Co Polacy sądzą o promieniowaniu rentgenowskim?
Redaktor: Kamila Gębska
Data: 09.06.2014
Źródło: mat.press., KG
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Dawka promieniowania, ochrona radiologiczna oraz częstotliwość wykonywania badań RTG to dla większości z nas bardzo istotne kwestie – wskazują na to wyniki badania TNS „Polacy o promieniowaniu rentgenowskim” oceniającego świadomość społeczeństwa w zakresie szkodliwości promieni RTG.
Co Polacy biorą pod uwagę podczas badania RTG? Jak się okazuje, dla prawie 90 proc. ankietowanych duże bądź bardzo duże znacznie ma dawka promieniowania. Prawie połowa Polaków (49 proc.) byłaby nawet w stanie dopłacić do badania, by zmniejszyć oddziaływanie promieni rentgenowskich na swój organizm. Jedynie co dziewiąty Polak twierdzi, że są one obojętne dla zdrowia.
Pozostałe kwestie – ochrona radiologiczna i częstotliwość wykonywania badań – również są ważne dla Polaków. Jako bardzo istotne lub istotne uznało je kolejno 89 proc. i 88 proc. respondentów. Fakt, że badania z użyciem promieniowania rentgenowskiego nie pozostają bez wpływu na organizm potwierdza prof. dr hab. Małgorzata Szczerbo-Trojanowska z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: „problem narażenia chorych na zbyt częste badania z użyciem promieni rentgenowskich jest niezwykle aktualny i szeroko w ostatnich latach dyskutowany w kręgach medycznych, a zwłaszcza radiologicznych”.
Czy jednak powinniśmy obawiać się każdego badania z użyciem promieni RTG? Nadrzędna zasada obowiązująca przy stosowaniu wszelkich czynników potencjalnie szkodliwych (a więc i promieniowania jonizującego) to „As Low As Reasonably Achievable”, czyli „tak nisko jak to rozsądnie możliwe”. Zbyt mała dawka promieniowania może dać nieprawidłowy obraz.
Zdaniem mgr. inż. Ryszarda Kowskiego, przewodniczącego Sekcji Inżynierii Klinicznej Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego, „wszystko musi polegać na zdrowym rozsądku. Należy upowszechnić świadomość, że jeśli jest taka potrzeba kliniczna, to badaniu należy się poddać”.
Eksperci podkreślają również, że ogromne znaczenie ma obszar ciała poddany napromienieniu (różnice w promieniowrażliwości poszczególnych tkanek i narządów dochodzą nawet do dwudziestokrotnych), rodzaj badania, prawidłowe przygotowanie personelu medycznego wykonującego tego typu badania, a także jakość sprzętu wykorzystywanego do badania.
„Różne rodzaje badań wiążą się z bardzo różnymi dawkami. Najczęściej wykonywane zdjęcie rentgenowskie, czyli prześwietlenie płuc, to dawka setki razy mniejsza, niż badanie płuc tomografem komputerowym. Na ogół nowocześniejsze wyposażenie rzadko wiąże się z niższą dawką, a z doskonalszymi obrazami, większymi możliwościami diagnostycznymi, łatwiejszym systemem opisywania badań, ale i z większą dawką. Z drugiej strony prawdą jest też, że w wybranych dziedzinach następuje czasami skok technologiczny, spektakularnie obniżający dawkę konieczną do uzyskania prawidłowych, zadowalających obrazów” – twierdzi mgr inż. Ryszard Kowski.
Polacy są pozytywnie nastawieni do rozwoju technologicznego. Prawie trzy czwarte (73 proc.) ankietowanych uważa, że zaawansowanie technologiczne sprzętu do badań RTG ma wpływ na ich zdrowie i życie. Co ciekawe, częściej z powyższą opinią zgadzają się kobiety, osoby z wyższym wykształceniem, a także ci, którzy skłonni dopłacić do badania z użyciem zmniejszonej dawki promieniowania.
Pozostałe kwestie – ochrona radiologiczna i częstotliwość wykonywania badań – również są ważne dla Polaków. Jako bardzo istotne lub istotne uznało je kolejno 89 proc. i 88 proc. respondentów. Fakt, że badania z użyciem promieniowania rentgenowskiego nie pozostają bez wpływu na organizm potwierdza prof. dr hab. Małgorzata Szczerbo-Trojanowska z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: „problem narażenia chorych na zbyt częste badania z użyciem promieni rentgenowskich jest niezwykle aktualny i szeroko w ostatnich latach dyskutowany w kręgach medycznych, a zwłaszcza radiologicznych”.
Czy jednak powinniśmy obawiać się każdego badania z użyciem promieni RTG? Nadrzędna zasada obowiązująca przy stosowaniu wszelkich czynników potencjalnie szkodliwych (a więc i promieniowania jonizującego) to „As Low As Reasonably Achievable”, czyli „tak nisko jak to rozsądnie możliwe”. Zbyt mała dawka promieniowania może dać nieprawidłowy obraz.
Zdaniem mgr. inż. Ryszarda Kowskiego, przewodniczącego Sekcji Inżynierii Klinicznej Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego, „wszystko musi polegać na zdrowym rozsądku. Należy upowszechnić świadomość, że jeśli jest taka potrzeba kliniczna, to badaniu należy się poddać”.
Eksperci podkreślają również, że ogromne znaczenie ma obszar ciała poddany napromienieniu (różnice w promieniowrażliwości poszczególnych tkanek i narządów dochodzą nawet do dwudziestokrotnych), rodzaj badania, prawidłowe przygotowanie personelu medycznego wykonującego tego typu badania, a także jakość sprzętu wykorzystywanego do badania.
„Różne rodzaje badań wiążą się z bardzo różnymi dawkami. Najczęściej wykonywane zdjęcie rentgenowskie, czyli prześwietlenie płuc, to dawka setki razy mniejsza, niż badanie płuc tomografem komputerowym. Na ogół nowocześniejsze wyposażenie rzadko wiąże się z niższą dawką, a z doskonalszymi obrazami, większymi możliwościami diagnostycznymi, łatwiejszym systemem opisywania badań, ale i z większą dawką. Z drugiej strony prawdą jest też, że w wybranych dziedzinach następuje czasami skok technologiczny, spektakularnie obniżający dawkę konieczną do uzyskania prawidłowych, zadowalających obrazów” – twierdzi mgr inż. Ryszard Kowski.
Polacy są pozytywnie nastawieni do rozwoju technologicznego. Prawie trzy czwarte (73 proc.) ankietowanych uważa, że zaawansowanie technologiczne sprzętu do badań RTG ma wpływ na ich zdrowie i życie. Co ciekawe, częściej z powyższą opinią zgadzają się kobiety, osoby z wyższym wykształceniem, a także ci, którzy skłonni dopłacić do badania z użyciem zmniejszonej dawki promieniowania.