Ministerstwa się spierają, a "Menedżer Zdrowia" pyta prawników kto ma rację
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 12.05.2016
Źródło: Krystian Lurka
Tagi: | Anna Banaszewska, Agnieszka Pachciarz, Katarzyna Sabiłło, prawnik, Ministerstwo Zdrowia, resort zdrowia, Ministerstwo Finansów, wynagrodzenie, konflikt, spór |
Jest konflikt na linii ministerstwo zdrowia-ministerstwo finansów. Rozdźwięk dotyczy płacy minimalnej dla pracowników ochrony zdrowia. Pierwszy resort chce ją określić dla poszczególnych grup, a drugi twierdzi, że takie działanie spowoduje wyłom w ustalaniu wypłat do kolejnych zawodów. O opinie poprosiliśmy prawników. Co stwierdzili?
Jeden z ekspertów powiedział, że zasadne jest stanowisko resortu finansów. Drugi z kolei przyznał, że ustalenie różnych wartości minimalnego wynagrodzenia dla różnych grup oznacza zgodę państwa na to, źeby minimalny standard życia był inny w przypadku portiera niż dyrektora.
Przypomnijmy: przedstawiciele resortu finansów stwierdzili, że ustawa o płacy minimalnej tworzy wyłom w procesie ustalania wynagrodzeń innych (niż pracowników ochrony zdrowia) grup zawodowych, Podkreślili też, że w Polsce płaca minimalna jest określona na podstawie innych przepisów (mowa o rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia). Z kolei przedstawiciele resortu zdrowia są zdeterminowani, żeby płace minimalne dla poszczególnych grup pracowników określić.
Sprawa jest na tyle poważna, że związki zawodowe i organizacje pracodawców (zasiadające w Trójstronnym Zespole do spraw Ochrony Zdrowia) zwróciły się do premier Beaty Szydło, żeby rząd uzgodnił swoje stanowisko w sprawie płacy minimalnej dla pracowników ochrony zdrowia. Również "Menedżer Zdrowia" zwrócił się do kancelarii premier i poprosił o szybkie wyjaśnienie sprawy. Czekamy na odpowiedź.
Co na to prawnicy?
Anna Banaszewska, prezes zarządu Fundacji Centrum Inicjatyw. Gospodarka i Zdrowie, a także dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali:
- Kwestia wynagrodzeń w ochronie zdrowia wymaga rozwiązań zgodnych z prawem, trwałych i o zagwarantowanym finansowaniu. Czy ustawa o płacy minimalnej w ochronie zdrowia spełnia te wymogi?
- Zanim odpowiem, to chciałabym przypomnieć, że celem minimalnego wynagrodzenia jest zabezpieczenie minimum socjalnego obywateli gwarantowane konstytucyjnie. Zgodnie z zasadami sprawiedliwości społecznej państwo ma obowiązek realizować i chronić takie wartości jak równość społeczna i bezpieczeństwo socjalne.
- Ustawodawca słusznie zakłada, że minimalny standard życia każdego obywatela zgodnie z zasadą równości jest taki sam. Tym samym ustalenie różnych wartości minimalnego wynagrodzenia dla różnych grup oznacza zgodę państwa na to, aby minimalny standard życia był inny w przypadku portiera niż dyrektora.
- Zupełnie nie dałoby się takie rozwiązanie pogodzić z zasadami sprawiedliwości społecznej. I dlatego mimo że minister zdrowia wielokrotnie wskazywał jako rozwiązanie ustawowe określenie płacy minimalnej to jednak zupełnie nie zaskakuje odmienne w sprawie proponowanego rozwiązania stanowisko ministerstwa finansów. W tej sytuacji faktycznie niezbędne jest wypracowanie wspólnego stanowiska przez Radę Ministrów.
- Od czasu kiedy trwają dyskusje na temat wzrostu wynagrodzeń opracowaliśmy dwie obszerne analizy prawne, które zostały przekazane ministerstwu zdrowia.
- Wynika z nich, że po pierwsze ustawa o minimalnym wynagrodzeniu przypisana do grup zawodowych nie jest rozwiązaniem mieszczącym się w obowiązującym porządku prawnym. Po drugie docelowo optymalnym rozwiązaniem spełniającym kryteria zgodności z prawem, trwałości i pewności finansowania jest włączenie wynagrodzenia wraz ze wskaźnikiem waloryzacyjnym do taryfy świadczeń. Wówczas gwarancję finansowania otrzymuje zarówno pracownik jak i pracodawca. Jest to rozwiązanie wymagające bardzo dużo czasu i pracy. Tym samym potrzebne jest rozwiązanie interwencyjne i tu wracamy do sedna problemu. Wielokrotnie już podkreślaliśmy, że w tym przypadku dobrym i skutecznym prawnie instrumentem jest ponadzakładowy układ zbiorowy pracy zawarty przez strony Dialogu Społecznego i zatwierdzony przez ministra rodziny pracy i polityki społecznej. Tak zawarty ponadzakładowy układ zbiorowy pracy zobowiązuje wszystkich pracodawców (nie tylko tych należących do organizacji pracodawców) i daje pracownikowi legitymację do dochodzenia roszczeń przed sądem pracy. Postanowienia układu powinny zawierać gwarancję finansowania, co z kolei daje pracodawcom możliwość dochodzenia roszczeń wobec gwaranta – czyli na przykład ministerstwa zdrowia. Jedno jest pewne: to strona rządowa powinna znaleźć jednolite rozwiązanie i zagwarantować budżet na jego realizację.
Katarzyna Sabiłło, prezes zarządu "Fundacji Lege Pharmaciae":
- Płacę minimalną pracownika zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu pracy określa na każdy kolejny rok rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia. Minimalne wynagrodzenie określone jest więc przepisami prawa i ma zastosowanie do wszystkich pracowników niezależnie od wykonywanego przez nich zawodu. W związku z powyższym zasadne jest stanowisko resortu finansów, zaprezentowane podczas tegorocznego kwietniowego spotkania Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, że ustawa o płacy minimalnej dla pracowników ochrony zdrowia stworzyłaby wyłom w procesie ustalania wynagrodzeń innych grup zawodowych, i że w Polsce płaca minimalna jest określona na podstawie innych przepisów.
- Nie jest właściwe tworzenie odrębnych zasad wyliczania płacy minimalnej dla wybranych grup zawodowych, np. dla pracowników sektora ochrony zdrowia.
- Nie ma bowiem jakichkolwiek argumentów, a tym bardziej podstaw prawnych, przemawiających za tym, aby uprzywilejowywać jedną z grup zawodowych przyznając jej osobne zasady ustalania płacy minimalnej. Co więcej, takie rozwiązanie mogłoby zostać uznane za niekonstytucyjne.
- Inną zupełnie kwestią jest pytanie o zasadność określenia nie tyle minimalnego wynagrodzenia, a raczej widełek płacowych dla pracowników ochrony zdrowia wynagradzanych w ramach udzielanych świadczeń gwarantowanych, czyli świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Czy w ramach tego samego świadczenia gwarantowanego powinien zostać określony zakres wynagrodzenia dla personelu medycznego, aby dla tej samej procedury, za wykonanie tych samych czynności otrzymywać z budżetu państwa podobne wynagrodzenie niezależnie od placówki? Nie jest to jednak pytanie o płacę minimalną pracownika służby zdrowia, ale raczej o racjonalne wydatkowanie publicznych pieniędzy.
- Jeśli jednak udział wynagrodzeń w świadczeniu gwarantowanym miałby być określony, to jedynie na podstawie wiarygodnych informacji i przyjętych racjonalnych warunków. Stanowiłby on bowiem bardzo ważny element w wycenie świadczeń, a tylko racjonalna wycena daje gwarancję zachowania odpowiedniego standardu jakości. Mamy już jedną propozycję resortu zdrowia bezpośrednio niosącą ze sobą ryzyko jego obniżenia - proponowana dopłata ponad limit do aktualnego standardu oferowanego przez NFZ a nie ponad ten standard, czyli dopłata pacjenta do produktów aktualnie dla niego bezpłatnych. Jeśli celem będzie tylko i wyłącznie obniżanie wyceny świadczeń bez zachowania gwarancji jakości, to czeka nas tani system: - z nieoszacowaną w chwili obecnej liczbą powtórnych interwencji i ich kosztem i - przerzucający coraz większe obciążenia finansowe na barki pacjenta.
Agnieszka Pachciarz, była prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, radca prawny, ekspert Najwyższej Izby Kontroli:
- Póki co podstawa prawna jest, zatem przedstawiciele ministerstw jako władzy wykonawczej muszą sobie z tym poradzić.
- Rozbieżność w interpretacji między przedstawicielami resortów czy szerzej instytucji publicznych zdarzała się wielokrotnie, a dyskusja czy spór powinny być traktowane jako metoda rozwoju czy też powstania wniosków co do zmian "de lege ferenda". W przypadku Komisji Trójstronnej oczekiwanie przez pozostałe strony jednolitego stanowiska strony rządowej jest racjonalne.
- Wątek wynagrodzeń w przypadku wycen również nie jest niczym nowym. Przy dotychczas stosowanych metodach wynagrodzenia funkcjonowały jako tak zwane "koszty osobowe", czyli ponoszone przez podmioty lecznicze koszty wynagrodzeń personelu realizującego świadczenie. To niezwykle ważny temat przy każdej metodzie wycen. A obecnie stał się bardzo aktualny z powodu propozycji zmian wycen w wielu dziedzinach medycznych.
Przypomnijmy: przedstawiciele resortu finansów stwierdzili, że ustawa o płacy minimalnej tworzy wyłom w procesie ustalania wynagrodzeń innych (niż pracowników ochrony zdrowia) grup zawodowych, Podkreślili też, że w Polsce płaca minimalna jest określona na podstawie innych przepisów (mowa o rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia). Z kolei przedstawiciele resortu zdrowia są zdeterminowani, żeby płace minimalne dla poszczególnych grup pracowników określić.
Sprawa jest na tyle poważna, że związki zawodowe i organizacje pracodawców (zasiadające w Trójstronnym Zespole do spraw Ochrony Zdrowia) zwróciły się do premier Beaty Szydło, żeby rząd uzgodnił swoje stanowisko w sprawie płacy minimalnej dla pracowników ochrony zdrowia. Również "Menedżer Zdrowia" zwrócił się do kancelarii premier i poprosił o szybkie wyjaśnienie sprawy. Czekamy na odpowiedź.
Co na to prawnicy?
Anna Banaszewska, prezes zarządu Fundacji Centrum Inicjatyw. Gospodarka i Zdrowie, a także dyrektor zarządzająca Polskiej Federacji Szpitali:
- Kwestia wynagrodzeń w ochronie zdrowia wymaga rozwiązań zgodnych z prawem, trwałych i o zagwarantowanym finansowaniu. Czy ustawa o płacy minimalnej w ochronie zdrowia spełnia te wymogi?
- Zanim odpowiem, to chciałabym przypomnieć, że celem minimalnego wynagrodzenia jest zabezpieczenie minimum socjalnego obywateli gwarantowane konstytucyjnie. Zgodnie z zasadami sprawiedliwości społecznej państwo ma obowiązek realizować i chronić takie wartości jak równość społeczna i bezpieczeństwo socjalne.
- Ustawodawca słusznie zakłada, że minimalny standard życia każdego obywatela zgodnie z zasadą równości jest taki sam. Tym samym ustalenie różnych wartości minimalnego wynagrodzenia dla różnych grup oznacza zgodę państwa na to, aby minimalny standard życia był inny w przypadku portiera niż dyrektora.
- Zupełnie nie dałoby się takie rozwiązanie pogodzić z zasadami sprawiedliwości społecznej. I dlatego mimo że minister zdrowia wielokrotnie wskazywał jako rozwiązanie ustawowe określenie płacy minimalnej to jednak zupełnie nie zaskakuje odmienne w sprawie proponowanego rozwiązania stanowisko ministerstwa finansów. W tej sytuacji faktycznie niezbędne jest wypracowanie wspólnego stanowiska przez Radę Ministrów.
- Od czasu kiedy trwają dyskusje na temat wzrostu wynagrodzeń opracowaliśmy dwie obszerne analizy prawne, które zostały przekazane ministerstwu zdrowia.
- Wynika z nich, że po pierwsze ustawa o minimalnym wynagrodzeniu przypisana do grup zawodowych nie jest rozwiązaniem mieszczącym się w obowiązującym porządku prawnym. Po drugie docelowo optymalnym rozwiązaniem spełniającym kryteria zgodności z prawem, trwałości i pewności finansowania jest włączenie wynagrodzenia wraz ze wskaźnikiem waloryzacyjnym do taryfy świadczeń. Wówczas gwarancję finansowania otrzymuje zarówno pracownik jak i pracodawca. Jest to rozwiązanie wymagające bardzo dużo czasu i pracy. Tym samym potrzebne jest rozwiązanie interwencyjne i tu wracamy do sedna problemu. Wielokrotnie już podkreślaliśmy, że w tym przypadku dobrym i skutecznym prawnie instrumentem jest ponadzakładowy układ zbiorowy pracy zawarty przez strony Dialogu Społecznego i zatwierdzony przez ministra rodziny pracy i polityki społecznej. Tak zawarty ponadzakładowy układ zbiorowy pracy zobowiązuje wszystkich pracodawców (nie tylko tych należących do organizacji pracodawców) i daje pracownikowi legitymację do dochodzenia roszczeń przed sądem pracy. Postanowienia układu powinny zawierać gwarancję finansowania, co z kolei daje pracodawcom możliwość dochodzenia roszczeń wobec gwaranta – czyli na przykład ministerstwa zdrowia. Jedno jest pewne: to strona rządowa powinna znaleźć jednolite rozwiązanie i zagwarantować budżet na jego realizację.
Katarzyna Sabiłło, prezes zarządu "Fundacji Lege Pharmaciae":
- Płacę minimalną pracownika zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu pracy określa na każdy kolejny rok rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia. Minimalne wynagrodzenie określone jest więc przepisami prawa i ma zastosowanie do wszystkich pracowników niezależnie od wykonywanego przez nich zawodu. W związku z powyższym zasadne jest stanowisko resortu finansów, zaprezentowane podczas tegorocznego kwietniowego spotkania Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, że ustawa o płacy minimalnej dla pracowników ochrony zdrowia stworzyłaby wyłom w procesie ustalania wynagrodzeń innych grup zawodowych, i że w Polsce płaca minimalna jest określona na podstawie innych przepisów.
- Nie jest właściwe tworzenie odrębnych zasad wyliczania płacy minimalnej dla wybranych grup zawodowych, np. dla pracowników sektora ochrony zdrowia.
- Nie ma bowiem jakichkolwiek argumentów, a tym bardziej podstaw prawnych, przemawiających za tym, aby uprzywilejowywać jedną z grup zawodowych przyznając jej osobne zasady ustalania płacy minimalnej. Co więcej, takie rozwiązanie mogłoby zostać uznane za niekonstytucyjne.
- Inną zupełnie kwestią jest pytanie o zasadność określenia nie tyle minimalnego wynagrodzenia, a raczej widełek płacowych dla pracowników ochrony zdrowia wynagradzanych w ramach udzielanych świadczeń gwarantowanych, czyli świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Czy w ramach tego samego świadczenia gwarantowanego powinien zostać określony zakres wynagrodzenia dla personelu medycznego, aby dla tej samej procedury, za wykonanie tych samych czynności otrzymywać z budżetu państwa podobne wynagrodzenie niezależnie od placówki? Nie jest to jednak pytanie o płacę minimalną pracownika służby zdrowia, ale raczej o racjonalne wydatkowanie publicznych pieniędzy.
- Jeśli jednak udział wynagrodzeń w świadczeniu gwarantowanym miałby być określony, to jedynie na podstawie wiarygodnych informacji i przyjętych racjonalnych warunków. Stanowiłby on bowiem bardzo ważny element w wycenie świadczeń, a tylko racjonalna wycena daje gwarancję zachowania odpowiedniego standardu jakości. Mamy już jedną propozycję resortu zdrowia bezpośrednio niosącą ze sobą ryzyko jego obniżenia - proponowana dopłata ponad limit do aktualnego standardu oferowanego przez NFZ a nie ponad ten standard, czyli dopłata pacjenta do produktów aktualnie dla niego bezpłatnych. Jeśli celem będzie tylko i wyłącznie obniżanie wyceny świadczeń bez zachowania gwarancji jakości, to czeka nas tani system: - z nieoszacowaną w chwili obecnej liczbą powtórnych interwencji i ich kosztem i - przerzucający coraz większe obciążenia finansowe na barki pacjenta.
Agnieszka Pachciarz, była prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, radca prawny, ekspert Najwyższej Izby Kontroli:
- Póki co podstawa prawna jest, zatem przedstawiciele ministerstw jako władzy wykonawczej muszą sobie z tym poradzić.
- Rozbieżność w interpretacji między przedstawicielami resortów czy szerzej instytucji publicznych zdarzała się wielokrotnie, a dyskusja czy spór powinny być traktowane jako metoda rozwoju czy też powstania wniosków co do zmian "de lege ferenda". W przypadku Komisji Trójstronnej oczekiwanie przez pozostałe strony jednolitego stanowiska strony rządowej jest racjonalne.
- Wątek wynagrodzeń w przypadku wycen również nie jest niczym nowym. Przy dotychczas stosowanych metodach wynagrodzenia funkcjonowały jako tak zwane "koszty osobowe", czyli ponoszone przez podmioty lecznicze koszty wynagrodzeń personelu realizującego świadczenie. To niezwykle ważny temat przy każdej metodzie wycen. A obecnie stał się bardzo aktualny z powodu propozycji zmian wycen w wielu dziedzinach medycznych.