Lista refundacyjna nacisków?
Redaktor: Agnieszka Katrynicz
Data: 14.10.2011
Źródło: AK, Dziennik Gazeta Prawna
Lobbing, wzajemne przysługi i sieć znajomości - to tylko garść metod, jakimi posługują się firmy farmaceutyczne w Polsce, aby zapewnić swoim lekom miejsce na listach refundacyjnych.
Taki wniosek płynie z analizy przeprowadzonej przez socjologów z Uniwersytetu w Cambridge. Raport powstał na podstawie wywiadów udzielonych m.in. przez pracowników Ministerstwa Zdrowia, przedstawicieli NFZ i firm farmaceutycznych oraz lekarzami.
Stwierdza on, że konsultanci krajowi, często w zamian za lobbowanie na rzecz danego leku, są sowicie wynagradzani - w ramach wdzięczności koncerny zlecają im na przykład organizowanie badań klinicznych. Oprócz płynących z tego korzyści materialnych otrzymują możliwość wyjazdów na konferencje i zyskują większy prestiż.
Naciskom poddawane są także media oraz politycy. Jeden z posłów w rozmowie z naukowcami miał anonimowo przyznać, że pewna firma proponowała mu, aby utworzył fundację, a ta zostanie zasilona pieniędzmi na działania związane z ochroną zdrowia.
Autorzy raportu podkreślają, że to, co ich najbardziej zaskoczyło w polskich realiach, to naciski dyplomatyczne. Rzekomo zagraniczne koncerny farmaceutyczne proszą o pomoc placówki dyplomatyczne, które wprost lobbują za ich produktami w resorcie zdrowia.
Stwierdza on, że konsultanci krajowi, często w zamian za lobbowanie na rzecz danego leku, są sowicie wynagradzani - w ramach wdzięczności koncerny zlecają im na przykład organizowanie badań klinicznych. Oprócz płynących z tego korzyści materialnych otrzymują możliwość wyjazdów na konferencje i zyskują większy prestiż.
Naciskom poddawane są także media oraz politycy. Jeden z posłów w rozmowie z naukowcami miał anonimowo przyznać, że pewna firma proponowała mu, aby utworzył fundację, a ta zostanie zasilona pieniędzmi na działania związane z ochroną zdrowia.
Autorzy raportu podkreślają, że to, co ich najbardziej zaskoczyło w polskich realiach, to naciski dyplomatyczne. Rzekomo zagraniczne koncerny farmaceutyczne proszą o pomoc placówki dyplomatyczne, które wprost lobbują za ich produktami w resorcie zdrowia.