123RF
2 miliony dzieci rocznie zapada na astmę z powodu zanieczyszczeń związanych z ruchem ulicznym
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 13.01.2022
Źródło: Katarzyna Czechowicz/PAP, The Lancet Planetary Health
Tagi: | astma, zanieczyszczenia, Susan Anenberg |
Dwutlenek azotu potęguje u dzieci ryzyko zachorowania na astmę. Sugeruje to, że czyste powietrze powinno być niezwykle istotnym elementem strategii mających na celu utrzymanie małoletnich w zdrowiu – wynika z badania, opublikowanego na początku stycznia w „The Lancet Planetary Health”.
Naukowcy ocenili obciążenie astmą dziecięcą uwarunkowaną zanieczyszczeniami związanymi z ruchem ulicznym w ponad 13 tysiącach miast: od Los Angeles po Bombaj.
Początkowo badali stężenie dwutlenku azotu (NO2) w glebie. Związek ten jest jednym z głównym zanieczyszczeń pochodzących z emisji spalin samochodowych, a także z elektrowni i terenów przemysłowych. Jednak to właśnie emisje ruchu drogowego przyczyniają się do 80 proc. jego całego stężenia w miastach. Następnie prześledzili nowe przypadki astmy, które rozwinęły się u dzieci w latach 2000–2019.
Okazało się, że z szacowanych 1,85 miliona nowych przypadków astmy dziecięcej przypisywanych NO2 (w skali całego świata, w 2019 r.) aż dwie trzecie wystąpiło na obszarach miejskich.
– Nasza analiza wykazała, że dwutlenek azotu potęguje u dzieci ryzyko zachorowania na astmę, a problem ten jest szczególnie dotkliwy na obszarach miejskich. Sugeruje to, że czyste powietrze powinno być kluczowym elementem strategii mających na celu utrzymanie małoletnich w zdrowiu – mówi prof. Susan Anenberg z George Washington University (USA), współautorka artykułu.
Jednocześnie ogólny odsetek przypadków tego typu astmy ostatnio nieco spadł. Autorzy podejrzewają, że jest to wynikiem wprowadzenia surowszych przepisów dotyczących norm czystego powietrza w wielu krajach o wyższych dochodach.
Pomimo poprawy jakości powietrza w Europie oraz USA, w krajach Azji Południowej, Afryki Subsaharyjskiej i Bliskiego Wschodu problem zanieczyszczonego powietrza, a zwłaszcza NO2, nadal rośnie. Na tych terenach przypadki astmy pediatrycznej stanowią ogromne obciążenie dla zdrowia publicznego.
Poprzednie badanie przeprowadzone przez ten sam zespół wykazało, że NO2 jest powiązany z mniej więcej 13 proc. globalnego obciążenia astmą u dzieci i nawet 50 proc. przypadków astmy w 250 najbardziej zaludnionych miastach świata. Badacze udowodnili też wówczas, że 1,8 miliona zgonów w samym 2019 r. mogło być powiązanych z zanieczyszczeniem powietrza. – To pokazuje, że 86 proc. dorosłych i dzieci mieszkających w miastach na całym świecie jest narażonych na taki poziom drobnych cząstek stałych, który przekracza wytyczne określone przez Światową Organizację Zdrowia – podkreślają autorzy publikacji.
– Ogólnie rzecz biorąc, odsetek przypadków astmy u dzieci związanych z NO2 zmniejszył się z 20 proc. w 2000 r. do 16 proc. w 2019 r. Ta dobra wiadomość oznacza, że czystsze powietrze w Europie i niektórych częściach Stanów Zjednoczonych przyniosło duże korzyści zdrowotne dzieciom, zwłaszcza tym, które zamieszkują dzielnice w pobliżu ruchliwych dróg i zakładów przemysłowych – twierdzą badacze.
Zdaniem naukowców, dużo jeszcze pozostaje do zrobienia, szczególnie w tych częściach globu, które wciąż borykają się z wprowadzeniem rozwiązań ograniczających ilość szkodliwych emisji z ruchu ulicznego.
– Ograniczenie transportu napędzanego paliwami kopalnymi może pomóc dzieciom i dorosłym łatwiej oddychać i może przynieść duże korzyści zdrowotne, np. w postaci zmniejszenia liczby przypadków astmy dziecięcej i nadmiarowych zgonów. Jednocześnie obniżyłoby również emisję gazów cieplarnianych, prowadząc do polepszenia stanu klimatu i naszej planety – uważa prof. Anenberg.
Początkowo badali stężenie dwutlenku azotu (NO2) w glebie. Związek ten jest jednym z głównym zanieczyszczeń pochodzących z emisji spalin samochodowych, a także z elektrowni i terenów przemysłowych. Jednak to właśnie emisje ruchu drogowego przyczyniają się do 80 proc. jego całego stężenia w miastach. Następnie prześledzili nowe przypadki astmy, które rozwinęły się u dzieci w latach 2000–2019.
Okazało się, że z szacowanych 1,85 miliona nowych przypadków astmy dziecięcej przypisywanych NO2 (w skali całego świata, w 2019 r.) aż dwie trzecie wystąpiło na obszarach miejskich.
– Nasza analiza wykazała, że dwutlenek azotu potęguje u dzieci ryzyko zachorowania na astmę, a problem ten jest szczególnie dotkliwy na obszarach miejskich. Sugeruje to, że czyste powietrze powinno być kluczowym elementem strategii mających na celu utrzymanie małoletnich w zdrowiu – mówi prof. Susan Anenberg z George Washington University (USA), współautorka artykułu.
Jednocześnie ogólny odsetek przypadków tego typu astmy ostatnio nieco spadł. Autorzy podejrzewają, że jest to wynikiem wprowadzenia surowszych przepisów dotyczących norm czystego powietrza w wielu krajach o wyższych dochodach.
Pomimo poprawy jakości powietrza w Europie oraz USA, w krajach Azji Południowej, Afryki Subsaharyjskiej i Bliskiego Wschodu problem zanieczyszczonego powietrza, a zwłaszcza NO2, nadal rośnie. Na tych terenach przypadki astmy pediatrycznej stanowią ogromne obciążenie dla zdrowia publicznego.
Poprzednie badanie przeprowadzone przez ten sam zespół wykazało, że NO2 jest powiązany z mniej więcej 13 proc. globalnego obciążenia astmą u dzieci i nawet 50 proc. przypadków astmy w 250 najbardziej zaludnionych miastach świata. Badacze udowodnili też wówczas, że 1,8 miliona zgonów w samym 2019 r. mogło być powiązanych z zanieczyszczeniem powietrza. – To pokazuje, że 86 proc. dorosłych i dzieci mieszkających w miastach na całym świecie jest narażonych na taki poziom drobnych cząstek stałych, który przekracza wytyczne określone przez Światową Organizację Zdrowia – podkreślają autorzy publikacji.
– Ogólnie rzecz biorąc, odsetek przypadków astmy u dzieci związanych z NO2 zmniejszył się z 20 proc. w 2000 r. do 16 proc. w 2019 r. Ta dobra wiadomość oznacza, że czystsze powietrze w Europie i niektórych częściach Stanów Zjednoczonych przyniosło duże korzyści zdrowotne dzieciom, zwłaszcza tym, które zamieszkują dzielnice w pobliżu ruchliwych dróg i zakładów przemysłowych – twierdzą badacze.
Zdaniem naukowców, dużo jeszcze pozostaje do zrobienia, szczególnie w tych częściach globu, które wciąż borykają się z wprowadzeniem rozwiązań ograniczających ilość szkodliwych emisji z ruchu ulicznego.
– Ograniczenie transportu napędzanego paliwami kopalnymi może pomóc dzieciom i dorosłym łatwiej oddychać i może przynieść duże korzyści zdrowotne, np. w postaci zmniejszenia liczby przypadków astmy dziecięcej i nadmiarowych zgonów. Jednocześnie obniżyłoby również emisję gazów cieplarnianych, prowadząc do polepszenia stanu klimatu i naszej planety – uważa prof. Anenberg.