Gra na zwłokę

Udostępnij:
-To skandal, co wyprawia się z programem leczenia biologicznego łuszczycy w Polsce, to klasyczna gra na zwłokę: im później zaczniemy program, tym mniej wydamy z budżetu. Kosztem zdrowia i zagrożenia życia najciężej chorych pacjentów – grzmi prof. Andrzej Kaszuba, konsultant krajowy w dziedzinie dermatologii i wenerologii. Wdrożenie programu terapeutycznego dla tysiąca chorych na tę chorobę ministerstwo zdrowia solennie obiecywało jeszcze w październiku ubiegłego roku. Obietnicy nie dotrzymało, a kresu urzędniczych przeszkód: nie widać.
W październiku ubiegłego roku, po tym jak specjaliści zaproponowali te wyjątkowo ostre kryteria włączenia do programu terapeutycznego (znacznie ostrzejszych niż w innych krajach Unii) wydawało się, że sprawa została załatwiona. Ówczesna minister zdrowia, Ewa Kopacz, która wcześniej składała podobną deklarację, miała podpisać program leczenia lekami biologicznymi chorych z ciężką postacią łuszczycy do 16 listopada 2011. Warunkiem było zaakceptowanie go przez Radę Konsultacyjną Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM). I ten warunek został spełniony: AOTM zaakceptował program terapeutyczny.

I tu zaczynają się urzędnicze schody. Agencji Oceny Technologii Medycznych wyliczyła koszty wprowadzenia programu terapeutycznego dla siedmiu tysięcy, nie jednego. Dlaczego? –Bóg jeden raczy wiedzieć. To nie miało żadnych podstawa, myśmy od razu tak zwęzili kryteria dostępu do terapii, by dotyczyły 800-1500 osób – mówi prof. Kaszuba. Przy takim wyliczeniu pozytywna rekomendacja AOTM wzbudziła wątpliwości. Dermatolodzy wyliczali, że program będzie wymagał finansowania na poziomie 73 mln zł w pierwszym roku wprowadzenia programu, 110 mln zł w roku drugim oraz 128,7 mln zł w trzecim. Prezes NFZ, opierając się na wziętej z kosmosu liczbie 6,8 tys. pacjentów wyliczył, że program kosztować ma ok. 1 mld 400 mln zł. -W takiej sytuacji minister zdrowia nie mógł podpisać programu - wyjaśnił PAP wiceminister Włodarczyk.

W liście do ministra zdrowia, Bartosza Arłukowicza z 16 grudnia 2011 r. prof. Kaszuba prostował dane podane przez prezesa NFZ. Rozpoczęły się procedury wyjaśniające. Trwają i trwają. Błąd nie został wyjaśniony i sprostowany. Przyczyny rozbieżności między obliczeniami dermatologów i AOTM – i kto tu miał rację - także nie. Trwa to już trzeci miesiąc. Ile potrwa? Nie wiadomo. W międzyczasie zmieniło się prawo. Dyskusja o obiecywanym w październiku programie terapeutycznym pomału traci sens. Bo w międzyczasie zmieniło się prawo – teraz programy terapeutyczne zostają zamknięte, w ich miejsce obowiązywać mają programy lekowe. Nie warto więc wprowadzać programu terapeutycznego, trzeba myśleć o wpasowaniu się w nowe przepisy. Od kiedy? Najwcześniej od pierwszego czerwca 2012. Czyli: obiecana refundacja leczenia biologicznego łuszczycy zacznie się dziewięć miesięcy od obietnicy złożonej przez minister Kopacz. Jeśli w ogóle się zacznie.

-I najgorsze w tym jest nie to, że ktoś w obliczeniach AOTM popełnił błąd. Ale to, że jego poprawianie, wyjaśnianie trwa tak długo. Bo to przekłada się na życie i zdrowie setek pacjentów – mówi prof. Kaszuba.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.