123RF
Ryzyka rozwoju dermatozy twarzy pod maseczką
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 01.09.2022
Źródło: Medscape
https://www.medscape.com/viewarticle/980004?src=
Tagi: | dermatozy |
Według niedawno opublikowanego przeglądu systematycznego i metaanalizy, u około połowy osób noszących maseczki na twarzy może wystąpić trądzik, zapalenie skóry, swędzenie lub odleżyny, a ryzyko wzrasta wraz z wydłużającym się czasem noszenia maseczki.
– Ten raport stwierdza, że najbardziej statystycznie istotnym czynnikiem ryzyka rozwoju dermatozy twarzy pod maską jest czas jej noszenia. W szczególności noszenie maski przez ponad 4 do 6 godzin najsilniej korelowało z rozwojem problemu - powiedział dr Jami L. Miller z Vanderbilt University Medical Center w Nashville w stanie Tennessee. Dodał, że rodzaj maseczki i środowisko, w którym się przebywa, miały mniejsze znaczenie.
Analiza była ważna, bo przecież profilaktyczne noszenie maseczek było powszechne podczas pandemii COVID-19 i będzie kontynuowane jesienią.
Badania przekrojowe sugerują związek między noszeniem masek a różnymi dermatozami twarzy. Aby ocenić ten związek, a także potencjalne czynniki ryzyka dermatoz twarzy, naukowcy dokonali przeglądu 37 badań opublikowanych w latach 2004-2022 z udziałem 29 557 dorosłych uczestników, którzy sami zgłaszali regularne stosowanie dowolnego rodzaju maseczek na twarz. Osoby te pochodziły z 17 krajów w Europie i w Azji. Typy masek z analizowanych artykułach to maski chirurgiczne i maski oddechowe.
Dermatozy twarzy zgłaszali pacjenci opisani w 30 badaniach (81,1 proc.), a w siedmiu (18,9 proc.) zdiagnozowali je przeszkoleni dermatolodzy.
Indywidualnie, zapalenie skóry twarzy, świąd, trądzik i odleżyny były konsekwentnie zgłaszane jako dermatozy twarzy, z łącznymi wskaźnikami chorobowości wynoszącymi odpowiednio 24 proc., 30 proc., 31 proc. i 31 proc.
Najistotniejszym czynnikiem ryzyka wystąpienia dermatoz twarzy był czas noszenia maski (p < 0,001). Zrozumienie czynników ryzyka związanych z noszeniem masek, w tym sytuacji, czasu i rodzaju maski, może pozwolić na ukierunkowane interwencje w celu złagodzenia problemów. W sformułowanym zaleceniu sugerowano przerwę po 4-6 godzinach. Badacze przyznali się do ograniczeń, w tym do tego, że większość analizowanych badań opierała się wyłącznie na zgłaszanych przez pacjentów objawach.
W tej sytuacji nie było do końca możliwe udowodnienie związku przyczynowego między czynnikami ryzyka a wynikiem. Samo badanie uznano za ciekawe i na pewno istotne, ponieważ noszenie masek jest powszechne, a problemy ze skórą twarzy są dość częstymi dolegliwościami zgłaszanymi podczas wizyt lekarskich.
Można oczekiwać, że czynniki drażniące lub alergeny kontaktowe przy dłuższej ekspozycji będą częściej powodować cięższe zapalenie skóry niż krótki kontakt. Dłuższy czas noszenia maseczki może również powodować zamknięcie porów i mieszków włosowych, co może pogorszyć przebieg trądziku i zapalenie mieszków włosowych. Zaskoczeniem dla badaczy był fakt, że rodzaj maski nie miał większego znaczenia Samo badanie nazwano „doskonałym krokiem w kierunku scharakteryzowania roli masek w dermatozach twarzy”.
Ważny będzie praktyczny wymiar analiz, np. zmiana zachowania w pracy, czyli ogłaszanie przerwy „bez maski”, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia dermatoz twarzy.
Dla niektórych badaczy zaskoczeniem był nie sam fakt występowania dermatoz twarzy, ale tak wysoka ich częstość (55 proc.).
Biorąc pod uwagę dane, rozsądne jest doradzanie pacjentom, którzy są już podatni na te specyficzne dermatozy, aby byli aktywni. Wczesna interwencja, czyli odpowiednie leki do stosowania miejscowego oraz częsta zmiana maseczek zmniejszy nasilenie wysypki skórnej i zminimalizuje negatywny wpływ tej profilaktyki na jakość życia. Poza tym lekarze jednym głosem zachęcają do noszenia maseczek pomimo opisanych zagrożeń. Większość z nich jest możliwa do opanowania i łagodna. Opisana analiza nie powinna uniemożliwiać nikomu noszenia maski, a dermatozy twarzy nie powinny być powodem, dla którego ludzie przestają je nosić.
Analiza była ważna, bo przecież profilaktyczne noszenie maseczek było powszechne podczas pandemii COVID-19 i będzie kontynuowane jesienią.
Badania przekrojowe sugerują związek między noszeniem masek a różnymi dermatozami twarzy. Aby ocenić ten związek, a także potencjalne czynniki ryzyka dermatoz twarzy, naukowcy dokonali przeglądu 37 badań opublikowanych w latach 2004-2022 z udziałem 29 557 dorosłych uczestników, którzy sami zgłaszali regularne stosowanie dowolnego rodzaju maseczek na twarz. Osoby te pochodziły z 17 krajów w Europie i w Azji. Typy masek z analizowanych artykułach to maski chirurgiczne i maski oddechowe.
Dermatozy twarzy zgłaszali pacjenci opisani w 30 badaniach (81,1 proc.), a w siedmiu (18,9 proc.) zdiagnozowali je przeszkoleni dermatolodzy.
Indywidualnie, zapalenie skóry twarzy, świąd, trądzik i odleżyny były konsekwentnie zgłaszane jako dermatozy twarzy, z łącznymi wskaźnikami chorobowości wynoszącymi odpowiednio 24 proc., 30 proc., 31 proc. i 31 proc.
Najistotniejszym czynnikiem ryzyka wystąpienia dermatoz twarzy był czas noszenia maski (p < 0,001). Zrozumienie czynników ryzyka związanych z noszeniem masek, w tym sytuacji, czasu i rodzaju maski, może pozwolić na ukierunkowane interwencje w celu złagodzenia problemów. W sformułowanym zaleceniu sugerowano przerwę po 4-6 godzinach. Badacze przyznali się do ograniczeń, w tym do tego, że większość analizowanych badań opierała się wyłącznie na zgłaszanych przez pacjentów objawach.
W tej sytuacji nie było do końca możliwe udowodnienie związku przyczynowego między czynnikami ryzyka a wynikiem. Samo badanie uznano za ciekawe i na pewno istotne, ponieważ noszenie masek jest powszechne, a problemy ze skórą twarzy są dość częstymi dolegliwościami zgłaszanymi podczas wizyt lekarskich.
Można oczekiwać, że czynniki drażniące lub alergeny kontaktowe przy dłuższej ekspozycji będą częściej powodować cięższe zapalenie skóry niż krótki kontakt. Dłuższy czas noszenia maseczki może również powodować zamknięcie porów i mieszków włosowych, co może pogorszyć przebieg trądziku i zapalenie mieszków włosowych. Zaskoczeniem dla badaczy był fakt, że rodzaj maski nie miał większego znaczenia Samo badanie nazwano „doskonałym krokiem w kierunku scharakteryzowania roli masek w dermatozach twarzy”.
Ważny będzie praktyczny wymiar analiz, np. zmiana zachowania w pracy, czyli ogłaszanie przerwy „bez maski”, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia dermatoz twarzy.
Dla niektórych badaczy zaskoczeniem był nie sam fakt występowania dermatoz twarzy, ale tak wysoka ich częstość (55 proc.).
Biorąc pod uwagę dane, rozsądne jest doradzanie pacjentom, którzy są już podatni na te specyficzne dermatozy, aby byli aktywni. Wczesna interwencja, czyli odpowiednie leki do stosowania miejscowego oraz częsta zmiana maseczek zmniejszy nasilenie wysypki skórnej i zminimalizuje negatywny wpływ tej profilaktyki na jakość życia. Poza tym lekarze jednym głosem zachęcają do noszenia maseczek pomimo opisanych zagrożeń. Większość z nich jest możliwa do opanowania i łagodna. Opisana analiza nie powinna uniemożliwiać nikomu noszenia maski, a dermatozy twarzy nie powinny być powodem, dla którego ludzie przestają je nosić.