MSWiA
Leczenie pacjentów covidowych jest po prostu opłacalne?
Tagi: | Artur Zaczyński |
– Nieskomplikowani pacjenci covidowi nie są dla zwykłych placówek problemem, a pozwalają na zapełnienie oddziałów i pełne rozliczenie z Narodowym Funduszem Zdrowia – twierdzi Artur Zaczyński, dyrektor Szpitala Narodowego w Warszawie.
W Szpitalu Narodowym w Warszawie wciąż są miejsca dla chorych.
„Rzeczpospolita” pyta, dlaczego.
Artur Zaczyński przyznaje, że… nie rozumie tej sytuacji.
– Gdyby placówki, choćby z Mazowsza, przekazały nam lżejszych pacjentów, zrobiłoby się miejsce chociażby dla osób niezakażonych, zapisanych na operacje planowe. Wydaje się jednak, że nieskomplikowani pacjenci covidowi nie są dla zwykłych placówek problemem, szczególnie ci w stanie stabilnym, którzy mogliby zostać przekazani do nas. Pozwalają oni jednak na zapełnienie oddziałów i pełne rozliczenie z Narodowym Funduszem Zdrowia – przyznaje dr Zaczyński i informuje, że jednostką, która przekazuje najwięcej takich pacjentów, jest Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie. Placówka na stadionie jest jego częścią.
Artur Zaczyński odniósł się do krytykujących działania szpitali tymczasowych – zasugerował, że nie rozumieją ich przeznaczenia.
– Wypominają, że tyle wydajemy na szpital, który nie działa. Powiem tak – na armię też wydajemy ogromne pieniądze, choć nie ma wojny i można powiedzieć, że żołnierze „się nudzą". Ale jak ta wojna wybuchnie, będziemy mieli jak się bronić. Równie dobrze można wyobrazić sobie falę krytyki, gdyby szpitale tymczasowe nie powstały, wtedy argumenty byłyby całkowicie odmienne – podsumowuje Artur Zaczyński w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Przeczytaj także: „Ile za leczenie w szpitalach tymczasowych?” i „Dla kogo Szpital Narodowy?”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
„Rzeczpospolita” pyta, dlaczego.
Artur Zaczyński przyznaje, że… nie rozumie tej sytuacji.
– Gdyby placówki, choćby z Mazowsza, przekazały nam lżejszych pacjentów, zrobiłoby się miejsce chociażby dla osób niezakażonych, zapisanych na operacje planowe. Wydaje się jednak, że nieskomplikowani pacjenci covidowi nie są dla zwykłych placówek problemem, szczególnie ci w stanie stabilnym, którzy mogliby zostać przekazani do nas. Pozwalają oni jednak na zapełnienie oddziałów i pełne rozliczenie z Narodowym Funduszem Zdrowia – przyznaje dr Zaczyński i informuje, że jednostką, która przekazuje najwięcej takich pacjentów, jest Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie. Placówka na stadionie jest jego częścią.
Artur Zaczyński odniósł się do krytykujących działania szpitali tymczasowych – zasugerował, że nie rozumieją ich przeznaczenia.
– Wypominają, że tyle wydajemy na szpital, który nie działa. Powiem tak – na armię też wydajemy ogromne pieniądze, choć nie ma wojny i można powiedzieć, że żołnierze „się nudzą". Ale jak ta wojna wybuchnie, będziemy mieli jak się bronić. Równie dobrze można wyobrazić sobie falę krytyki, gdyby szpitale tymczasowe nie powstały, wtedy argumenty byłyby całkowicie odmienne – podsumowuje Artur Zaczyński w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Przeczytaj także: „Ile za leczenie w szpitalach tymczasowych?” i „Dla kogo Szpital Narodowy?”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.