Bydgoszcz: nowoczesny sprzęt stoi niewykorzystany przez limity

Udostępnij:
- Mamy bardzo dobrą bazę, ale jej nie wykorzystujemy. Świetnie wyposażone sale operacyjne bywają puste. Najwyższej jakości sprzęt jest mało używany - mówią w bydgoskich szpitalach.
W Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Jurasza taka sytuacja dotyczy urologii, laryngologii, neurochirurgii, ortopedii, chirurgii, okulistyki, interny. Rezonans magnetyczny, tomograf komputerowy, badania prób wysiłkowych, echo serca - to badania, których lekarze mogliby wykonywać więcej. Mają moce przerobowe i bardzo wysokiej jakości sprzęt.
- Chcielibyśmy mieć możliwość używać go w 100 procentach, niestety, nie pozwalają nam na to narzucone limity. Jeśli NFZ pokrywa koszty wykonania, na przykład, kilku badań dziennie rezonansem magnetycznym - a my moglibyśmy wykonać ich kilkanaście - tworzą się kolejki, co nie sprzyja szybkiemu postawieniu dobrej diagnozy i podjęciu właściwego leczenia - wyjaśnia Marta Laska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza w Bydgoszczy.

Rozwiązaniem byłaby, oczywiście, większa pula pieniędzy, lepsze kontrakty. Warunki finansowania leczenia szpitalnego na rok przyszły od kilku tygodni są negocjowane z funduszem. Identycznie sytuacja wygląda w drugiej lecznicy uniwersyteckiej.
- Bywa, że świetnie wyposażone sale operacyjne są puste. Do dyspozycji jest także personel gotowy przeprowadzić zabieg, ale operacji się nie przeprowadza. Są za to długie kolejki - mówi Kamila Wiecińska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela. Tu najgorzej jest z tomografem, znajdującym się w Zakładzie Radiologii i Diagnostyki Obrazowej. Lekarze nie mogą wykonać ani jednego zadania więcej niż zakłada kontrakt z NFZ. Drugi tomograf od kilku dni jest do dyspozycji szpitalnego oddziału ratunkowego, został zakupiony dzięki wsparciu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Nowoczesne urządzenie podniesie jakość usług szpitalnego oddziału ratunkowego, jednak o pełnym wykorzystaniu sprzętu nie może być mowy. Podobnie jest z salami chorych, na których jest o połowę mniej łóżek niż mogłoby się zmieścić. A każde pomieszczenie trzeba utrzymać, ogrzać.

Dlaczego szpitale nie wykorzystują potencjału po godzinach, na przykład odpłatnie? Nie wolno. Prawo jest tak skonstruowane, że nie pozwala lecznicom publicznym udzielać świadczeń komercyjnych w obszarach, w których są podpisane kontrakty z NFZ.
Posiadany sprzęt postanowił wykorzystywać w pełni szpital miejski. - Mamy politykę nieodmawiania pacjentom, co odbywa się naszym kosztem. Ale mieć sprzęt i go nie wykorzystywać - to jest bez sensu. Nie mówiąc już o frustracji personelu, przychodzącego do pracy, a niemogącego pracować - mówi dr n. med. Krzysztof Motyl, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala miejskiego.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.