"Próg bagatelności", czyli NFZ obiecuje, że przestanie się czepiać przecinków
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 07.02.2019
Źródło: Bartłomiej Leśniewski
Znaczna część kontroli NFZ przynosi "efekt" w postaci wyłapania ewidentnych omyłek pisarskich. Ma się to zmienić dzięki wprowadzeniu "progu bagatelności".
Przyjęta przez rząd nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych zmienia tryb prowadzenia kontroli NFZ. To spełnienie postulatu formułowanego przez świadczeniodawców od lat.
Bo kontrole te są bardzo szczegółowe i urzędnicy NFZ wynajdują najbardziej błahe nieprawidłowości takie jak, na przykład, brak numeracji stron dokumentacji. Samorząd lekarski od wielu lat stanowczo twierdził, że surowe i dotkliwe kary powinny być stosowane tam, gdzie ktoś popełnia przestępstwo czy wyrządza szkodę. Ale czy należy do takich kategorii brak numeracji stron? Zapytaliśmy ekspertów.
Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- W swojej praktyce spotkałam się na przykład z karą w wysokości 10 tys. zł. za to, że lekarz wystawił pacjentowi receptę, ale nie odnotował tego faktu w dokumentacji medycznej. Podobnych „wpadek” było więcej. Dlatego wprowadzenie „progu bagatelności” to dobry pomysł. W orzekaniu o wysokości kary powinno brać się pod uwagę istotność, umyślność. Omyłka jest rzeczą ludzką, nie warto tracić na aż takich sił i środków jak dotychczas, bo przypomina to strzelanie z armaty do wróbla.
Zwracam uwagę na jeszcze jedno. Często kontrolerzy funduszu nie mają wykształcenia lekarskiego. A przychodzi im oceniać np. decyzje profesorów medycyny. Nie są w stanie. Efekt jest taki, że nasz system kontrolny nastawiony jest na wyłapywanie drobiazgów, ale słabo działa, gdy chodzi poważniejsze decyzje.
Jakub Szulc, dyrektor life sciences w EY Poland, były wiceminister zdrowia:
- Bardzo przestrzegałbym przed bagatelizowaniem drobnych nawet błędów w dokumentacji medycznej. Z pozoru drobiazgi mogą mieć groźne konsekwencje – jak np. podwójne podanie dawki leku. Ale zgoda, w ocenie dokumentacji liczyć się powinny rzetelność, kompletność i kompetencje. A omyłki pisarskie – cóż zdarzają się. I nie warto kruszyć o nie kopii.
Duże nadzieje wiążę tu z informatyzacją ochrony zdrowia. Programy komputerowe, np. e-recepty czy e-zwolnienia, mają odpowiednie zabezpieczenia. Nie sposób, na przykład, wystawić e-zwolnienia bez podania właściwych danych pacjenta. To zmniejsza ryzyko popełniania błędów.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Bo kontrole te są bardzo szczegółowe i urzędnicy NFZ wynajdują najbardziej błahe nieprawidłowości takie jak, na przykład, brak numeracji stron dokumentacji. Samorząd lekarski od wielu lat stanowczo twierdził, że surowe i dotkliwe kary powinny być stosowane tam, gdzie ktoś popełnia przestępstwo czy wyrządza szkodę. Ale czy należy do takich kategorii brak numeracji stron? Zapytaliśmy ekspertów.
Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- W swojej praktyce spotkałam się na przykład z karą w wysokości 10 tys. zł. za to, że lekarz wystawił pacjentowi receptę, ale nie odnotował tego faktu w dokumentacji medycznej. Podobnych „wpadek” było więcej. Dlatego wprowadzenie „progu bagatelności” to dobry pomysł. W orzekaniu o wysokości kary powinno brać się pod uwagę istotność, umyślność. Omyłka jest rzeczą ludzką, nie warto tracić na aż takich sił i środków jak dotychczas, bo przypomina to strzelanie z armaty do wróbla.
Zwracam uwagę na jeszcze jedno. Często kontrolerzy funduszu nie mają wykształcenia lekarskiego. A przychodzi im oceniać np. decyzje profesorów medycyny. Nie są w stanie. Efekt jest taki, że nasz system kontrolny nastawiony jest na wyłapywanie drobiazgów, ale słabo działa, gdy chodzi poważniejsze decyzje.
Jakub Szulc, dyrektor life sciences w EY Poland, były wiceminister zdrowia:
- Bardzo przestrzegałbym przed bagatelizowaniem drobnych nawet błędów w dokumentacji medycznej. Z pozoru drobiazgi mogą mieć groźne konsekwencje – jak np. podwójne podanie dawki leku. Ale zgoda, w ocenie dokumentacji liczyć się powinny rzetelność, kompletność i kompetencje. A omyłki pisarskie – cóż zdarzają się. I nie warto kruszyć o nie kopii.
Duże nadzieje wiążę tu z informatyzacją ochrony zdrowia. Programy komputerowe, np. e-recepty czy e-zwolnienia, mają odpowiednie zabezpieczenia. Nie sposób, na przykład, wystawić e-zwolnienia bez podania właściwych danych pacjenta. To zmniejsza ryzyko popełniania błędów.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.