Białostockie szpitale mają olbrzymie nadwykonania

Udostępnij:
Narodowy Fundusz Zdrowia za leczenie ponad limit zapłaci tylko częściowo. W pierwszej kolejności będą to świadczenia nielimitowane i ratujące życie
W tej chwili nadwykonania wynoszą około czterech milionów złotych. Są niższe od ubiegłorocznych, ale też przyjęliśmy o dwa tysiące mniej pacjentów - mówi Sławomir Kosidło, dyrektor szpital wojewódzkiego w Białymstoku.

Jeszcze większe nadwykonania już teraz ma Uniwersytecki Szpital Kliniczny. - Szacujemy, że będzie to kwota od sześciu do dziewięciu milionów złotych - opowiada Bogusław Poniatowski, dyrektor szpitala.
Za niskie umowy na ten rok miało również Białostockie Centrum Onkologii. - Za 11 miesięcy mamy ponad sześć milionów nadwykonań - mówi Tomasz Filipowski, zastępca dyrektora BCO. - Do końca roku ta kwota na pewno wzrośnie do 7,5 mln.
Liczba pacjentów onkologicznych co roku rośnie. Jednocześnie też coraz więcej z nich przechodzi nowoczesne terapie. A te są znacznie droższe od tradycyjnych.

Wartość nadwykonań rośnie też i w innych podlaskich szpitalach. Za 11 miesięcy wynoszą one blisko 55 milionów złotych.
- Za wcześnie dziś oceniać, które z nadwykonań będziemy mogli opłacić - tłumaczy Małgorzata Jopich z podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Z pewnością priorytetowe będą świadczenia ratujące życie i nielimitowane. W pierwszej kolejności Fundusz będzie chciał opłacić też świadczenia z zakresu onkologii, hematologii, chemioterapii i radioterapii.

W roku ubiegłym dług NFZ wobec szpitali wyniósł 85 milionów złotych. Fundusz oddał jednak tylko część tych pieniędzy.
- Nie byliśmy w stanie opłacić wszystkich roszczeń - przyznaje Małgorzata Jopich. - Zaproponowaliśmy więc wszystkim placówkom ugody na poziomie 20-30 procent wartości nadwykonań.
Prawie wszystkie szpitale przystały na te warunki.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.