Lekarz napisze na recepcie: „refundacja leku do decyzji NFZ"

Udostępnij:
Lekarze i związkowcy chcą, by o refundacji leków decydował Narodowy Fundusz Zdrowia. Bo to NFZ, nie oni, ma narzędzia pozwalające na sprawdzenie czy pacjent jest ubezpieczony, czy nie, czy wypisywany lek jest refundowany, czy nie. - Nie sądzę, aby protest polegający na wypisywaniu na recepcie słów „refundacja leku do decyzji NFZ" uderzył w pacjentów - mówił w TVN24 Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
1 stycznia 2012 roku wchodzi w życie nowa ustawa re fundacyjna. Zgodnie z nią lekarze są zobowiązani do sprawdzania, czy pacjent jest uprawniony do otrzymania leków refundowanych. Za niedopełnienie obowiązku grozić mają kary - m.in. finansowe. Podobnie w przypadku wypisania recepty nieuzasadnionej względami medycznymi albo niezgodnej z listą leków refundowanych. Z zapisami nowej ustawy nie zgadzają się lekarze. W związku z tym postanowili, że od przyszłego roku będą wypisywać pacjentom wyłącznie recepty pełnopłatne z adnotacją „refundacja leku do decyzji NFZ“.

- Protestujemy przeciwko państwu, które stworzyło bardzo ciekawą formułę prawną domniemania winy. W tak skonstruowanej ustawie re fundacyjnej każdy lekarz jest potencjalnym winowajcą - to jest kuriozum na skalę światową - powiedział w TVN24 Maciej Hamankiewicz.

Jak tłumaczył, podejrzewanie lekarzy o to, że czyhają na to, by wyłudzić pieniądze, jest kuriozalne. Poza tym czynności, których wymaga NFZ zajęłyby mnóstwo czasu, który jest niezbędny do leczenia chorego.
- W tym momencie już 80 procent czasu poświęcamy na czynności nie związane z leczeniem -podkreślił. Jak przekonuje Naczelna Rada Lekarska, lekarze nadal będą wykonywać swoją pracę i wypisywać recepty, ale to NFZ będzie decydował o refundacji leku.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.