Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl
Co z podwyżkami dla pielęgniarek? ►
– Nasza praca jest trudna i wyczerpująca. Chcemy, aby była uczciwie ceniona – a tak nie jest. Potrzebujemy pomocy – zwróciła się do posłów Krystyna Ptok, przedstawiając obywatelski projekt, w którym zapisano zwiększenie pensji. Były emocje i oklaski, ostatecznie zdecydowano, by nad dokumentem pracować w Komisji Zdrowia i Komisji Finansów Publicznych.
Na początku marca 2023 r. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zarejestrował Komitet Inicjatywy Ustawodawczej i przygotował swój projekt ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Zawnioskowano między innymi o podniesienie współczynników pracy w grupie piątej z 1,02 na 1,19, natomiast w grupie szóstej z 0,94 na 1,09 – to przełożyłoby się na zwiększenie się minimalnych pensji – a także zaproponowano powiązania wynagrodzenia z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami przez zmianę zapisu „kwalifikacje wymagane” na „kwalifikacje posiadane”.
Projekt poparło ponad 122 tysiące osób.
13 lipca 2023 r. odbyło się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego – wtedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość – a procedowania nie dokończono.
29 listopada ponownie zajęto się dokumentem – omówiła go przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej i przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.
Były emocje, podziękowania i prośby.
Fragment posiedzenia do obejrzenia poniżej.
Posiedzenie w całości dostępne jest na stronie internetowej: www.sejm.pl/transmisje/CE3D.
– Jestem pełna nadziei i obaw – przyznała na początku Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
– Nadziei, ponieważ marszałek Sejmu Szymon Hołownia dotrzymał słowa i w szybkim tempie skierował ustawę do pierwszego czytania. I obaw, czy sprawnie uda się przeprocedować – wyjaśniła.
– My, pielęgniarki i położne, towarzyszymy człowiekowi od narodzin aż do śmierci. Jesteśmy w każdym zespole medycznym, który zajmuje się pacjentami – potrzebującymi, którymi może być każdy z nas, każdy członek waszej rodziny – żona, mąż, dzieci, rodzice i wnukowie. To oczywiste, a to, co nieoczywiste, to fakt, że nasza praca to nie tylko pobieranie krwi, robienie zastrzyków, zmiana pampersów, jak się powszechnie wydaje. Bez nas nie zostaniecie zoperowani – bo to my przygotowujemy bloki operacyjne do operacji, asystujemy przy znieczulaniu pacjentów, podajemy narzędzia do operacji. Również my przygotowujemy pacjentów na oddziałach do tych zabiegów, podłączamy dializatory, pompy infuzyjne, respiratory i zakładamy cewniki. My obsługujemy wszystkie urządzenia podtrzymujące funkcje życiowe, monitorujemy parametry życiowe. To my leczymy rany i ratujemy pacjentów przed amputacjami. Ratujemy życie, a także towarzyszymy człowiekowi do ostatniego jego tchnienia – to pielęgniarki zostają z chorymi do samego końca życia. To my właśnie, pielęgniarki i położne, jesteśmy przy pacjencie na każdym etapie jego życia, w każdej chwili gotowe do niesienia pomocy – bez względu na warunki zawsze jesteśmy gotowe do działania. Dziś to my potrzebujemy państwa pomocy – zwróciła się do posłów, podkreślając, że „nie chodzi jedynie o pieniądze”.
– Nasza praca jest trudna, wyczerpująca i chcemy, aby była uczciwie ceniona – a tak w tej chwili nie jest. Dlatego młodzi nie są zainteresowani jej wykonywaniem – stwierdziła, podając statystyki.
– Tylko 60 proc. absolwentów szkół, w których kształcone są pielęgniarki i położne, podejmuje pracę w ochronie zdrowia. Niewiele osób znajduje ją w podmiotach publicznych. Większość zatrudnia się w prywatnej opiece zdrowotnej, emigruje i zmienia branżę, szukając pracy na przykład w kosmetologii – mówiła Krystyna Ptok.
– W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada pięć pielęgniarek, a średnia unijna wynosi ponad dziewięć. Z przeciętnym wiekiem wynoszącym 54 lata jesteśmy najstarszą grupą wśród zawodów medycznych, a statystyka w najbliższych latach będzie się pogarszała. W 2030 r. aż 65 proc. pielęgniarek i 60 proc. położnych osiągnie wiek emerytalny. Już dziś 80 tys. pracujących pielęgniarek jest w takim wieku – podkreśliła.
– Co by było, gdyby pielęgniarki nagle zdecydowały, że będą korzystały ze swoich uprawnień? Pacjenci zostaliby bez pomocy – zauważyła.
Na zakończenie wystąpienia ponownie zwróciła się do posłów.
– Czy kiedykolwiek zamykaliście worek ze zwłokami? Czy kiedykolwiek widzieliście człowieka duszącego się własną krwią? Czy kiedykolwiek zostaliście poturbowani przez osobę, której nieśliście pomoc? Czy kiedykolwiek ktoś patrzył wam głęboko w oczy i prosił, abyście nie pozwolili mu umrzeć, lub wręcz przeciwnie – błagał o uwolnienie od bólu i chciał odejść? Czy kiedykolwiek informowaliście kogoś obcego o śmierci jego najbliższych? Czy kiedykolwiek czuliście zapach psującego się ciała ludzkiego? My tego doświadczyłyśmy, znamy te wszystkie uczucia. One są częścią nas. Proszę, nie mówcie, że chodzi nam tylko o pieniądze. Nam chodzi o jakość naszego działania, o bezpieczeństwo i zadowolenie pacjentów. Jeśli nie macie odwagi podnieść ręki, głosując za nowelizacją ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego w podmiotach leczniczych, to wprowadźcie tachografy pracy. Po miesiącu zamkniemy publiczne szpitale. Liczę jednak, że poczucie odpowiedzialności przezwycięży politykę i wszyscy zagłosujecie za społecznym bezpieczeństwem i za pacjentami – stwierdziła Krystyna Ptok, wyjaśniając, że „w obywatelskim projekcie zmian w ustawie zapisane jest minimum koniecznych zmian systemowych”.
Przypomniała, że w przepisach opisano cztery punkty, to jest:
– podniesienie współczynników pracy dla piątej i szóstej grupy zawodowej – co zwiększy zarobki,
– powiązanie wynagrodzenia z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami przez zmianę zapisu „kwalifikacje wymagane” na „kwalifikacje posiadane”,
– zagwarantowanie przekazywania pieniędzy na pokrycie wzrostu minimalnego wynagrodzenia określonego ustawą w ramach systemu świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych,
– zaliczenie każdej pielęgniarki i położnej do grupy o wyższym współczynniku od następnego miesiąca po udokumentowaniu uzyskanych przez nią kwalifikacji.
Co na to posłowie – czy Krystyna Ptok przekonała polityków do projektu?
Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości przedstawiła posłanka, była minister zdrowia, Katarzyna Sójka.
– Projekt nie uwzględnia zmian minimalnych wynagrodzeń między innymi dla opiekunów medycznych, salowych, sanitariuszy, lekarzy specjalistów i sekretarek medycznych – z tego powodu wymaga dalszych prac w komisji – mówiła, podkreślając, że jej partia nie jest przeciwna projektowi, ale „należy w nim uwzględnić pewne uwagi”.
Większość przedstawicieli klubów deklarowała poparcie. Padały także obietnice, że prace będą prowadzone szybko. Może to jednak nie okazać się proste, bowiem – na co zwróciła uwagę między innymi Elżbieta Gelert z Koalicji Obywatelskiej – jest to kosztowne i dotyczy innych grup zawodowych. W projekcie częściowo je uwzględniono, ale nie zapisano wszystkich grup zaszeregowania.
Gelert złożyła wniosek, by skierować ustawę do Komisji Zdrowia oraz Komisji Finansów Publicznych.
Posłanka Joanna Wicha z Lewicy, w przeszłości czynna zawodowo pielęgniarka, podkreśliła, że do tej pory pielęgniarki musiały protestować na ulicach, by została zauważona ich sytuacja. Apelowała, by płace odzwierciedlały kwalifikacje i doświadczenie.
– Ta ustawa zmienia to, co już dawno powinno być poprawione – zaznaczyła.
Marcelina Zawisza z Lewicy apelowała, by w trakcie dalszych prac uwzględnić wynagrodzenia personelu niemedycznego.
– Procedując projekt, uzupełnijmy go o regulacje płac pracowników niemedycznych tak, aby zadbać również o to, aby szpitale miały zagwarantowane pieniądze na dobre i godne zatrudnienie salowych i sanitariuszy, ale także informatyków, elektryków i wszystkich tych, bez których szpitale nie funkcjonują – powiedziała posłanka, dodając, że „Lewica będzie głosowała za projektem obywatelskim wniesionym przez pielęgniarki”.
– Konfederacja nie będzie żałować pieniędzy dla ludzi, którzy ratują nas w potrzebie – zapowiedział Grzegorz Braun z Konfederacji.
Poparcie dla dalszego procedowania wyrazili również politycy z Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ostatecznie zdecydowano, by nad dokumentem pracować w Komisji Zdrowia i Komisji Finansów – to prawdopodobnie nastąpi po zaprzysiężeniu nowego rządu.
Przeczytaj także: „Pielęgniarska ustawa o wynagrodzeniach”.
Projekt poparło ponad 122 tysiące osób.
13 lipca 2023 r. odbyło się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego – wtedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość – a procedowania nie dokończono.
29 listopada ponownie zajęto się dokumentem – omówiła go przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej i przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.
Były emocje, podziękowania i prośby.
Fragment posiedzenia do obejrzenia poniżej.
Posiedzenie w całości dostępne jest na stronie internetowej: www.sejm.pl/transmisje/CE3D.
– Jestem pełna nadziei i obaw – przyznała na początku Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
– Nadziei, ponieważ marszałek Sejmu Szymon Hołownia dotrzymał słowa i w szybkim tempie skierował ustawę do pierwszego czytania. I obaw, czy sprawnie uda się przeprocedować – wyjaśniła.
– My, pielęgniarki i położne, towarzyszymy człowiekowi od narodzin aż do śmierci. Jesteśmy w każdym zespole medycznym, który zajmuje się pacjentami – potrzebującymi, którymi może być każdy z nas, każdy członek waszej rodziny – żona, mąż, dzieci, rodzice i wnukowie. To oczywiste, a to, co nieoczywiste, to fakt, że nasza praca to nie tylko pobieranie krwi, robienie zastrzyków, zmiana pampersów, jak się powszechnie wydaje. Bez nas nie zostaniecie zoperowani – bo to my przygotowujemy bloki operacyjne do operacji, asystujemy przy znieczulaniu pacjentów, podajemy narzędzia do operacji. Również my przygotowujemy pacjentów na oddziałach do tych zabiegów, podłączamy dializatory, pompy infuzyjne, respiratory i zakładamy cewniki. My obsługujemy wszystkie urządzenia podtrzymujące funkcje życiowe, monitorujemy parametry życiowe. To my leczymy rany i ratujemy pacjentów przed amputacjami. Ratujemy życie, a także towarzyszymy człowiekowi do ostatniego jego tchnienia – to pielęgniarki zostają z chorymi do samego końca życia. To my właśnie, pielęgniarki i położne, jesteśmy przy pacjencie na każdym etapie jego życia, w każdej chwili gotowe do niesienia pomocy – bez względu na warunki zawsze jesteśmy gotowe do działania. Dziś to my potrzebujemy państwa pomocy – zwróciła się do posłów, podkreślając, że „nie chodzi jedynie o pieniądze”.
– Nasza praca jest trudna, wyczerpująca i chcemy, aby była uczciwie ceniona – a tak w tej chwili nie jest. Dlatego młodzi nie są zainteresowani jej wykonywaniem – stwierdziła, podając statystyki.
– Tylko 60 proc. absolwentów szkół, w których kształcone są pielęgniarki i położne, podejmuje pracę w ochronie zdrowia. Niewiele osób znajduje ją w podmiotach publicznych. Większość zatrudnia się w prywatnej opiece zdrowotnej, emigruje i zmienia branżę, szukając pracy na przykład w kosmetologii – mówiła Krystyna Ptok.
– W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada pięć pielęgniarek, a średnia unijna wynosi ponad dziewięć. Z przeciętnym wiekiem wynoszącym 54 lata jesteśmy najstarszą grupą wśród zawodów medycznych, a statystyka w najbliższych latach będzie się pogarszała. W 2030 r. aż 65 proc. pielęgniarek i 60 proc. położnych osiągnie wiek emerytalny. Już dziś 80 tys. pracujących pielęgniarek jest w takim wieku – podkreśliła.
– Co by było, gdyby pielęgniarki nagle zdecydowały, że będą korzystały ze swoich uprawnień? Pacjenci zostaliby bez pomocy – zauważyła.
Na zakończenie wystąpienia ponownie zwróciła się do posłów.
– Czy kiedykolwiek zamykaliście worek ze zwłokami? Czy kiedykolwiek widzieliście człowieka duszącego się własną krwią? Czy kiedykolwiek zostaliście poturbowani przez osobę, której nieśliście pomoc? Czy kiedykolwiek ktoś patrzył wam głęboko w oczy i prosił, abyście nie pozwolili mu umrzeć, lub wręcz przeciwnie – błagał o uwolnienie od bólu i chciał odejść? Czy kiedykolwiek informowaliście kogoś obcego o śmierci jego najbliższych? Czy kiedykolwiek czuliście zapach psującego się ciała ludzkiego? My tego doświadczyłyśmy, znamy te wszystkie uczucia. One są częścią nas. Proszę, nie mówcie, że chodzi nam tylko o pieniądze. Nam chodzi o jakość naszego działania, o bezpieczeństwo i zadowolenie pacjentów. Jeśli nie macie odwagi podnieść ręki, głosując za nowelizacją ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego w podmiotach leczniczych, to wprowadźcie tachografy pracy. Po miesiącu zamkniemy publiczne szpitale. Liczę jednak, że poczucie odpowiedzialności przezwycięży politykę i wszyscy zagłosujecie za społecznym bezpieczeństwem i za pacjentami – stwierdziła Krystyna Ptok, wyjaśniając, że „w obywatelskim projekcie zmian w ustawie zapisane jest minimum koniecznych zmian systemowych”.
Przypomniała, że w przepisach opisano cztery punkty, to jest:
– podniesienie współczynników pracy dla piątej i szóstej grupy zawodowej – co zwiększy zarobki,
– powiązanie wynagrodzenia z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami przez zmianę zapisu „kwalifikacje wymagane” na „kwalifikacje posiadane”,
– zagwarantowanie przekazywania pieniędzy na pokrycie wzrostu minimalnego wynagrodzenia określonego ustawą w ramach systemu świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych,
– zaliczenie każdej pielęgniarki i położnej do grupy o wyższym współczynniku od następnego miesiąca po udokumentowaniu uzyskanych przez nią kwalifikacji.
Co na to posłowie – czy Krystyna Ptok przekonała polityków do projektu?
Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości przedstawiła posłanka, była minister zdrowia, Katarzyna Sójka.
– Projekt nie uwzględnia zmian minimalnych wynagrodzeń między innymi dla opiekunów medycznych, salowych, sanitariuszy, lekarzy specjalistów i sekretarek medycznych – z tego powodu wymaga dalszych prac w komisji – mówiła, podkreślając, że jej partia nie jest przeciwna projektowi, ale „należy w nim uwzględnić pewne uwagi”.
Większość przedstawicieli klubów deklarowała poparcie. Padały także obietnice, że prace będą prowadzone szybko. Może to jednak nie okazać się proste, bowiem – na co zwróciła uwagę między innymi Elżbieta Gelert z Koalicji Obywatelskiej – jest to kosztowne i dotyczy innych grup zawodowych. W projekcie częściowo je uwzględniono, ale nie zapisano wszystkich grup zaszeregowania.
Gelert złożyła wniosek, by skierować ustawę do Komisji Zdrowia oraz Komisji Finansów Publicznych.
Posłanka Joanna Wicha z Lewicy, w przeszłości czynna zawodowo pielęgniarka, podkreśliła, że do tej pory pielęgniarki musiały protestować na ulicach, by została zauważona ich sytuacja. Apelowała, by płace odzwierciedlały kwalifikacje i doświadczenie.
– Ta ustawa zmienia to, co już dawno powinno być poprawione – zaznaczyła.
Marcelina Zawisza z Lewicy apelowała, by w trakcie dalszych prac uwzględnić wynagrodzenia personelu niemedycznego.
– Procedując projekt, uzupełnijmy go o regulacje płac pracowników niemedycznych tak, aby zadbać również o to, aby szpitale miały zagwarantowane pieniądze na dobre i godne zatrudnienie salowych i sanitariuszy, ale także informatyków, elektryków i wszystkich tych, bez których szpitale nie funkcjonują – powiedziała posłanka, dodając, że „Lewica będzie głosowała za projektem obywatelskim wniesionym przez pielęgniarki”.
– Konfederacja nie będzie żałować pieniędzy dla ludzi, którzy ratują nas w potrzebie – zapowiedział Grzegorz Braun z Konfederacji.
Poparcie dla dalszego procedowania wyrazili również politycy z Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ostatecznie zdecydowano, by nad dokumentem pracować w Komisji Zdrowia i Komisji Finansów – to prawdopodobnie nastąpi po zaprzysiężeniu nowego rządu.
Przeczytaj także: „Pielęgniarska ustawa o wynagrodzeniach”.