys. miesięcznie.

Problemem jest dostępność do świadczeń, bo łóżek hematologicznych i specjalistów brakuje. Np. w warmińsko-mazurskim na 2 mln mieszkańców jest zaledwie 14 łóżek, a na Mazowszu pilnie potrzeba 50 łóżek.
- Z kolei w Lubuskim jest zaledwie 2 hematologów – mówi prof. Jędrzejczak.
 
Redaktor prowadzący:
dr n. med. Katarzyna Stencel - Oddział Onkologii Klinicznej z Pododdziałem Dziennej Chemioterapii, Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylandów w Poznaniu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.