Nie dogadał się z lekarzami, musiał zamknąć oddział chirurgii naczyniowej
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 23.12.2010
Dyrektor rzeszowskiego szpitala miejskiego jest rozżalony. Lekarze uciekli mu do konkurencji, NFZ odmówił podpisania kontraktu - oddział chirurgii naczyniowej trzeba było zamknąć.
Źródło: gazeta.pl
Trzech lekarzy przyjeżdżających dwa razy w tygodniu to za mało, żeby NFZ podpisał kontrakt na dalsze funkcjonowanie oddziału chirurgii naczyniowej w rzeszowskim szpitalu miejskim. A to otwiera drogę do działania nowej placówce - niepublicznemu Centrum Chirurgii Naczyniowej i Endowaskularnej.
Centrum powstało przy ul. Jałowego. Inwestorem jest spółka Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca, która prowadzi w Polsce kilka oddziałów kardiologicznych i kardiologii inwazyjnej. PAKS zwerbowały pięciu lekarzy ze szpitala miejskiego, włącznie z ordynatorem naczyniówki. Bez chirurgów naczyniowych oddział w szpitalu miejskim nie miał szans na kontrakt z NFZ. Dyrektor szpitala, Leszek Czerwiński, zaprosił do współpracy trzech specjalistów, którzy mieli przyjeżdżać na zabiegi dwa razy w tygodniu.
- Nie można uznać, że oddział zabezpiecza całkowicie opiekę nad pacjentem w sytuacji, gdy chirurdzy naczyniowi mieli być tylko w czwartki i piątki. Krajowy konsultant ds. chirurgii naczyniowej stwierdził, że taka obsada kadrowa jest niewystarczająca - wyjaśnia Grażyna Hejda, dyrektorka NFZ.
Kontrakt na chirurgię naczyniową wart był 7 mln zł. Teraz szpitalowi miejskiemu kapnie mała część tej kwoty. Resztę weźmie PAKS.
Jest rozżalony nielojalnością lekarzy, którzy wyszkolili się w jego szpitalu, a potem odeszli. - Dla pieniędzy. A ja ich uczyłem nitki wiązać - stwierdza.
Trzech lekarzy przyjeżdżających dwa razy w tygodniu to za mało, żeby NFZ podpisał kontrakt na dalsze funkcjonowanie oddziału chirurgii naczyniowej w rzeszowskim szpitalu miejskim. A to otwiera drogę do działania nowej placówce - niepublicznemu Centrum Chirurgii Naczyniowej i Endowaskularnej.
Centrum powstało przy ul. Jałowego. Inwestorem jest spółka Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca, która prowadzi w Polsce kilka oddziałów kardiologicznych i kardiologii inwazyjnej. PAKS zwerbowały pięciu lekarzy ze szpitala miejskiego, włącznie z ordynatorem naczyniówki. Bez chirurgów naczyniowych oddział w szpitalu miejskim nie miał szans na kontrakt z NFZ. Dyrektor szpitala, Leszek Czerwiński, zaprosił do współpracy trzech specjalistów, którzy mieli przyjeżdżać na zabiegi dwa razy w tygodniu.
- Nie można uznać, że oddział zabezpiecza całkowicie opiekę nad pacjentem w sytuacji, gdy chirurdzy naczyniowi mieli być tylko w czwartki i piątki. Krajowy konsultant ds. chirurgii naczyniowej stwierdził, że taka obsada kadrowa jest niewystarczająca - wyjaśnia Grażyna Hejda, dyrektorka NFZ.
Kontrakt na chirurgię naczyniową wart był 7 mln zł. Teraz szpitalowi miejskiemu kapnie mała część tej kwoty. Resztę weźmie PAKS.
Jest rozżalony nielojalnością lekarzy, którzy wyszkolili się w jego szpitalu, a potem odeszli. - Dla pieniędzy. A ja ich uczyłem nitki wiązać - stwierdza.