Banki coraz chętniej kredytują szpitale

Udostępnij:
To będzie trzeci - pod względem skali - projekt we Wrocławiu. Mowa o budowie nowego szpitala w zachodniej części miasta, która pochłonie ponad 300 mln zł. Dla bankowców to będzie symboliczna inwestycja - początek nowej ery w finansowaniu dużych przedsięwzięć w publicznej służbie zdrowia.
- Ten sektor wciąż jest postrzegany przez banki jako ryzykowny. O ile instytucje finansowe chętnie angażują się w duże publiczne inwestycje komunikacyjne, czy wodno-kanalizacyjne, to w przypadku ochrony zdrowia jeszcze brakuje dobrych przykładów. Oczywiście są dzisiaj banki, które uczestniczą w bieżącym finansowaniu placówek medycznych, ale często chodzi o zwykły obrót wierzytelnościami - tłumaczy dr Sławomir Listkiewicz z biura analiz i finansowania sektora publicznego Banku Pekao SA.
-Teraz jednak zaczyna się nowa era — finansowania projektowego i strukturalnego pod rozbudowę czy budowę obiektów medycznych. I to nawet z wyłączeniem poręczeń od organu założycielskiego. Przy rosnącym zadłużeniu jednostki samorządu terytorialnego nie mają już takich możliwości, za to banki wypracowują obecnie formułę finansowania takich projektów - dodaje Agnieszka Pietkun, dyrektor biura sprzedaży sektora publicznego Banku Pekao SA.


Prekursorem może być właśnie Wrocław. Dolnośląski Urząd Marszałkowski zdecydował się wybudować nowy szpital od zera. Na działce podarowanej od Agencji Nieruchomości Rolnych powstaje czterokondygnacyjny obiekt, który będzie liczyć 50 tys. mkw powierzchni i 500 łóżek. Realizacją inwestycji zajmuje się bardzo młoda spółka samorządowa - Nowy Szpital Wojewódzki, która jeszcze nie skończyła nawet roku. A jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że bez problemu powinna uzyskać finansowanie. Plan jest dopracowany w każdym szczególe.
- Zgodnie z obowiązującym Wieloletnim Planem Inwestycyjnym Województwa Dolnośląskiego, całkowita realizacja budowy nowego szpitala, obejmującego także jego wyposażenie, kosztować będzie ok. 300 mln zł. Ostateczny koszt realizacji inwestycji znany będzie po rozstrzygnięciu przetargu na realizację drugiego etapu budowy szpitala oraz po przetargach na zakup wyposażenia medycznego - dodaje prezes spółki Rafał Guzowski.

Samorząd postawił sprawę jasno - inwestycja ma być zrealizowana bez poręczeń i gwarancji. To nie znaczy, że młoda spółka nie może cieszyć się wsparciem rodzica. Na początek została wyposażona w 23 mln zł, w przyszłym roku otrzyma jeszcze 155 mln zł dokapitalizowania. Do tego dochodzi tzw. umowa wsparcia, czyli - w dużym uproszczeniu - zobowiązanie właściciela do awaryjnego podwyższenia kapitału do wysokości zobowiązań zewnętrznych spółki. Co ważne, z punktu widzenia samorządu ta ostatnia konstrukcja nie wpływa na wskaźniki zadłużenia.

Z prostego dodawania wynika, że brakuje jeszcze połowy potrzebnej kwoty. Nowa spółka zdobędzie ją na rynku finansowym.
- Zdecydowaliśmy się na obligacje. Zastosowaliśmy w zgodzie z ustawą o zamówieniach publicznych własną formułę przetargową z własnym regulaminem, dzięki czemu możemy spotykać się z bankami i negocjować jak najlepsze warunki. To elastyczny instrument, porównywalny z kredytem - ocenia Piotr Przewłocki, dyrektor finansowy spółki.
W tym tygodniu banki składają oferty wiążące. Jednym z zainteresowanych jest Pekao SA. Konkurencja jest jednak spora.

- Wrocław jest dla nas przykładem dobrze przemyślanego przedsięwzięcia i widzimy, że ten projekt ma wszelkie szanse odnieść sukces - komentuje Barbara Cendrowska, dyrektor Biura Analiz i Finansowania Sektora Publicznego Banku Pekao SA.
Rozstrzygnięcia, dotyczące finansowania, nastąpią na początku przyszłego roku.
- Mamy sporo czasu. Głównego wykonawcę inwestycji poznamy najwcześniej w marcu, a pierwsze faktury pojawią się w czerwcu. Warunki na rynku obligacji są dobre, ale myślę, że wynegocjujemy jeszcze lepsze - uśmiecha się Piotr Przewłocki.
Podstawowe pytanie brzmi —jak inwestor spłaci obligacje? Wpływy z Narodowego Funduszu Zdrowia plus działalność komercyjna są w stanie pokryć bieżące koszty działalności szpitala. Ale jak regulować spłatę długu? Do nowego obiektu zostanie przeniesiona działalność starych szpitali. Zwolnione parcele pójdą pod młotek. Za co najmniej dziesiątki milionów złotych.
- To są bardzo atrakcyjne lokalizacje. Nie jesteśmy zmuszeni do ich błyskawicznej sprzedaży — poczekamy z ich upłynnieniem do 20162017 r., kiedy sytuacja na rynku nieruchomości będzie lepsza - mówi Piotr Przewłocki.

Nieruchomości mogą być także atutem samorządowców z Mazowsza. Przed urzędem marszałkowskim stoi nie lada wyzwanie — modernizacja, a właściwie budowa od nowa szpitala psychiatrycznego w Drewnicy w podwarszawskich Ząbkach. Podobnie jak we Wrocławiu samorząd utworzył spółkę, która ma się zająć realizacją przedsięwzięcia.
- Wyposażyliśmy ją w teren, jest też już projekt budowlany. Szukamy takiego sposobu realizacji inwestycji, który nie będzie obciążać budżetu Mazowsza - tłumaczy Marek Miesztalski, skarbnik Mazowsza.
Nie ukrywa, że czas szybko ucieka. Budynki są mocno zdekapitalizowane. Ale na drugiej szali leżą atrakcyjne tereny. Jak mówi Marek Miesztalski, gmina jest gotowa zmienić plan zagospodarowania przestrzennego.
- Dwa tygodnie temu rozmawialiśmy z prywatnym operatorem szpitali, który zainteresował się takim projektem. To przecież nie musi być w przyszłości obiekt tylko i wyłącznie o charakterze psychiatrycznym. Tu jest pole do prowadzenia działalności komercyjnej. Myślimy o formule partnerstwa publiczno-prywatnego - dodaje skarbnik Mazowsza.

W formule PPP już toczą się negocjacje dotyczące szpitala w Żywcu. Samorząd powiatowy musi przenieść placówkę ze starego do nowego budynku. Wartość inwestycji oszacowano na 150-200 mln zł. Jak na polskie standardy, procedury PPP są mocno zaawansowane. Odbył się już dialog konkurencyjny, jest już gotowa specyfikacja przetargowa.
- Część potencjalnych oferentów ma jeszcze do niej sporo uwag, dlatego termin składania ofert zostanie przesunięty z 10 grudnia na później - mówi Tomasz Baron, rzecznik starostwa powiatowego.

O inwestycję w Żywcu stara się siedem podmiotów (początkowo było dziewięć). To InterHealth Canada oraz konsorcja z udziałem takich firm, jak: Vamed, Szpitale Polskie, Warbud, Hochtief Polska, Strabag i Karmar. Budowa szpitala na 300 łóżek zajmie 2-2,5 roku. Obiekt ma powstać do końca 2013 r.
- Zastanawialiśmy się, czy wziąć udział w finansowaniu inwestycji w Żywcu. Wydaje nam się, że nie będziemy zainteresowani tym projektem, jednakże uważnie będziemy obserwowali dalsze jego losy. Mamy wątpliwości co do założeń konstrukcji finansowania. Uważamy, że obecnie w tego typu projektach nie można opierać modelu biznesowego głównie na pieniądzach z Narodowego Funduszu Zdrowia, który zawiera roczne, najwyżej trzyletnie umowy z placówkami medycznymi, przy kilkunasto- czy kilkudziesięcioletnim okresie finansowania. Niezbędne jest wsparcie samorządowego właściciela. Dziś to jest największy problem, o którym samorządy powinny pamiętać - podsumowuje Sławomir Listkiewicz.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.