Patryk Rydzyk

Konferencja Drug Policy – skok cywilizacyjny w leczeniu cukrzycy i niewydolności serca ►

Udostępnij:
Obie choroby mają nowy wspólny mianownik – flozyny, które powstały jako leki diabetologiczne, a okazało się, że są fantastyczną opcją dla pacjentów z niewydolnością serca. Jest to niewątpliwie jeden z elementów skoku cywilizacyjnych w diabetologii i kardiologii. Jakie inne wymieniali eksperci?
Ostatnie lata przyniosły wiele wręcz rewolucyjnych zmian zarówno w leczeniu cukrzycy typu 1, jak i 2. Podobnie jest w niewydolności serca.

O tym rozmawiali uczestnicy panelu „Skok cywilizacyjny w leczeniu cukrzycy i niewydolności serca” w trakcie konferencji Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy:
– prof. dr hab. n. med. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego,
– prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida z Oddziału Diabetologii Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie,
– prof. dr hab. n. med. Przemysław Leszek z Kliniki Niewydolności Serca i Transplantologii Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie,
– prof. dr hab. n. med. Małgorzata Myśliwiec, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Endokrynologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego,
– dr hab. n. med. Agnieszka Pawlak, prof. PAN, kierownik Pododdziału Niewydolności Serca i Transplantologii w Klinice Kardiologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA,
– prof. dr hab. n. med. Krzysztof Strojek, kierownik Oddziału Klinicznego Chorób Wewnętrznych Diabetologii i Schorzeń Kardiometabolicznych w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii.

Sesję moderował dr n. med. Jakub Gierczyński.

Panel w całości do obejrzenia poniżej.



Diabetologia – systemy CGM i flozyny
Prof. Małgorzata Myśliwiec przyznała, że „za największy skok cywilizacyjny uważa upowszechnienie systemów ciągłego monitorowania glikemii (CGM), które w połączeniu z pompami insulinowymi spowodowały, że pacjenci pediatryczni korzystający z tych urządzeń mają najlepiej wyrównaną cukrzycę, poziomy glikemii są niemal takie jak u osób zdrowych”.

Według ekspertki kolejny etap postępu to wprowadzenie nowoczesnych leków zmieniających paradygmat leczenia cukrzycy. Leków, których stosowanie nie tylko stanowi prewencję późnych i ostrych powikłań, ale również zatrzymuje rozwój cukrzycy typu 2. Nowoczesne insuliny spowodowały, że można nawet redukować liczbę dawek insuliny. Szczególnie jeśli chory ma dostęp do systemów ciągłego monitorowania glikemii.

Na przełomowe znaczenie systemów CGM wskazywali wszyscy diabetolodzy biorący udział w panelu.

– Skok to również zmiana podejścia do leczenia cukrzycy. Towarzystwa diabetologiczne, europejskie, amerykańskie, a także polskie, w swoich zaleceniach wymieniają cztery główne cele terapii. Są to: normalizacja masy ciała, monitorowanie i stabilizacja glikemii, monitorowanie czynników ryzyka oraz stosowanie leków pozwalających uniknąć późnych powikłań, przede wszystkim sercowo-naczyniowych – powiedział prof. Krzysztof Strojek.

Prof. Grzegorz Dzida przypomniał, że „niedawna pandemia wymusiła przyspieszenie szerszego stosowania rozwiązań telemedycznych w diabetologii”.

– Refundowane są CGM-y, ale ponieważ mamy już w chmurze mnóstwo danych, przed nami zastosowanie sztucznej inteligencji. Ona co prawda nie zastąpi lekarza, pielęgniarki, niemniej diabetologia jest mocno zaawansowana, jeśli chodzi o techniki z nią związane. Dlatego myślę, że jesteśmy tak naprawdę na początku przełomu technologicznego w diabetologii – przedstawił swój pogląd prof. Dzida, dodając, że „nowe leki stosowane w cukrzycy zaczynają ponownie łączyć wielką internę”.

–Jeżeli nasze leki diabetologiczne leczą chorych na serce i nerki, to znaczy, że spajają tę wielką internę. Myślę, że z korzyścią dla pacjentów – podkreślił prof. Dzida.

Według prof. Leszka Czupryniaka, skok cywilizacyjny odbywa na wielu płaszczyznach. – Dzięki tym wszystkim nowościom na przykład chorych na cukrzycę typu 1 możemy już leczyć tak, że mogą prowadzić prawie normalne życie bez niedocukrzeń. Zapewniają to długo działające nowe analogi insuliny, pompy insulinowe i systemy CGM – zauważył ekspert.
Oczywiście nie do przecenienia są nowe leki, które normalizują masę ciała i glikemię bez niedocukrzeń. – To jest coś, co do tej pory było niemożliwe. Jesteśmy w trakcie tego skoku, w locie. On się jeszcze nie zakończył – podkreślił prof. Czupryniak.

Czego jeszcze brakuje w diabetologii
Eksperci diabetologiczni, zgodnie podkreślali, że potrzebna jest możliwość leczenia chorych na cukrzycę typu 2 długo działającymi analogami insuliny od I linii. Takie zresztą są aktualne zalecenia Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.

W typie 1 analogi te są refundowane od momentu rozpoznania choroby. W typie 2 najpierw chory obowiązkowo musi być leczony przez pół roku insuliną NPH, stosowanie której jest obciążone istotnym ryzykiem niedocukrzeń, zwłaszcza w nocy. Jeśli to leczenie nie zadziała, dopiero wtedy lekarz może zalecić pacjentowi lepszy lek, czyli refundowany w 30 proc. długo działający analogii insuliny.

– Pół roku leczyć pacjenta ze świadomością zagrażającej mu hipoglikemii, jest niezgodne z zasadami sztuki lekarskiej – skomentował prof. Strojek.

Niewydolność serca – flozyny i diagnostyka
Nowe możliwości pojawiły się również w leczeniu niewydolności serca. Nowa możliwość to flozyny.

– Polubiliśmy je od samego początku. Na początku używaliśmy flozyn do leczenia chorych z niewydolnością serca i obniżoną frakcją wyrzutową lewej komory serca. Okazało się, że dzięki tym lekom nie tylko można poprawić glikemię, leczyć niewydolne serce, ale też poprawić funkcje nerek. To są też pierwsze leki, które działają u chorych z NS i zachowaną frakcją wyrzutową lewej komory. A więc flozyny to grupa leków działających na każdą postać niewydolności serca. Jest to niewątpliwie przełom – powiedział prof. Leszek.

Prof. Agnieszka Pawlak zwróciła uwagę na ogromny postęp w diagnostyce.

– Żebyśmy mogli dobrze leczyć pacjentów, musimy ich właściwie zdiagnozować. Diagnostyka pozwala wydzielić trzy grupy pacjentów. Pacjenci z zachowaną frakcją lewej komory serca byli do niedawna najbardziej pokrzywdzeni. A jest to ogromna populacja, bo połowa wszystkich chorych na NS. Na szczęście już możemy bardzo skutecznie tę populację pacjentów leczyć – stwierdziła ekspertka.

– Myślę, że fantastyczną sprawą, której efekty będziemy obserwowali, jest to, że zgodnie z ostatnimi wytycznymi powinniśmy jednocześnie włączać cztery grupy podstawowych leków w NS, jeżeli to tylko możliwe. W badaniach wykazano, że zastosowanie takiej terapii powoduje wydłużenie przeżycia chorych powyżej 55. roku życia o 8 lat, a powyżej 65. o 6 lat. To są niebywałe efekty terapeutyczne, których nie mogliśmy nigdy wcześniej obserwować – oceniła prof. Pawlak.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.