Fałszywy „paradoks otyłości” a śmiertelność z powodu migotania przedsionków
Zależność między wskaźnikiem masy ciała (BMI) a śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny u chorych z migotaniem przedsionków (AF) ma kształt litery U, przy czym największe ryzyko dotyczy osób z niedowagą lub ciężką otyłością, a najniższe u pacjentów określanych po prostu jako otyli - sugeruje analiza międzynarodowego zespołu naukowców i klinicystów.
Najniższą śmiertelność odnotowano przy BMI wynoszącym 30-35, co sugeruje, że łagodna otyłość działała ochronnie w porównaniu nawet z BMI „wagi w normie” lub „z nadwagą”. Wyraźny wskaźnik otyłości, jakim jest wysokie BMI, sam jednak wyników nie pogorszył. Stwierdzono, że ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny przy wyższym poziomie otyłości w dużej mierze zależy od powiązanych czynników ryzyka i chorób współistniejących. Dotyczy to zwłaszcza występowania nadciśnienia i cukrzycy.
Wyniki sugerują też odwrotną zależność między BMI a śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny w AF tylko u pacjentów z BMI poniżej 30. Jest więc możliwe, ze występuje paradoks, określany jako "paradoks otyłości" w AF, który zapewnia lepsze przeżycie wraz ze wzrostem wagi.
– Powszechną praktyką klinicystów jest omawianie wagi w warunkach klinicznych, kiedy rozmawiają z pacjentami z migotaniem przedsionków – stwierdził, omawiając pracę, jej pierwszy autor dr Christian Fielder Camm z University of Oxford. Wyjaśnił, że to badanie „wcale nie sugeruje, że po wystąpieniu migotania przedsionków utrzymywanie wysokiego lub bardzo wysokiego BMI może w pewien sposób działać ochronnie”. – To jest sprzeczne z tym, co wydaje się sensowne, a na pewno sprzeczne z tym, co wykazały nasze wyniki – dodał.
Warto również zauważyć, że w tej analizie zmienność BMI nie wydaje się wpływać na śmiertelność ani ryzyko wystąpienia poważnych krwawień lub udaru niekrwotocznego w zależności od wyboru doustnego leku przeciwzakrzepowego — czy to nowy doustny lek przeciwzakrzepowy (NOAC), czy antagonista witaminy K (VKA).
– Zauważyliśmy, że nawet w grupie otyłych i skrajnie otyłych śmiertelność z jakiejkolwiek przyczyny była niższa w grupie przyjmującej NOAC w porównaniu z przyjmowaniem warfaryny – zauważył Camm. Istotnie, w raporcie zwrócono uwagę, że stosowanie NOAC w porównaniu z VKA wiązało się z 23-procentowym spadkiem ryzyka zgonu wśród pacjentów z prawidłową masą ciała lub z nadwagą, a także u tych, którzy byli otyli lub skrajnie otyli.
We wcześniejszej analizie opartej na wpływowym randomizowanym badaniu AFFIRM podzielono 4060 pacjentów z AF na kategorie osób z wagą normalną (BMI 18,5-25), z nadwagą (BMI 25-30) i otyłych (BMI > 30), zgodnie z ówczesną konwencją. Stwierdzono w opisie tej analizy, że „otyli pacjenci z migotaniem przedsionków wydają się mieć lepsze długoterminowe wyniki niż pacjenci bez otyłości”.
Obecna analiza objęła 40 482 osób z niedawno rozpoznanym AF i co najmniej jednym innym czynnikiem ryzyka udaru mózgu spośród ponad 50 000 pacjentów z 35 krajów, włączonych do rejestru w latach 2010-2016. Obserwowano ich przez 2 lata.
703 pacjentów z BMI < 18,5 w momencie rozpoznania AF sklasyfikowano zgodnie z definicjami Światowej Organizacji Zdrowia jako niedowagę, 13 095 z BMI 18,5 do < 25 jako normalną wagę, 15 043 z BMI 25 do < 30 jako z nadwagą, 7560 z BMI 30 do < 35 jako otyli, a 4081 z BMI ≥ 35 jako skrajnie otyli. Ich wiek wynosił średnio 71 lat, a 55,6 proc. stanowili mężczyźni.
Zależności między BMI a śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny oraz między BMI a nową lub pogarszającą się niewydolnością serca (HF) miały kształt litery U, a ryzyko wzrastało zarówno wraz ze wzrostem, jak i spadkiem BMI. Nadir BMI dla ryzyka wynosił około 30 w przypadku śmiertelności i około 25 dla nowej lub pogarszającej się HF.
W analizie częściowo skorygowanej ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny wzrosło o 32 proc. na każde 5 punktów BMI niższe niż BMI 30 i o 16 proc. na każde 5 punktów BMI wyższe niż 30. Ryzyko wystąpienia nowej lub pogorszenia HF istotnie wzrosło wraz ze wzrostem, ale nie zmniejszeniem BMI.
Wpływ BMI na śmiertelność z jakiejkolwiek przyczyny był „znacznie słabszy”, gdy analiza została dalej skorygowana o „prawdopodobne mediatory jakiegokolwiek związku między BMI a wynikami”, w tym nadciśnienie, cukrzyca, HF, zdarzenia naczyniowo-mózgowe i historię krwawień – powiedział Camm. Dodał, że ta stępiona relacja BMI-śmiertelność „sugeruje, że wiele efektów jest mediowanych przez stosunkowo tradycyjne czynniki ryzyka, takie jak nadciśnienie i cukrzyca”.
Opracował Marek Meissner
Wyniki sugerują też odwrotną zależność między BMI a śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny w AF tylko u pacjentów z BMI poniżej 30. Jest więc możliwe, ze występuje paradoks, określany jako "paradoks otyłości" w AF, który zapewnia lepsze przeżycie wraz ze wzrostem wagi.
– Powszechną praktyką klinicystów jest omawianie wagi w warunkach klinicznych, kiedy rozmawiają z pacjentami z migotaniem przedsionków – stwierdził, omawiając pracę, jej pierwszy autor dr Christian Fielder Camm z University of Oxford. Wyjaśnił, że to badanie „wcale nie sugeruje, że po wystąpieniu migotania przedsionków utrzymywanie wysokiego lub bardzo wysokiego BMI może w pewien sposób działać ochronnie”. – To jest sprzeczne z tym, co wydaje się sensowne, a na pewno sprzeczne z tym, co wykazały nasze wyniki – dodał.
Warto również zauważyć, że w tej analizie zmienność BMI nie wydaje się wpływać na śmiertelność ani ryzyko wystąpienia poważnych krwawień lub udaru niekrwotocznego w zależności od wyboru doustnego leku przeciwzakrzepowego — czy to nowy doustny lek przeciwzakrzepowy (NOAC), czy antagonista witaminy K (VKA).
– Zauważyliśmy, że nawet w grupie otyłych i skrajnie otyłych śmiertelność z jakiejkolwiek przyczyny była niższa w grupie przyjmującej NOAC w porównaniu z przyjmowaniem warfaryny – zauważył Camm. Istotnie, w raporcie zwrócono uwagę, że stosowanie NOAC w porównaniu z VKA wiązało się z 23-procentowym spadkiem ryzyka zgonu wśród pacjentów z prawidłową masą ciała lub z nadwagą, a także u tych, którzy byli otyli lub skrajnie otyli.
We wcześniejszej analizie opartej na wpływowym randomizowanym badaniu AFFIRM podzielono 4060 pacjentów z AF na kategorie osób z wagą normalną (BMI 18,5-25), z nadwagą (BMI 25-30) i otyłych (BMI > 30), zgodnie z ówczesną konwencją. Stwierdzono w opisie tej analizy, że „otyli pacjenci z migotaniem przedsionków wydają się mieć lepsze długoterminowe wyniki niż pacjenci bez otyłości”.
Obecna analiza objęła 40 482 osób z niedawno rozpoznanym AF i co najmniej jednym innym czynnikiem ryzyka udaru mózgu spośród ponad 50 000 pacjentów z 35 krajów, włączonych do rejestru w latach 2010-2016. Obserwowano ich przez 2 lata.
703 pacjentów z BMI < 18,5 w momencie rozpoznania AF sklasyfikowano zgodnie z definicjami Światowej Organizacji Zdrowia jako niedowagę, 13 095 z BMI 18,5 do < 25 jako normalną wagę, 15 043 z BMI 25 do < 30 jako z nadwagą, 7560 z BMI 30 do < 35 jako otyli, a 4081 z BMI ≥ 35 jako skrajnie otyli. Ich wiek wynosił średnio 71 lat, a 55,6 proc. stanowili mężczyźni.
Zależności między BMI a śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny oraz między BMI a nową lub pogarszającą się niewydolnością serca (HF) miały kształt litery U, a ryzyko wzrastało zarówno wraz ze wzrostem, jak i spadkiem BMI. Nadir BMI dla ryzyka wynosił około 30 w przypadku śmiertelności i około 25 dla nowej lub pogarszającej się HF.
W analizie częściowo skorygowanej ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny wzrosło o 32 proc. na każde 5 punktów BMI niższe niż BMI 30 i o 16 proc. na każde 5 punktów BMI wyższe niż 30. Ryzyko wystąpienia nowej lub pogorszenia HF istotnie wzrosło wraz ze wzrostem, ale nie zmniejszeniem BMI.
Wpływ BMI na śmiertelność z jakiejkolwiek przyczyny był „znacznie słabszy”, gdy analiza została dalej skorygowana o „prawdopodobne mediatory jakiegokolwiek związku między BMI a wynikami”, w tym nadciśnienie, cukrzyca, HF, zdarzenia naczyniowo-mózgowe i historię krwawień – powiedział Camm. Dodał, że ta stępiona relacja BMI-śmiertelność „sugeruje, że wiele efektów jest mediowanych przez stosunkowo tradycyjne czynniki ryzyka, takie jak nadciśnienie i cukrzyca”.
Opracował Marek Meissner