123RF
Znieczulenie podczas kolonoskopii może przełamać lęk przed badaniem
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 15.04.2021
Źródło: Fundacji EuropaColon Polska
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
– Jeśli kolonoskopia jest wykonywana z wprawą, to powoduje tylko niewielki dyskomfort. U części pacjentów, np. w wyniku pooperacyjnego zwężenia światła jelita, może być bolesna i tutaj istnieje potrzeba znieczulenia. Niemniej, do końca 2021 roku znieczulenie jest dostępne dla każdego w programie badań przesiewowych – mówi prof. Jarosław Reguła.
Finansowany przez Ministerstwo Zdrowia „Program badań przesiewowych raka jelita grubego", w ramach którego wykonywana jest bezpłatna, profilaktyczna kolonoskopia, działa już ponad 20 lat (ruszył w 2000 r.). W tym roku po raz pierwszy każdy, kto zgłosi się w ramach tego programu na badanie, może skorzystać także z bezpłatnego znieczulenia. Dotychczas taka opcja była dostępna dla połowy badanych.
Kolonoskopia to złoty standard w obszarze profilaktyki raka jelita grubego, czyli badanie, które w wielu krajach wykonuje się jako pierwsze przesiewowe lub drugie - weryfikujące test FIT wykrywający obecność w stolcu krwi utajonej.
– Test FIT stanowi pierwszy filtr i wypada dodatnio średnio u 8 do 10 procent pacjentów. Te osoby muszą mieć wykonaną kolonoskopię, żeby zweryfikować, czy krew wykryta w stolcu pochodzi z raka jelita, czy np. z żołądka lub hemoroidów – wyjaśnia prof. Jarosław Reguła, koordynator programu prof. Jarosław Reguła, kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. .
Rak jelita grubego u coraz młodszych
Badania przesiewowe w kierunku raka jelita grubego powinno się wykonać po 50 roku życia. Taką granicę wieku przyjęto na podstawie obserwacji tego nowotworu. Najczęściej rozwija bezobjawowo przez dłuższy czas z powstających w jelicie polipów, które ma około 30-40 proc. osób. Dwie trzecie z tych zmian to gruczolaki, które są prekursorami raka. Druga grupa to polipy hiperplastyczne i te nie stanowią zagrożenia nowotworowego.
– Wraz z wiekiem ryzyko zachorowania zwiększa się, dlatego przyjęto granicę po pięćdziesiątym roku życia jako moment, w którym powinno się zaczynać badania. Oprócz wieku, pewną rolę odgrywają czynniki ryzyka charakterystyczne także w innych nowotworach, przede wszystkim niezdrowy tryb życia: brak ruchu, otyłość, palenie papierosów i spożywanie alkoholu; czynniki środowiskowe, np. zanieczyszczenie środowiska. Ryzyko związane z podłożem genetycznym to tylko 3 do 5 proc. wszystkich nowotworów raka jelita grubego – mówi prof. Reguła.
Iga Rawicka, wiceprezes Fundacji EuropaColon Polska, podkreśla, że w ostatnich latach do Fundacji zgłaszają się coraz młodsze osoby. – Mamy pacjentów chorych na raka jelita grubego w wieku trzydziestu kilku lat, u którzy często diagnozuje się zaawansowane nowotwory. Ten typ raka rozwija się nawet dziesięć lat, to znaczy, że u tych osób ten proces zaczął się, kiedy mieli po dwadzieścia kilka lat. W tym wieku nie przyszłoby im do głowy, że w ich organizmie dzieje się coś złego – zauważa Iga Rawicka.
Prof. Jarosław Reguła przyznaje, że z wielu krajów świata płyną sygnały na temat występowania nowotworów, w tym raka jelita grubego, w coraz młodszym wieku. Granica 50 lat zaczyna się przesuwać. – Zachorowania w młodszych generacjach występowały zawsze. Ostatnio ilość przypadków przyrasta w tempie około 3 - 4 procent rocznie, ale w liczbach bezwzględnych ilość osób młodych wciąż jest na szczęście mała – uspokaja prof. Reguła.
Przyczyną obserwowanego wzrostu zachorowań u młodszych osób najprawdopodobniej są czynniki środowiskowe, których naukowcy nie są w stanie dokładnie zidentyfikować. W USA i Europie obserwuje się grupy (tzw. kohorty urodzeniowe), które sugerują, że coś wydarzyło się w naszym środowisku w latach 70-tych. Naukowcy podejrzewają, że może to być zanieczyszczenie środowiska, promieniowanie lub epidemia otyłości, która w USA obserwowana jest od ok. lat 80-tych.
Strach i wstyd przed badaniem
Konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii podkreślił też, że obawy przed kolonoskopią, w tym przed bolesnością badania, są bezzasadne.
– U większości osób, jeśli endoskopista jest dobrze wyszkolony i delikatny, to badanie powoduje tylko niewielki dyskomfort, głównie dlatego, że lekarz musi wpuścić nieco powietrza do jelita, żeby rozszerzyć ścianki. U części osób, np. w wyniku pooperacyjnego zwężenia światła jelita, badanie może być bolesne i tutaj istnieje potrzeba znieczulenia – mówi prof. Reguła.
Inną przyczyną unikania wykonania profilaktycznej kolonoskopii jest wstyd. Problem ten dotyczy w dużym stopniu mężczyzn, którzy w Polsce chorują na raka jelita grubego nieco częściej niż kobiety.
– Kobiety chodzą do ginekologa, więc o wiele wcześniej muszą pokonać wstyd związany z tego typu procedurami. Mężczyźni badaniom per rectum nie chcą się poddawać. A tymczasem częściej chorują i częściej umierają. Wstyd jest więc realnym problemem – zauważa Iga Rawicka.
W kampaniach społecznych specjaliści przekonują, że badanie wykonywane jest w sposób dyskretny i w komfortowych warunkach.
Kolonoskopia to złoty standard w obszarze profilaktyki raka jelita grubego, czyli badanie, które w wielu krajach wykonuje się jako pierwsze przesiewowe lub drugie - weryfikujące test FIT wykrywający obecność w stolcu krwi utajonej.
– Test FIT stanowi pierwszy filtr i wypada dodatnio średnio u 8 do 10 procent pacjentów. Te osoby muszą mieć wykonaną kolonoskopię, żeby zweryfikować, czy krew wykryta w stolcu pochodzi z raka jelita, czy np. z żołądka lub hemoroidów – wyjaśnia prof. Jarosław Reguła, koordynator programu prof. Jarosław Reguła, kierownik Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. .
Rak jelita grubego u coraz młodszych
Badania przesiewowe w kierunku raka jelita grubego powinno się wykonać po 50 roku życia. Taką granicę wieku przyjęto na podstawie obserwacji tego nowotworu. Najczęściej rozwija bezobjawowo przez dłuższy czas z powstających w jelicie polipów, które ma około 30-40 proc. osób. Dwie trzecie z tych zmian to gruczolaki, które są prekursorami raka. Druga grupa to polipy hiperplastyczne i te nie stanowią zagrożenia nowotworowego.
– Wraz z wiekiem ryzyko zachorowania zwiększa się, dlatego przyjęto granicę po pięćdziesiątym roku życia jako moment, w którym powinno się zaczynać badania. Oprócz wieku, pewną rolę odgrywają czynniki ryzyka charakterystyczne także w innych nowotworach, przede wszystkim niezdrowy tryb życia: brak ruchu, otyłość, palenie papierosów i spożywanie alkoholu; czynniki środowiskowe, np. zanieczyszczenie środowiska. Ryzyko związane z podłożem genetycznym to tylko 3 do 5 proc. wszystkich nowotworów raka jelita grubego – mówi prof. Reguła.
Iga Rawicka, wiceprezes Fundacji EuropaColon Polska, podkreśla, że w ostatnich latach do Fundacji zgłaszają się coraz młodsze osoby. – Mamy pacjentów chorych na raka jelita grubego w wieku trzydziestu kilku lat, u którzy często diagnozuje się zaawansowane nowotwory. Ten typ raka rozwija się nawet dziesięć lat, to znaczy, że u tych osób ten proces zaczął się, kiedy mieli po dwadzieścia kilka lat. W tym wieku nie przyszłoby im do głowy, że w ich organizmie dzieje się coś złego – zauważa Iga Rawicka.
Prof. Jarosław Reguła przyznaje, że z wielu krajów świata płyną sygnały na temat występowania nowotworów, w tym raka jelita grubego, w coraz młodszym wieku. Granica 50 lat zaczyna się przesuwać. – Zachorowania w młodszych generacjach występowały zawsze. Ostatnio ilość przypadków przyrasta w tempie około 3 - 4 procent rocznie, ale w liczbach bezwzględnych ilość osób młodych wciąż jest na szczęście mała – uspokaja prof. Reguła.
Przyczyną obserwowanego wzrostu zachorowań u młodszych osób najprawdopodobniej są czynniki środowiskowe, których naukowcy nie są w stanie dokładnie zidentyfikować. W USA i Europie obserwuje się grupy (tzw. kohorty urodzeniowe), które sugerują, że coś wydarzyło się w naszym środowisku w latach 70-tych. Naukowcy podejrzewają, że może to być zanieczyszczenie środowiska, promieniowanie lub epidemia otyłości, która w USA obserwowana jest od ok. lat 80-tych.
Strach i wstyd przed badaniem
Konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii podkreślił też, że obawy przed kolonoskopią, w tym przed bolesnością badania, są bezzasadne.
– U większości osób, jeśli endoskopista jest dobrze wyszkolony i delikatny, to badanie powoduje tylko niewielki dyskomfort, głównie dlatego, że lekarz musi wpuścić nieco powietrza do jelita, żeby rozszerzyć ścianki. U części osób, np. w wyniku pooperacyjnego zwężenia światła jelita, badanie może być bolesne i tutaj istnieje potrzeba znieczulenia – mówi prof. Reguła.
Inną przyczyną unikania wykonania profilaktycznej kolonoskopii jest wstyd. Problem ten dotyczy w dużym stopniu mężczyzn, którzy w Polsce chorują na raka jelita grubego nieco częściej niż kobiety.
– Kobiety chodzą do ginekologa, więc o wiele wcześniej muszą pokonać wstyd związany z tego typu procedurami. Mężczyźni badaniom per rectum nie chcą się poddawać. A tymczasem częściej chorują i częściej umierają. Wstyd jest więc realnym problemem – zauważa Iga Rawicka.
W kampaniach społecznych specjaliści przekonują, że badanie wykonywane jest w sposób dyskretny i w komfortowych warunkach.