Maciejczyk: Powstanie Narodowego Instytutu Onkologii to sposób na chaos
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 14.03.2018
Źródło: Krystian Lurka
- W systemie opieki onkologicznej panuje zbyt duży chaos. Szansę na uporządkowanie upatruję w ustanowieniu Narodowego Instytutu Onkologii, przy uwzględnieniu, że będzie to struktura na poziomie województw (na wzór comprehensive cancer center w Stanach Zjednoczonych) oraz krajowa, która zarządzałaby onkologią centralnie - mówi Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii i członek zespołu, który opracuje koncepcję powstania NIO. Rozmowa z prof. Maciejczykiem to pierwszy tekst z cyklu.
"Menedżer Zdrowia" dowiedział się, że koncepcja Narodowego Instytutu Onkologii powstanie najpóźniej do końca czerwca. Czy utworzenie placówki to słuszna decyzja?
- W obecnej sytuacji utworzenie placówki wydaje się być jedyną słuszną drogą. W systemie opieki onkologicznej panuje zbyt duży chaos, a leczeniem pacjentów onkologicznych często zajmują się lekarze nieonkolodzy. Jako Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych wskazywaliśmy, że zbyt duże rozproszenie opieki onkologicznej powoduje drastyczny spadek jej jakości. Wystarczy podać liczbę świadczeniodawców, którzy w 2017 roku mieli kontrakt na realizację świadczeń w ramach pakietu onkologicznego. Było ich 2648. W ramach zrzeszenia dzielimy się swoimi doświadczeniami i obserwacjami. Dotyczą one negatywnych zjawisk, takich jak brak stosowania standardów, przykładowo u pacjentek z guzem piersi chirurg nie-onkologii decyduje się na całkowite usunięcie piersi, a w wyspecjalizowanych jednostkach staramy się stosować leczenie oszczędzające, w połączeniu z chemio- i radioterapią. Innym negatywnym zjawiskiem jest zastosowanie nieodpowiednich terapii lekowych. Tacy pacjenci trafiają do naszych centrów z powikłaniami, których leczenie kosztuje niejednokrotnie kilkanaście tysięcy złotych dziennie! Onkologia jest dziedziną interdyscyplinarną, w której najważniejsza jest współpraca lekarzy wielu specjalności. W ramach Zrzeszenia staramy się ciągle podnosić nasze kwalifikacje poprzez organizowanie seminariów naukowych dotyczących współpracy onkologia i kardiologa. Zaburzeniom układu sercowo-naczyniowego bardzo często towarzyszą chorobie nowotworowej, a my musimy znaleźć najbardziej optymalne rozwiązanie. Szansę na uporządkowanie systemu upatruję w ustanowieniu NIO, przy uwzględnieniu, że będzie to struktura na poziomie województw (na wzór comprehensive cancer center w Stanach Zjednoczonych) oraz krajowa, która zarządzałaby onkologią centralnie. Myślę, że przy takiej formie zarządzania możemy osiągnąć postulowaną od lat poprawę wykrywalności i wyników leczenia.
A czy utworzenie Narodowego Instytutu Onkologii poprawi skuteczność leczenia pacjentów onkologicznych?
- Powstanie takiej placówki powinno umożliwić mierzenie skuteczności leczenia pacjentów onkologicznych i dostosowywanie odpowiednich działań naprawczych w przypadku, gdy ta skuteczność jest niezadowalająca. Obecnie jednym z większych problemów jest brak stosowania wytycznych i mierników, które pokazywałyby efektywność zarówno zdrowotną, jak i ekonomiczną wykonywanych procedur. Brak monitorowania i przestrzegania aktualnych wytycznych i zaleceń zgodnych z aktualną wiedzą medyczną skutkuje często istotnymi różnicami w skuteczności leczenia pacjentów. NIO jest szansą na uporządkowanie systemu opieki onkologicznej poprzez bieżące monitorowanie jakości. I tutaj uwaga powinna być skupiona na całej opiece onkologicznej - od profilaktyki, przez diagnostykę i leczenie do rehabilitacji i nadzorze po leczeniu.
Czy polska onkologia powinna być zarządzana centralnie, czy powinniśmy skupić się na samodzielnych instytutach, oddziałach? Które rozwiązania jest, pana zdaniem, lepsze?
- Centralne zarządzanie jest potrzebne, ale nie da się wszystkiego zrobić z tego poziomu. Potrzebne jest powołanie jednostek, którym nada się odpowiednie kompetencje i obowiązki i które będą odpowiadać za dany obszar (na przykład geograficzny). Nie ma sensu tworzyć sztucznych bytów lub zamykać dobrze funkcjonujących jednostek. Na tę chwilę priorytetem powinno być wdrożenie mierników, które pozwolą na dokładną analizę aspektów organizacyjnych, medycznych, klinicznych i ekonomicznych. I to zadanie dla Narodowego Instytutu Onkologii.
Adam Maciejczyk to dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i członek zespołu, który opracuje koncepcję powstania Narodowego Instytutu Onkologicznego.
Przeczytaj także: "Powstaje Narodowy Instytut Onkologii. Kiedy rozpocznie swoją działalność?".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- W obecnej sytuacji utworzenie placówki wydaje się być jedyną słuszną drogą. W systemie opieki onkologicznej panuje zbyt duży chaos, a leczeniem pacjentów onkologicznych często zajmują się lekarze nieonkolodzy. Jako Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych wskazywaliśmy, że zbyt duże rozproszenie opieki onkologicznej powoduje drastyczny spadek jej jakości. Wystarczy podać liczbę świadczeniodawców, którzy w 2017 roku mieli kontrakt na realizację świadczeń w ramach pakietu onkologicznego. Było ich 2648. W ramach zrzeszenia dzielimy się swoimi doświadczeniami i obserwacjami. Dotyczą one negatywnych zjawisk, takich jak brak stosowania standardów, przykładowo u pacjentek z guzem piersi chirurg nie-onkologii decyduje się na całkowite usunięcie piersi, a w wyspecjalizowanych jednostkach staramy się stosować leczenie oszczędzające, w połączeniu z chemio- i radioterapią. Innym negatywnym zjawiskiem jest zastosowanie nieodpowiednich terapii lekowych. Tacy pacjenci trafiają do naszych centrów z powikłaniami, których leczenie kosztuje niejednokrotnie kilkanaście tysięcy złotych dziennie! Onkologia jest dziedziną interdyscyplinarną, w której najważniejsza jest współpraca lekarzy wielu specjalności. W ramach Zrzeszenia staramy się ciągle podnosić nasze kwalifikacje poprzez organizowanie seminariów naukowych dotyczących współpracy onkologia i kardiologa. Zaburzeniom układu sercowo-naczyniowego bardzo często towarzyszą chorobie nowotworowej, a my musimy znaleźć najbardziej optymalne rozwiązanie. Szansę na uporządkowanie systemu upatruję w ustanowieniu NIO, przy uwzględnieniu, że będzie to struktura na poziomie województw (na wzór comprehensive cancer center w Stanach Zjednoczonych) oraz krajowa, która zarządzałaby onkologią centralnie. Myślę, że przy takiej formie zarządzania możemy osiągnąć postulowaną od lat poprawę wykrywalności i wyników leczenia.
A czy utworzenie Narodowego Instytutu Onkologii poprawi skuteczność leczenia pacjentów onkologicznych?
- Powstanie takiej placówki powinno umożliwić mierzenie skuteczności leczenia pacjentów onkologicznych i dostosowywanie odpowiednich działań naprawczych w przypadku, gdy ta skuteczność jest niezadowalająca. Obecnie jednym z większych problemów jest brak stosowania wytycznych i mierników, które pokazywałyby efektywność zarówno zdrowotną, jak i ekonomiczną wykonywanych procedur. Brak monitorowania i przestrzegania aktualnych wytycznych i zaleceń zgodnych z aktualną wiedzą medyczną skutkuje często istotnymi różnicami w skuteczności leczenia pacjentów. NIO jest szansą na uporządkowanie systemu opieki onkologicznej poprzez bieżące monitorowanie jakości. I tutaj uwaga powinna być skupiona na całej opiece onkologicznej - od profilaktyki, przez diagnostykę i leczenie do rehabilitacji i nadzorze po leczeniu.
Czy polska onkologia powinna być zarządzana centralnie, czy powinniśmy skupić się na samodzielnych instytutach, oddziałach? Które rozwiązania jest, pana zdaniem, lepsze?
- Centralne zarządzanie jest potrzebne, ale nie da się wszystkiego zrobić z tego poziomu. Potrzebne jest powołanie jednostek, którym nada się odpowiednie kompetencje i obowiązki i które będą odpowiadać za dany obszar (na przykład geograficzny). Nie ma sensu tworzyć sztucznych bytów lub zamykać dobrze funkcjonujących jednostek. Na tę chwilę priorytetem powinno być wdrożenie mierników, które pozwolą na dokładną analizę aspektów organizacyjnych, medycznych, klinicznych i ekonomicznych. I to zadanie dla Narodowego Instytutu Onkologii.
Adam Maciejczyk to dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i członek zespołu, który opracuje koncepcję powstania Narodowego Instytutu Onkologicznego.
Przeczytaj także: "Powstaje Narodowy Instytut Onkologii. Kiedy rozpocznie swoją działalność?".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.