NFZ by na tym skorzystał – polemika
– Narodowy Fundusz Zdrowia skorzystałby na koordynacji i współpracy szpitali? Zdanie to jest najbardziej przekonującym argumentem do tego, by demonopolizować fundusz i stworzyć konkurencję dla państwowego płatnika. Skoro bowiem wprowadzenie określonego rozwiązania przyniosłoby korzyść i pacjentom i NFZ, to dlaczego nasz narodowy płatnik tego rozwiązania jeszcze nie wprowadził? – zapytał Krzysztof Bukiel, komentując słowa jednego z ekspertów.
Wypowiedź prezesa Fedorowskiego
Chodzi o wypowiedź prof. Jarosława J. Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali – 4 grudnia w „Menedżerze Zdrowia” opublikowaliśmy wywiad z ekspertem, który mówił o zrównoważonym systemie ochrony zdrowia ponad podziałami, współpracy w sektorze i płatniku.
Fedorowski przyznał, że warto zastanowić się stworzeniem mechanizmów współpracy przy organizacji koordynowanej opieki ochrony zdrowia poprzez dobrowolne, ale stymulowane i wynagradzane współdziałanie podmiotów leczniczych.
– Dzięki temu szpitale i inne podmioty lecznicze mogłyby dostarczać pacjentom świadczenia lepszej wartości, a Narodowy Fundusz Zdrowia na tym by skorzystał, bo wyniki leczenia i pomoc dostarczana niższym kosztem byłaby lepsza – wskazał prezes Fedorowski.
Polemika doktora Bukiela
Do wypowiedzi prezesa Fedorowskiego odniósł się Krzysztof Bukiel, były przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
– Pan Fedorowski przekonywał – nie pierwszy już raz – do budowania organizacji koordynowanej ochrony zdrowia jako podstawy naszego systemu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Jego zdaniem jest to najkorzystniejsza dla pacjenta i najefektywniejsza forma udzielania i finansowania świadczeń zdrowotnych. Świadczeniodawcy nie byliby bowiem wynagradzani za wykonanie poszczególnych świadczeń, ale za efekt zdrowotny dla określonego pacjenta. Zmniejszyłaby się zatem liczba niepotrzebnych świadczeń. Dużo racji jest w tym pomyśle. Jednak nie na samej koncepcji chciałbym się skupić, a na jednym zdaniu wypowiedzianym przez pana Fedorowskiego, które brzmiało: „Narodowy Fundusz Zdrowia na tym by skorzystał” – zaczął polemikę Bukiel.
– Zdanie to jest bodaj najbardziej przekonującym argumentem do tego, by demonopolizować fundusz i stworzyć konkurencję dla państwowego płatnika. Skoro bowiem – jak stwierdził ekspert – wprowadzenie określonego rozwiązania przyniosłoby korzyść i pacjentom i NFZ, to dlaczego nasz narodowy płatnik tego rozwiązania jeszcze nie wprowadził? Miał na to ponad 20 lat, bo koncepcja koordynowanej ochrony zdrowia znana była, zanim jeszcze NFZ powstał. Odpowiedź jest banalnie prosta: nie wprowadził, bo nie musiał, nie był zainteresowany, aby działać bardziej efektywnie, niż działa. Sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby NFZ musiał konkurować z innymi podobnymi podmiotami. Wtedy sam szukałby sposobów, które mogłyby przynieść obniżenie kosztów i poprawę jakości leczenia. Dzisiaj muszą go do tego przekonywać – latami – ci lub inni eksperci, albo politycy przestraszeni, że niepokój społeczny spowodowany złą jakością publicznego lecznictwa może pozbawić ich władzy – skomentował Krzysztof Bukiel.
– Przeciwnicy demonopolizacji NFZ twierdzą, że wprowadzenie konkurencji płatników nie jest potrzebne, bo prawdziwe problemy polskiej służby zdrowia są inne niż monopol NFZ. To prawda – prawdziwe problemy są inne, ale konkurencja jest sposobem, aby zmusić tych płatników – również NFZ – do rozwiązania tych problemów – podsumował Bukiel.
Przeczytaj także: „Rozbić NFZ” i „Kaso chorych, wróć...”.