Priorytety zdrowotne polskiej prezydencji w Unii Europejskiej
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 21.11.2010
Jednym z trzech priorytetów polskiej prezydencji w UE w dziedzinie zdrowia będą choroby mózgu i neurodegeneracyjne – dowiedział się „Menedżer Zdrowia”. Oznacza to w praktyce, że w starzejącej się Europie Polacy zajmą się koordynacją wysiłków w walce z najpoważniejszymi chorobami ludzi w podeszłym wieku.
Autor: Marek Stankiewicz
Współczesna medycyna przyzwyczaiła nas do ogniskowania naszych lęków przede wszystkim na zagrożeniach związanych z chorobami układu krążenia, nowotworowymi i następstwami wypadków komunikacyjnych. W dowolnej kolejności, zależnej od nasilenia kampanii reklamowych koncernów farmaceutycznych. Gdzieś w ogonie zdrowotnych dramatów znajduje się reszta schorzeń, często na odczepnego nazywana problemami niszowymi. Na szczęście, nie wszystko w życiu zależy od magii i kreacji PR. Warto czasem obejrzeć się za siebie, by zobaczyć z bliska, jak groźny i pokrętny jest ten ogon.
Krucjata Parlamentu Europejskiego
Tak też uczynił Parlament Europejski, organizując prawdziwą krucjatę przeciwko chorom neurodegeneracyjnych, a szczególnie chorobom Alzheimera i Parkinsona. Szczegółowe wytyczne i strategię walki opublikowano w październiku w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej (2010/ C 271 E/03). Poprzedziła je rezolucja z 12 listopada 2009 r. w sprawie wspólnego planowania badań naukowych. Z problemem zmierzymy się, kiedy w drugim półroczu 2011 roku przejmiemy od Węgrów pałeczkę przewodzenia Europie. Jak się dowiedział „Menedżer Zdrowia”, rząd polski uczynił z tej sprawy jeden ze zdrowotnych priorytetów.
- Istotą chorób neurodegeneracyjnych - wyjaśnia prof. Paweł Grieb, kierownik Zakładu Farmakologii Doświadczalnej Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN w Warszawie - jest powolny, nieuchronny zanik czynności komórek nerwowych, co prowadzi do ich śmierci. W wyniku procesu chorobowego dochodzi do wystąpienia uszkodzeń neurologicznych, które można podzielić na związane z funkcją motoryczną (np. ataksja) oraz z pamięcią i powodujące demencję. Proces prowadzący do wystąpienia objawów przebiega często latami bezobjawowo. Pierwsze objawy, niestety, pojawiają się, kiedy znacząca liczba neuronów zostaje uszkodzona lub uszkodzenie obejmuje pokaźny już obszar ośrodkowego układu nerwowego.
Demencja Europy
Najbardziej rozpowszechnionym typem demencji w UE jest choroba Alzheimera (50-70 proc. przypadków),kolejnym zaś otępienie wielozawałowe będące wynikiem serii udarów (około 30 proc.). Inne formy demencji to m.in. otępienie czołowo-skroniowe, choroba Picka, leukoencefalopatia podkorowa (choroba Binswangera), otępienie z ciałami Lewy'ego i inne. Choroby te są nadal nieuleczalne, a wiedza na temat ich zapobiegania, leczenia i identyfikowania czynników ryzyka jest wciąż iluzoryczna. Uważa się, że ważną funkcję w rozwoju chorób pełni koenzym Q10 (jest on istotnym składnikiem łańcucha transportu elektronów oraz potężnym antyoksydantem, odgrywającym istotną rolę zarówno w funkcji mitochodriów, jak i błon komórkowych), a także pestycydy czy herbicydy, które działając przez dłuższy czas, mogą prowadzić do zmian neurodegeneracyjnych typu parkinsonowskiego. Ale te odkrycia to zdecydowanie za mało, aby popadać w stan błogiego samozadowolenia.
Choroby Alzheimera i Parkinsona to główne przyczyny długotrwałego inwalidztwa, z którym zmaga się ponad siedem milionów obywateli Unii Europejskiej. To tyle, ile zamieszkuje Słowację i Słowenię. Prognozy epidemiologiczne każą nam liczyć się z podwojeniem tej liczby w nadchodzących dziesięcioleciach ze względu na starzenie się społeczeństw. W 2005 r. w 25 krajach UE koszt leczenia schorzeń związanych z demencją szacowano na 130 mld euro, a więc przeciętnie 21 tys. euro rocznie na osobę dotkniętą otępieniem. Jest to suma bezpośrednich kosztów leczenia i wydatków związanych z opieką nieformalną.
Choroby cywilizacyjne
- Choroby Alzheimera i Parkinsona są jednymi z najpoważniejszych schorzeń, z jakimi zmaga się ludzkość - przekonuje doc. dr hab. Irena Nalepa z Pracowni Sygnału Wewnątrzkomórkowego Zakład Biochemii Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Wprawdzie proces starzenia się nie jest chorobą, to jednak naraża na występowanie chorób. Organizm młody ma duże zdolności regeneracyjne i może poradzić sobie ze szkodliwymi efektami środowiska. W młodszym wieku, odziedziczony genotyp decyduje o możliwościach przystosowawczych do zmiennych warunków życia oraz o szybkości przebiegu fizjologicznego starzenia się człowieka. Po osiągnięciu wieku 70 lat rola czynników środowiskowych jeśli nie przeważa, to przynajmniej jest tak samo ważna jak czynniki genotypowe.
Przełomem miało być też wprowadzenie terapii objawowych. – Dzięki lekom podnoszącym poziom odpowiednich neuroprzekaźników możliwe jest wydłużenie czasu normalnego funkcjonowania pacjentów i poprawa jakości ich życia – twierdzi lubelski neurolog prof. Konrad Rejdak. Po kilku latach znakomitego działania leków zaczynamy obserwować coraz słabsze efekty, co jest związane z postępem procesu patologicznego. To jest właśnie największa porażka II połowy XX w., gdyż nie udało się znaleźć skutecznych metod neuroprotekcji, a więc leczenia ochraniającego komórki układu nerwowego przed uszkodzeniem i to w odniesieniu zarówno do stanów ostrych, jak i przewlekłych – mówi profesor.
Pełny tekst Marka Stankiewicza w dziewiątym numerze "Menedżera Zdrowia"
Współczesna medycyna przyzwyczaiła nas do ogniskowania naszych lęków przede wszystkim na zagrożeniach związanych z chorobami układu krążenia, nowotworowymi i następstwami wypadków komunikacyjnych. W dowolnej kolejności, zależnej od nasilenia kampanii reklamowych koncernów farmaceutycznych. Gdzieś w ogonie zdrowotnych dramatów znajduje się reszta schorzeń, często na odczepnego nazywana problemami niszowymi. Na szczęście, nie wszystko w życiu zależy od magii i kreacji PR. Warto czasem obejrzeć się za siebie, by zobaczyć z bliska, jak groźny i pokrętny jest ten ogon.
Krucjata Parlamentu Europejskiego
Tak też uczynił Parlament Europejski, organizując prawdziwą krucjatę przeciwko chorom neurodegeneracyjnych, a szczególnie chorobom Alzheimera i Parkinsona. Szczegółowe wytyczne i strategię walki opublikowano w październiku w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej (2010/ C 271 E/03). Poprzedziła je rezolucja z 12 listopada 2009 r. w sprawie wspólnego planowania badań naukowych. Z problemem zmierzymy się, kiedy w drugim półroczu 2011 roku przejmiemy od Węgrów pałeczkę przewodzenia Europie. Jak się dowiedział „Menedżer Zdrowia”, rząd polski uczynił z tej sprawy jeden ze zdrowotnych priorytetów.
- Istotą chorób neurodegeneracyjnych - wyjaśnia prof. Paweł Grieb, kierownik Zakładu Farmakologii Doświadczalnej Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN w Warszawie - jest powolny, nieuchronny zanik czynności komórek nerwowych, co prowadzi do ich śmierci. W wyniku procesu chorobowego dochodzi do wystąpienia uszkodzeń neurologicznych, które można podzielić na związane z funkcją motoryczną (np. ataksja) oraz z pamięcią i powodujące demencję. Proces prowadzący do wystąpienia objawów przebiega często latami bezobjawowo. Pierwsze objawy, niestety, pojawiają się, kiedy znacząca liczba neuronów zostaje uszkodzona lub uszkodzenie obejmuje pokaźny już obszar ośrodkowego układu nerwowego.
Demencja Europy
Najbardziej rozpowszechnionym typem demencji w UE jest choroba Alzheimera (50-70 proc. przypadków),kolejnym zaś otępienie wielozawałowe będące wynikiem serii udarów (około 30 proc.). Inne formy demencji to m.in. otępienie czołowo-skroniowe, choroba Picka, leukoencefalopatia podkorowa (choroba Binswangera), otępienie z ciałami Lewy'ego i inne. Choroby te są nadal nieuleczalne, a wiedza na temat ich zapobiegania, leczenia i identyfikowania czynników ryzyka jest wciąż iluzoryczna. Uważa się, że ważną funkcję w rozwoju chorób pełni koenzym Q10 (jest on istotnym składnikiem łańcucha transportu elektronów oraz potężnym antyoksydantem, odgrywającym istotną rolę zarówno w funkcji mitochodriów, jak i błon komórkowych), a także pestycydy czy herbicydy, które działając przez dłuższy czas, mogą prowadzić do zmian neurodegeneracyjnych typu parkinsonowskiego. Ale te odkrycia to zdecydowanie za mało, aby popadać w stan błogiego samozadowolenia.
Choroby Alzheimera i Parkinsona to główne przyczyny długotrwałego inwalidztwa, z którym zmaga się ponad siedem milionów obywateli Unii Europejskiej. To tyle, ile zamieszkuje Słowację i Słowenię. Prognozy epidemiologiczne każą nam liczyć się z podwojeniem tej liczby w nadchodzących dziesięcioleciach ze względu na starzenie się społeczeństw. W 2005 r. w 25 krajach UE koszt leczenia schorzeń związanych z demencją szacowano na 130 mld euro, a więc przeciętnie 21 tys. euro rocznie na osobę dotkniętą otępieniem. Jest to suma bezpośrednich kosztów leczenia i wydatków związanych z opieką nieformalną.
Choroby cywilizacyjne
- Choroby Alzheimera i Parkinsona są jednymi z najpoważniejszych schorzeń, z jakimi zmaga się ludzkość - przekonuje doc. dr hab. Irena Nalepa z Pracowni Sygnału Wewnątrzkomórkowego Zakład Biochemii Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Wprawdzie proces starzenia się nie jest chorobą, to jednak naraża na występowanie chorób. Organizm młody ma duże zdolności regeneracyjne i może poradzić sobie ze szkodliwymi efektami środowiska. W młodszym wieku, odziedziczony genotyp decyduje o możliwościach przystosowawczych do zmiennych warunków życia oraz o szybkości przebiegu fizjologicznego starzenia się człowieka. Po osiągnięciu wieku 70 lat rola czynników środowiskowych jeśli nie przeważa, to przynajmniej jest tak samo ważna jak czynniki genotypowe.
Przełomem miało być też wprowadzenie terapii objawowych. – Dzięki lekom podnoszącym poziom odpowiednich neuroprzekaźników możliwe jest wydłużenie czasu normalnego funkcjonowania pacjentów i poprawa jakości ich życia – twierdzi lubelski neurolog prof. Konrad Rejdak. Po kilku latach znakomitego działania leków zaczynamy obserwować coraz słabsze efekty, co jest związane z postępem procesu patologicznego. To jest właśnie największa porażka II połowy XX w., gdyż nie udało się znaleźć skutecznych metod neuroprotekcji, a więc leczenia ochraniającego komórki układu nerwowego przed uszkodzeniem i to w odniesieniu zarówno do stanów ostrych, jak i przewlekłych – mówi profesor.
Pełny tekst Marka Stankiewicza w dziewiątym numerze "Menedżera Zdrowia"