Marcin Stępień/Agencja Gazeta
Łukasz Szumowski: Martwi mnie, że niektórzy wolą oszczerstwa zamiast spokojnego dialogu
Tagi: | Łukasz Szumowski |
Minister spytany o rezydentów, którzy wracają do tematu nakładów na zdrowie, odpowiada, że jest to dla niego zaskoczenie. - Wymogi z "ustawy 6 proc." są nie tylko spełniane, ale ona jest realizowana z istotnym naddatkiem – przekonuje i dodaje: - Zarzucono mi oszustwo. Martwi mnie, że niektórzy wolą oszczerstwa zamiast spokojnego dialogu.
Przypomnijmy, prawdopodobnie kilka tysięcy lekarzy wyjdzie 1 czerwca na ulice Warszawy.
- Domagamy się podniesienia nakładów na ochronę zdrowia, że żądamy nowelizacji "ustawy 6 proc. PKB" w taki sposób, aby była w niej mowa o przeznaczeniu 6,8 proc. PKB na zdrowie w 2024 r. - zapowiada Jan Czarnecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów, w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia". Co jeśli rząd ich nie spełni? - Nie wykluczamy zaostrzenia protestu - dodaje.
Jak komentuje to Łukasz Szumowski?
Minister spytany w rozmowie z "Super Expressem" o to, czy nie zaskakuje go, że rezydenci wracają do tematu nakładów, odpowiada, że jest to dla niego zaskoczenie.
– Wymogi z "ustawy 6 proc." są nie tylko spełniane, ale ona jest realizowana z istotnym naddatkiem – przekonuje. – Niektórzy rezydenci uważają, że zapisane w ustawie 6 proc. szczegóły metodologii liczenia nakładów są dla nich niezrozumiałe. Ale przecież ta metodologia jest niezmieniona od 2017 roku. Ani w toku negocjacji porozumienia na początku roku 2018, ani później w konsultacjach nowelizacji ustawy ta sprawa nie była przez nich zgłaszana, dlatego dziwi mnie to, że akurat teraz niektórzy to podnoszą - mówi Łukasz Szumowski i dodaje: - Wręcz zarzucono mi oszustwo. Martwi mnie, że niektórzy wolą oszczerstwa zamiast spokojnego dialogu.
– Dla mnie jednak najważniejsze, że nakłady systematycznie i szybko rosną, a ustawa gwarantuje, że będzie tak również w latach następnych. Oraz fakt, że w 2019 nakłady na zdrowie są dużo większe niż przewiduje ustawa – przyznaje minister Szumowski, a w odpowiedzi na pytanie, ile zarabia rezydent, odpowiada: - Aktualnie jest to od 4 tys. do 5,3 tys. zł wynagrodzenia zasadniczego. Dodatkowo wynagrodzenie zasadnicze zwiększone jest o 600-700 zł, jeżeli lekarz zobowiąże się do przepracowania w kraju dwóch lat w placówce świadczącej usługi na podstawie kontraktu z NFZ. Do tego dochodzą przynajmniej dwa dyżury, dla których stawką jest 150 proc. stawki godzinowej w dzień i 200 proc. w nocy i dni świąteczne, czyli od kilkuset do ponad tysiąca złotych za jeden dyżur. Oznacza to, że lekarz rezydent może zarobić ok. 6 tys. zł z tytułu realizacji szkolenia specjalizacyjnego, czyli za jeden etat i dwa dyżury w miesiącu.
Minister o SOR-ach
Na początku maja zacytowaliśmy fragment rozmowy ministra Szumowskiego z "Wprost".
Szef resortu przyznał, że nieznane są obecnie dane dotyczące czasów oczekiwania w poszczególnych wskazaniach na szpitalnych oddziałach ratunkowych. - Chcemy to zmienić. Od października 2019 r. będzie wprowadzane raportowanie, jaki jest czas oczekiwania w poszczególnych "liniach" leczenia na danym SOR - wyjaśnił Szumowski.
- Szpitalny oddział ratunkowy to miejsce, gdzie trzeba zwrócić szczególną uwagę na jakość. Na pewno będziemy chcieli przeznaczyć większe nakłady na funkcjonowanie SOR - powiedział Łukasz Szumowski. Przyznał, że chce, by w każdym z nich funkcjonował ujednolicony system triażowy. O co chodzi?
- Pacjent zaraz po przyjściu będzie oceniony, czy lekarz musi zająć się nim natychmiast, czy możne poczekać. Każdemu pacjentowi powinna być przypisana konkretna kategoria, na przykład kolor: czerwony – przypadek pilny, nie może czekać, żółty lub zielony – sytuacja stabilna. Chcę, by zaczął również funkcjonować system retriażu, to znaczy, żeby po pewnym czasie retriażysta sprawdzał, czy sytuacja pacjenta się nie zmieniła, czyli czy nie stał się na przykład przypadkiem pilnym - powiedział minister.
Przeczytaj także: "Łukasz Szumowski: Zdrowie jest priorytetem rządu", "Szumowski: Będziemy raportować, jaki jest czas oczekiwania na SOR-ach" i "Szumowski: Wszystkie absolwentki pielęgniarstwa odebrały prawo wykonywania zawodu".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Domagamy się podniesienia nakładów na ochronę zdrowia, że żądamy nowelizacji "ustawy 6 proc. PKB" w taki sposób, aby była w niej mowa o przeznaczeniu 6,8 proc. PKB na zdrowie w 2024 r. - zapowiada Jan Czarnecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów, w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia". Co jeśli rząd ich nie spełni? - Nie wykluczamy zaostrzenia protestu - dodaje.
Jak komentuje to Łukasz Szumowski?
Minister spytany w rozmowie z "Super Expressem" o to, czy nie zaskakuje go, że rezydenci wracają do tematu nakładów, odpowiada, że jest to dla niego zaskoczenie.
– Wymogi z "ustawy 6 proc." są nie tylko spełniane, ale ona jest realizowana z istotnym naddatkiem – przekonuje. – Niektórzy rezydenci uważają, że zapisane w ustawie 6 proc. szczegóły metodologii liczenia nakładów są dla nich niezrozumiałe. Ale przecież ta metodologia jest niezmieniona od 2017 roku. Ani w toku negocjacji porozumienia na początku roku 2018, ani później w konsultacjach nowelizacji ustawy ta sprawa nie była przez nich zgłaszana, dlatego dziwi mnie to, że akurat teraz niektórzy to podnoszą - mówi Łukasz Szumowski i dodaje: - Wręcz zarzucono mi oszustwo. Martwi mnie, że niektórzy wolą oszczerstwa zamiast spokojnego dialogu.
– Dla mnie jednak najważniejsze, że nakłady systematycznie i szybko rosną, a ustawa gwarantuje, że będzie tak również w latach następnych. Oraz fakt, że w 2019 nakłady na zdrowie są dużo większe niż przewiduje ustawa – przyznaje minister Szumowski, a w odpowiedzi na pytanie, ile zarabia rezydent, odpowiada: - Aktualnie jest to od 4 tys. do 5,3 tys. zł wynagrodzenia zasadniczego. Dodatkowo wynagrodzenie zasadnicze zwiększone jest o 600-700 zł, jeżeli lekarz zobowiąże się do przepracowania w kraju dwóch lat w placówce świadczącej usługi na podstawie kontraktu z NFZ. Do tego dochodzą przynajmniej dwa dyżury, dla których stawką jest 150 proc. stawki godzinowej w dzień i 200 proc. w nocy i dni świąteczne, czyli od kilkuset do ponad tysiąca złotych za jeden dyżur. Oznacza to, że lekarz rezydent może zarobić ok. 6 tys. zł z tytułu realizacji szkolenia specjalizacyjnego, czyli za jeden etat i dwa dyżury w miesiącu.
Minister o SOR-ach
Na początku maja zacytowaliśmy fragment rozmowy ministra Szumowskiego z "Wprost".
Szef resortu przyznał, że nieznane są obecnie dane dotyczące czasów oczekiwania w poszczególnych wskazaniach na szpitalnych oddziałach ratunkowych. - Chcemy to zmienić. Od października 2019 r. będzie wprowadzane raportowanie, jaki jest czas oczekiwania w poszczególnych "liniach" leczenia na danym SOR - wyjaśnił Szumowski.
- Szpitalny oddział ratunkowy to miejsce, gdzie trzeba zwrócić szczególną uwagę na jakość. Na pewno będziemy chcieli przeznaczyć większe nakłady na funkcjonowanie SOR - powiedział Łukasz Szumowski. Przyznał, że chce, by w każdym z nich funkcjonował ujednolicony system triażowy. O co chodzi?
- Pacjent zaraz po przyjściu będzie oceniony, czy lekarz musi zająć się nim natychmiast, czy możne poczekać. Każdemu pacjentowi powinna być przypisana konkretna kategoria, na przykład kolor: czerwony – przypadek pilny, nie może czekać, żółty lub zielony – sytuacja stabilna. Chcę, by zaczął również funkcjonować system retriażu, to znaczy, żeby po pewnym czasie retriażysta sprawdzał, czy sytuacja pacjenta się nie zmieniła, czyli czy nie stał się na przykład przypadkiem pilnym - powiedział minister.
Przeczytaj także: "Łukasz Szumowski: Zdrowie jest priorytetem rządu", "Szumowski: Będziemy raportować, jaki jest czas oczekiwania na SOR-ach" i "Szumowski: Wszystkie absolwentki pielęgniarstwa odebrały prawo wykonywania zawodu".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.