Małecka-Libera i Arłukowicz krytykują budżet na 2017 rok: Projekt nie wypełnia obietnic złożonych przez ministra

Udostępnij:
Sejmowa Komisja Zdrowia pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy budżetowej w części dotyczącej zdrowia. Spytaliśmy opozycję jak oceniają propozycję. Politycy mówią o tym, że nie ma pieniędzy na in vitro, w budżecie zaplanowano zmniejszenie liczb miejsc rezydenckich i zrezygnowano z obiecanej refundacji szczepień przeciwko pneumokokom.
Beata Małecka-Libera, przewodnicząca sejmowej Zespołu Zdrowia Publicznego, zastępca Przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia i poseł na Sejm RP z ramienia Platformy Obywatelskiej:
- Na ostatnim posiedzeniu Sejmowa Komisja Zdrowia opiniowała projekt budżetu w zakresie ochrony zdrowia. Suma wszystkich wydatków, łącznie z rezerwą celową to 7,9 mld złotych.

Według mnie projekt nie wypełnia obietnic złożonych przez ministra zdrowia. Pojawia się wprawdzie wzrost środków finansowych, ale wyraźnie zarezerwowany tylko na zaopatrzenie w leki dla osób 75 plus. Dodam, że oczywiście nie wszystkie leki i nie dla wszystkich seniorów. Tymczasem brakuje obiecanego zwiększenia budżetu na świadczenia zdrowotne i wynagrodzenia.

W budżecie na 2017 rok nie ma finansowania in vitro, mimo zapewnień brak także środków na szczepienia przeciwko pneumokokom dla dzieci, które tak szumnie były zapowiadane, nie ma również środków na Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego, a centra środowiskowe maja być finansowane ze środków NFZ i budżetów samorządowych. Zmniejszona została liczba rezydentur. W ogóle brak jest zarezerwowanych pieniędzy na nowe reformy systemu ochrony zdrowia przygotowywane przez rządzących.

W trakcie posiedzenia Komisji zostały zgłoszone merytoryczne poprawki dotyczące finansowania in vitro i szczepień przeciwko pneumokokom. Zapytana o opinie na temat zdrowotnych poprawek, wiceminister zdrowia powiedziała, że taką decyzję może podjąć tylko minister finansów. W związku z tym, jak nietrudno się domyślić poprawki nie uzyskały większości i przepadły.

To jest właśnie najlepszy dowód na to, kto w przyszłości po wprowadzeniu sytemu budżetowego, bo taki system finansowania zapowiada PiS będzie miał rzeczywisty wpływ na rozdział środków w budżecie ministra zdrowia. Będzie to minister finansów, dla którego potrzeby pacjentów zawsze będą przegrywały z zestawieniami w Excelu i w razie potrzeby zawsze będzie można przesunąć środki z rezerwy na inne ważniejsze, niż zdrowie cele.

Bartosz Arłukowicz, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia i były minister zdrowia, poseł Platformy Obywatelskiej:
- W projekcie budżetu na 2017 rok w zakresie ochrony zdrowia brakuje kilku istotnych elementów.

Po pierwsze brakuje finansowania in vitro. Złożyłem poprawkę, która mówiła o przeznaczeniu w następnym roku 80 mln zł na ten cel, lecz niestety nie znalazła ona poparcia wśród posłów Prawa i Sprawiedliwości. Kwota ta pozwoliłaby kolejnym tysiącom par na przystąpienie do procedury in vitro, a co najważniejsze, dzięki tym środkom urodziłyby się kolejne tysiące dzieci. W tym momencie mamy do czynienia z finansowaniem programu ochrony zdrowia prokreacyjnego, który bez in vitro nie zapewnia kompleksowego leczenia niepłodności.

Kolejną kwestią jest brak finansowania szczepień przeciwko pneumokokom. W maju tego roku wiceminister Pinkas zapowiedział publicznie, że znajdą się pieniądze na ww. szczepienia, tymczasem na komisji zdrowia usłyszeliśmy z ust Pani wiceminister Głowali, że w budżecie nie zapisano pieniędzy na ten cel. PO złożyła poprawkę w tej sprawie, ale podobnie jak w przypadku in vitro, także i w tej sytuacji posłowie PiS byli przeciwni. Zadziwiająca jest ta niekonsekwencja w wypowiedziach i działaniu przedstawicieli obecnie rządzącej ekipy.

Trzecią bardzo ważną sprawą jest zmniejszenie miejsc rezydenckich. Taka decyzja zbulwersowała środowisko młodych lekarzy, gdyż w sytuacji, kiedy Polsce potrzebne są nowe kadry medyczne, zmniejszenie miejsc rezydenckich może doprowadzić do niedoborów kadrowych w kolejnych jednostkach systemu ochrony zdrowia. Rząd PO-PSL w poprzednich latach podjął decyzje, iż należy maksymalnie zwiększyć liczbę miejsc rezydenckich, aby zapewnić bezpieczeństwo Polakom. W roku 2017 tych miejsc będzie kilka tysięcy mniej, a moim zdaniem poziom rezydentur powinien być utrzymany przynajmniej na poziomie z lat 2015-2016.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.