Termedia

Lek, który w anestezjologii wywołuje pozytywne emocje

Udostępnij:

– Tym, co sprawia, że nowy lek jest niepowtarzalny, jest fakt, że jest to ultraszybko i ultrakrótko działająca benzodiazepina – wskazuje dr Bartosz Kozłowski z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Bydgoszczy.

Na czym polega innowacyjność nowego leku anestezjologicznego?

Remimazolam – bo oni mówimy – należy do bardzo znanej grupy leków, jakimi są benzodiazepiny. Innowacyjność tego leku polega przede wszystkim na tym, że charakteryzuje się on ekstremalnie krótkim czasem działania. Szybko działa i bardzo szybko się metabolizuje. Ten czas jest przede wszystkim krótszy niż w przypadku wszystkich innych benzodiazepin, które do tej pory były wykorzystywane. I to jest główna zaleta.

Już sama nazwa leku sugeruje anestezjologom, że jest to krótko działający lek. Chodzi o przedrostek „remi”, który występuje np. w opioidzie szybko rozkładającym się – remifentanylu. Właśnie sam ten przedrostek wskazuje, że lek, który otrzymaliśmy, będzie szybko działał.

Kto czerpie z tej formy leku największe korzyści?  

Oczywiście przede wszystkim pacjent. Jeżeli bowiem mam lekarstwo, które krótko działa, to najczęściej ma ono ograniczone skutki uboczne. Kolejnym plusem jest fakt, że jest to benzodiazepina. Leki z tej grupy wykorzystywane w sedacji proceduralnej dają anestezjologom szanse odwrócenia działania podanego lekarstwa. Takim lekiem odwracającym działanie benzodiazepin jest flumazenil. Jeżeli natomiast do sedacji stosujemy propofol, czyli standardowy anestetyk, to nie mamy żadnego chemicznego sposobu na odwrócenie jego działania. Jedynym rozwiązaniem jest odczekanie do momentu, aż lek sam się zmetabolizuje. A w przypadku remimazolamu, albo ten lek bardzo szybko sam się zmetabolizuje, albo – jeżeli jest taka potrzeba – możemy podać flumazenil, który odwróci działanie leku.

Co zmieniło dołączenie remimazolamu do grona leków stosowanych w sedacji proceduralnej?

Tak jak już wspomniałem, z obserwacji anestezjologów wynika, że lek ten poprawia bezpieczeństwo pacjenta. Porównując go ze standardowym anestetykiem – propofolem, remimazolam ma mniej działań niepożądanych, czyli rzadziej po jego podaniu występują spadki saturacji, są one mniejsze, podobnie jak mniejszy jest spadek ciśnienia tętniczego. W związku z tym stosując go, rzadziej musimy wykonywać dodatkowe czynności czy podawać dodatkowe leki, żeby odwrócić działania niepożądane wywołane przez lek. To pokazuje, że profil bezpieczeństwa remimazolamu jest zdecydowanie wyższy.

Jak zastosowanie nowej opcji w sedacji proceduralnej odbierają pacjenci?

Remimazolam zaczęliśmy stosować w 2024 roku, a w tym momencie mogę powiedzieć, że używamy go regularnie. Mamy też już informację zwrotną od pacjentów, którzy chociaż nie wiedzą, jakim środkiem byli wprowadzani w sedacje, po zabiegu zawsze wypowiadają się pozytywnie. Nie spotkałem się z opinią negatywną. Przede wszystkim podanie tego leku nie boli w przeciwieństwie do propofolu, którego wstrzyknięcie dożylne może wywołać dolegliwości bólowe. Pacjenci spokojnie zasypiają i najczęściej kiedy się budzą, pytają ze zdziwieniem: „czy już po wszystkim?”.

To jest lek, który doskonale sprawdza się u osób starszych i z różnymi obciążeniami. Wynika to z jego profilu bezpieczeństwa. Jeżeli konieczne jest przeprowadzenie sedacji proceduralnej u pacjenta obciążonego, u którego zastosowanie powszechnie używanych anestetyków mogłoby skutkować koniecznością instrumentalnego zabezpieczenia dróg oddechowych, np. z pomocą intubacji, to w przypadku remimazolamu najczęściej chory tego nie wymaga. Dodatkowo znieczulając tym lekiem pacjentów, nie obserwujemy u nich pobudzenia. To bardzo ważne, ponieważ u osób starszych zdarza się obserwować odwrotną reakcję na benzodiazepiny od przewidywanej. Anestezjolodzy spodziewają się np., że osoba będzie wyciszona, spokojna, a tymczasem staje się pobudzona. Po podaniu remimazolamu ani razu nie zaobserwowaliśmy takiej reakcji. To pokazuje, że korzyść dla pacjentów jest bardzo duża.                                                                                               

Pamiętać należy również, że to jest lek, który w standardowej dawce zapewnia odpowiedni poziom sedacji. Natomiast jeżeli mówimy o głębszej sedacji albo prawie o znieczuleniu ogólnym, to wówczas najczęściej należy dołożyć jeszcze inny anestetyk, np. propofol. Chociaż w literaturze światowej można już przeczytać, że remimazolam jest stosowany również do znieczuleń ogólnych. Są też kraje, które mają bardzo bogate doświadczenie w stosowaniu remimazolamu – stosują lek w ciągłych wlewach, przygotowują już pompy dedykowane pod jego zastosowanie, co pokazuje, że anestezjologia się zmienia, a my nareszcie mamy coś nowego, co możemy podawać naszym pacjentom.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.