Jedno dziecko z infekcją rotawirusową stawia na nogi cały szpital

Udostępnij:
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut IPSOS Mor, prawie 70 proc. lekarzy uważa, że hospitalizowane dzieci^ z ciężkimi wymiotami i biegunką mają znaczący wpływ na zasoby szpitala. Była to pierwsza w Polsce tego typu próba badawcza, dotycząca leczenia ciężkiego, ostrego zapalenia żołądka i jelit u małych dzieci, przeprowadzona wśród lekarzy.
Opieka nad dzieckiem trafiającym do szpitala z ostrym zapaleniem żołądka i jelit, spowodowanym zakażeniem rotawirusowym, wymaga wdrożenia szczególnych środków ostrożności, które różnią się od standardowego postępowania medycznego w nagłych przypadkach. Niemowlę z biegunką i wymiotami stanowi źródło rozsiewu wirusa w otoczeniu, dlatego wymaga zastosowania specjalnych procedur izolacji, co często wiąże się z reorganizacją miejsc na oddziałach.

Personel medyczny i opiekunowie dziecka muszą zachować szczególne środki ostrożności, ponieważ rotawirus jest wysoce zaraźliwy, a także oporny na rutynowe środki myjące. Jak wynika z badania ankietowego przeprowadzonego przez Instytut IPSOS Mor, ponad jedna czwarta lekarzy, za najtrudniejszy aspekt leczenia szpitalnego nagłych przypadków zapalenia żołądka i jelit u małych dzieci, przebiegających z wymiotami i biegunką, uznała ryzyko przeniesienia tej samej choroby na innych pacjentów w mechanizmie zakażenia wewnątrzszpitalnego.

Większość takich dzieci przebywała w szpitalu na leczeniu lub obserwacji do pięciu dni, a lekarze oddziałów pomocy doraźnej i pediatrzy, przeznaczyli na ich leczenie jedną piątą swojego czasu (21 proc).

- „Badanie potwierdza, jak poważny problem medyczny i epidemiologiczny stanowią zakażenia żołądkowo-jelitowe, w tym szczególnie te, które są wywoływane przez rotawirusy. Przy dużym zagęszczeniu pacjentów w oddziałach dziecięcych łatwo o przeniesienie wirusa między pacjentami, zarówno przez sprzęt medyczny, jak i ręce rodziców, opiekunów czy personelu medycznego. Izolacja pacjentów w oddzielnych salach nie jest zwykle możliwa, a wydzielenie sal wielołóżkowych jako izolatek generuje dodatkowe koszty i utrudnia pracę całego oddziału. Usunięcie rotawirusów z otoczenia pacjenta wymaga dodatkowych środków myjąco-dezynfekujących, a mimo to, może dojść do przeniesienia wirusa drogą kropelkową, co stwarza wysokie ryzyko zachorowania dla innych dzieci. Wewnątrzoddziałowe zakażenia jelitowe to najczęściej zgłaszane szpitalne epidemie” – mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. szczepień, prezes fundacji „Instytut Profilaktyki Zakażeń”.

Zakażenie rotawirusowe jest główną przyczyną ostrego zapalenia żołądka i jelit (biegunka i wymioty), które może prowadzić do hospitalizacji niemowląt i małych dzieci. W Polsce w ciągu pierwszych 5 lat życia trafia z tego powodu do szpitala 1 na 20 dzieci, a rotawirus jest odpowiedzialny za 55 proc. hospitalizacji z powodu ostrej biegunki pozaszpitalnej.

Szacunkowo, rocznie z powodu zakażeń rotawirusowych dochodzi do ok. 22 tys. hospitalizacji i ok. 172 tys. porad ambulatoryjnych. Dodatkowo, pobyt w szpitalu dziecka z ostrą infekcją układu pokarmowego, spowodowaną przez rotawirusy, jest jednym z najbardziej traumatycznych przeżyć dla rodziców.

- „Nie ma specyficznych leków przeciw rotawirusom, a chore dziecko może wydalać wirusa przez 2-3 tygodnie, mimo ustąpienia biegunki i wymiotów. Musimy pamiętać, że jedynym sposobem na uzyskanie odporności przeciw rotawirusom są szczepienia ochronne” – mówi dr Maria Kotowska, pediatra z Kliniki Gastroenterologii i Żywienia Dzieci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Optymalną formą profilaktyki są szczepienia. Jak wynika z przeprowadzonego badania, aż 75 proc. lekarzy uważa, że szczepienie dzieci jest najskuteczniejszym sposobem zapobiegania zakażeniom rotawirusowym. Ponad jedna czwarta lekarzy uważa, że brak programu powszechnych szczepień przeciw rotawirusom, powoduje, że rodzice nie decydują się na zaszczepienie dzieci przeciw tej chorobie .

- „Lepiej zapobiegać niż leczyć – to jest mantra, którą zawsze powtarzam. Profilaktyka opłaca się wszystkim, a szczepienia są jedną z najskuteczniejszych form prewencji i powinniśmy z niej korzystać” – podsumowuje dr Grzesiowki.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.