123RF
Dla pacjentów z POChP najważniejsza jest poprawa codziennego funkcjonowania
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 25.05.2022
Źródło: opr. Marek Meissner, DOI: 10.1183/23120541.00686-2021
Tagi: | POChP |
Badanie preferencji pacjentów wykazało, że chorzy na POChP o nasileniu od umiarkowanego do ciężkiego uważają, że poprawa codziennego funkcjonowania, czyli zmniejszenie kaszlu i nadmiernej produkcji śluzu, jest ważniejsza niż łagodzenie zaostrzeń.
Organizacja Global Initiative for Chronic Obstructive Lung Disease (GOLD) niedawno zaktualizowała swój system klasyfikacji przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP). Jest to związane z pandemią COVID-19 i osobami z POChP, które przeszły tę chorobę, oraz pojawieniem się nowych badań klinicznych, które wyraźnie wykazały, że objawy tego schorzenia mogą być różnorodne i wykraczać poza duszność i cykliczne zaostrzenia choroby. Te ostatnie mogą nawet występować rzadziej, istotniejsze jest nasilenie kilku objawów w ciągu dnia, co wymaga dodatkowego lub dostosowanego leczenia. Mimo znacznego rozszerzenia terapii standardowo stosowane metody, takie jak rzucenie palenia, fizjoterapia klatki piersiowej lub układu oddechowego lub leki mukolityczne, ogólnie nie zapewniają wystarczającego zmniejszenia objawów, co powoduje znaczne obniżenie jakości życia pacjentów.
Międzynarodowy zespół naukowy zbadał więc preferencje pacjentów (PPS), co miało na celu określenie potrzeb osób żyjących z POChP o nasileniu od umiarkowanego do ciężkiego (zdefiniowanego jako mający ≥1 zaostrzenie POChP w ciągu ostatniego roku) w odniesieniu do występowania różnych objawów, jak nadprodukcja śluzu, przewlekły kaszel i duszności, oprócz zaburzeń snu, i czasem związane z kaszlem nietrzymanie moczu. Naukowcy przyjrzeli się, jaki mają one wpływ na jakość życia chorych.
W badaniu wzięli udział pacjenci z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji, Australii i Japonii. Wymagane było minimum 120 uczestników z każdego kraju, dla uzyskania próby istotnej statystycznie. Uczestnicy zostali włączeni do badania, jeśli byli w wieku ≥40 lat i z rozpoznaniem POChP przez lekarza, mieli umiarkowaną lub ciężką postać choroby.
Ogólnie zakwalifikowano do badania 1050 pacjentów (USA [n = 400], Wielka Brytania [n = 200], Francja [n = 150], Australia [n = 150] i Japonia [n = 150]), z czego 51 proc. stanowili mężczyzni i 49 proc. kobiety; 86 proc. było albo aktywnymi, albo byłymi palaczami.
Powszechnie zgłaszanymi przez uczestników chorobami współistniejącymi były astma (44 proc.), nadciśnienie (40 proc.), alergie (34 proc.) oraz depresja lub lęk (25 proc.). W roku poprzedzającym badanie 47 proc. uczestników doświadczyło ≥2 zaostrzeń, które doprowadziły do hospitalizacji. Zaobserwowano, że 35 proc. uczestników zgłosiło „bardzo dużą produkcję śluzu” podczas kaszlu w ciągu ostatnich 7 dni poprzedzających badanie. Dane PAM-Q pozwalające na obliczenie poziomu aktywacji były dostępne dla 899 uczestników. Odpowiedzi 151 uczestników zostały usunięte z analizy (59 nieprawidłowych i 92 nieważne ankiety).
Badanie wykazało, że osoby żyjące z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc o nasileniu od umiarkowanego do ciężkiego uważają, że poprawa codziennego funkcjonowania, czyli zmniejszenie kaszlu i nadmiernej produkcji śluzu, jest ważniejsza niż łagodzenie zaostrzeń.
Opracowanie: Marek Meissner
Międzynarodowy zespół naukowy zbadał więc preferencje pacjentów (PPS), co miało na celu określenie potrzeb osób żyjących z POChP o nasileniu od umiarkowanego do ciężkiego (zdefiniowanego jako mający ≥1 zaostrzenie POChP w ciągu ostatniego roku) w odniesieniu do występowania różnych objawów, jak nadprodukcja śluzu, przewlekły kaszel i duszności, oprócz zaburzeń snu, i czasem związane z kaszlem nietrzymanie moczu. Naukowcy przyjrzeli się, jaki mają one wpływ na jakość życia chorych.
W badaniu wzięli udział pacjenci z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji, Australii i Japonii. Wymagane było minimum 120 uczestników z każdego kraju, dla uzyskania próby istotnej statystycznie. Uczestnicy zostali włączeni do badania, jeśli byli w wieku ≥40 lat i z rozpoznaniem POChP przez lekarza, mieli umiarkowaną lub ciężką postać choroby.
Ogólnie zakwalifikowano do badania 1050 pacjentów (USA [n = 400], Wielka Brytania [n = 200], Francja [n = 150], Australia [n = 150] i Japonia [n = 150]), z czego 51 proc. stanowili mężczyzni i 49 proc. kobiety; 86 proc. było albo aktywnymi, albo byłymi palaczami.
Powszechnie zgłaszanymi przez uczestników chorobami współistniejącymi były astma (44 proc.), nadciśnienie (40 proc.), alergie (34 proc.) oraz depresja lub lęk (25 proc.). W roku poprzedzającym badanie 47 proc. uczestników doświadczyło ≥2 zaostrzeń, które doprowadziły do hospitalizacji. Zaobserwowano, że 35 proc. uczestników zgłosiło „bardzo dużą produkcję śluzu” podczas kaszlu w ciągu ostatnich 7 dni poprzedzających badanie. Dane PAM-Q pozwalające na obliczenie poziomu aktywacji były dostępne dla 899 uczestników. Odpowiedzi 151 uczestników zostały usunięte z analizy (59 nieprawidłowych i 92 nieważne ankiety).
Badanie wykazało, że osoby żyjące z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc o nasileniu od umiarkowanego do ciężkiego uważają, że poprawa codziennego funkcjonowania, czyli zmniejszenie kaszlu i nadmiernej produkcji śluzu, jest ważniejsza niż łagodzenie zaostrzeń.
Opracowanie: Marek Meissner