Czasy się zmieniły, teraz żołnierze chcą być zdrowi, nawet kosztem przekupstwa lekarzy

Udostępnij:
Proceder lewych zaświadczeń, które miała wydawać jedna z lekarek w oficjalnej wojskowej przychodni trwał we Wrocławiu od kilku lat. Żołnierze, którzy mogli mieć problem z uzyskaniem orzeczenia o dobrym stanie zdrowia, za 40 do 50 zł. kupowali sobie prawo do służby. Zaświadczenia są nieważne, a wojskowa prokuratura zastanawia się, co z tym "fantem" zrobić.
"Żandarmeria Wojskowa zajmuje się tą sprawą od miesiąca. Ustaliła, że w Centrum na Obornickiej jest 200 tego typu orzeczeń. Wojskowa prokuratura być może jeszcze dziś zdecyduje, co zrobić ze sprawą. Albo wszczęte będzie śledztwo, albo zapadnie decyzja o odmowie prowadzenia śledztwa – bo nie ma przestępstwa. Materiały mogą też trafić do prokuratury cywilnej. W szkole wojskowej przy ul. Obornickiej żołnierze podawali sobie telefon do pani doktor W. Można było u niej dostać lekarskie orzeczenie o stanie zdrowia. Bez tego orzeczenia służyć w wojsku nie można. Gdy ktoś w wyniku badań go nie dostanie, kierują go na komisję lekarską. A ta może orzec, że do służby się nie nadaje. Tymczasem u doktor W. żołnierze w ogóle nie byli badani"- informuje Gazeta Wrocławska.

Lekarka ma stosowne uprawnienia do wydawania orzeczeń o stanie zdrowia. Żołnierze z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych przy ul. Obornickiej byli kierowani na badania do przychodni, z którą wojsko ma umowę. Jak twierdzi jeden z rozmówców gazety, część z nich nie przychodziła do przychodni tylko do doktor W. Może chodzić nawet o stu żołnierzy.

Wojskowa Prokuratura Garnizonowa we Wrocławiu dostała w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie. Sprawę na razie bada żandarmeria.

Orzeczenia doktor W. są nieważne.
- Kadry nie powinny przyjąć orzeczenia od innego podmiotu niż ten, do którego skierowano pracownika. Taki dokument w świetle przepisów jest nieważny – mówi dyrektor WOMP dr n. med. Jarosław Tomczyk. Jak ustalono, dr W. od 2004 roku nie prowadzi placówki zajmującej się medycyną pracy. Musiałaby mieć ją zarejestrowaną w WOMP kierowanym przez dyrektora Tomczyka. Od 2013 roku nie pracuje też w żadnej przychodni jako lekarz medycyny pracy.

Prokuratura ma rozstrzygnąć, czy będzie wojskowe śledztwo, czy też sprawa trafi do cywilnej prokuratury.
Czasy się jednak zmieniły - dawniej od lekarzy wyciągało się lewe zaświadczenia o niezdolności do służby.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.